Rozdział 20

228 9 0
                                    

Minęły trzy godziny .Trzy straszliwe godziny ,odkąd James oszukał i porzucił Alex .Trzy godziny ,podczas ,których nie mógł odpocząć ani uwolnić się od żałosnego sumienia .Poczucie winy rozdzierało go od środka ,Głaz rzucony w jego twarz byłby lepszy niż nieustająca mentalna udręka ,której doświadczał .

Niespokojny i zły ,potarł zdrową dłonią twarz ,mając nadzieję ,ze zniknie z jego rysów wszelkie ślady agonii. Potrząsnął głową, by usunąć wszystkie śledzące go wspomnienia i splótł dłonie .Skoncentrował się na misji ,która go czekała, jedynym mile widzianym substytutu jego zepsutej rzeczywistości .

-Nie powinieneś był jej zostawiać .-dobiegł głos Steve'a ,gdy się do niego zbliżył .Ubrany w granatowy kostium i uzbrojony w tarczę na plecach ,usiadł obok niego ,opierając łokcie na kolanach .

-Zgadzam się .Sprawiłeś ,ze płakała -wtrącił Sam i zbliżył się do pozostałych dwóch .

-Nie chciałem jej skrzywdzić -powiedział Bucky i ciężko przełknął ślinę .

-Ostatnim razem ,gdy sprawdzałem ,okłamywanie kogoś jest główną przyczyną zranienia -powiedział Sam ,mimo delikatnych skinień głowy Kapitana ,aby utrzymać to na niskim poziomie.

Bucky odetchnął i spojrzał na niego -Wystarczyłoby milczeć ,Sam .

-Nie mogę być cicho -odpowiedział ,a jego ton ociekał sarkazmem .

-Przypomnij mi ,dlaczego dokładnie mi pomagasz?-Bucky zwrócił się do niego i zacisnął usta w cienką linię .

-Zapytaj go -powiedział Sam ,wskazując na blondyna między nimi -Wierzy w ciebie .A jeśli kapitan wierzy w ciebie ,ja też cię wspieram .

-Sam -powiedział Steve ,wyginając usta w dumnym uśmiechu -Czy teraz możecie przestać się kłócić?

James tylko westchnął i potarł dłonią czoło -Przestanę .Hydra jest moją jedyną przyczyną niepokoju .

Wszyscy milczeli przez kilka sekund ,dopóki Sam nie powiedział -Jak wtedy znajdziemy Silasa ?Nie mamy żadnych wskazówek i lecimy bez celu .

-Możemy zacząć atakować każdą bazę Hydry ,jaką znam .Jest co najmniej sześć potencjalnych obiektów -zaproponował Bucky .

-Co sprawia ,ze myślisz ,ze jest to warte naszych wysiłków?-Sam zapytał i patrzył ,jak drugi zacisnął zęby w grymasie mieszanych emocji .

-Silas potrzebuje bazy odpowiedniej do jego brudnej roboty -powiedział James ,trzymając się mocno na smyczy -Potrzebuje ufortyfikowanych obiektów , sal medycznych ,komór tortur-jego słowa urwały się ,wspomnienia uderzyły w niego z pełną mocą.

-Myślisz ,ze sam wstrzyknął serum ?-zapytał Steve ,nie podekscytowany pomysłem walki z innym super żołnierzem .

-Nie .Nie zaryzykuje-Bucky odetchnął -Ale to nie ,znaczy ,ze nie znajdzie innych obiektów testowych .To serum jest niepodobne do żadnego innego serum ,jakie kiedykolwiek stworzono .Jest niemożliwie mocne ,wręcz nikczemne ,sformułowane ,by zatruć ludzkie ciało i umysł ,stracić zdrowie psychiczne po zażyciu go .Żaden człowiek nie jest wystarczająco silny ,aby obnażyć jego moc .

Brwi Sama zmarszczyły się -A gdzie w tym wszystkim mieści się Alex ?

-Są rodziną ,dlatego Silas chce to na niej przetestować i przeanalizować skutki uboczne .Ten potwór chce poświecić swoją córkę w imię głupiego eksperymentu !-powiedział Bucky z mdlącym uczuciem w dole żołądka .

Steve wzruszył ramionami i spojrzał na nich obu -Dopadniemy go .Zacznijmy od infiltracji niektórych możliwych obiektów Hydry .

-Zgadzam się .Jestem pewien ,ze w końcu znajdziemy jakieś wskazówki -powiedział Sam -Jaki jest nasz pierwszy cel ?

Ocal mnie - Bucky BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz