Rozdział 28

189 6 0
                                    


James zamknął za sobą drzwi ,podczas gdy Alex składała delikatne pocałunki na jego policzkach i ustach .Rozbrzmiały duszne ,mokre odgłosy .po których nastąpił jego ochrypłe jęki ,gdy na ślepo skierowali się w głąb kabiny odrzutowca .Odłożył walizkę i objął ją dłońmi ,pochylając się ,by właściwie zająć jej usta .

Szli na oślep przez korytarze ,zdejmując buty ,aż padli na łóżko ,a on przycisnął ją do materaca. Jego ramiona wygięły się wokół jej drobnej sylwetki ,jego ramiona otoczyły ją ochronnie .Wyrównał swoją wagę ,stając na łokciach ,chowając zdrowe ramię ramię pod jej głową i przytulając ją mocno .

Alex uśmiechnęła się do niego ,doskonale zadowolona i wygodna ,gdy jedwabne prześcieradło otarło się o jej plecy .Niewątpliwie się rozgrzała ,głęboka czerwień zabarwiła jej szyję ,a także resztę jej ciała .A jak mogła nie ?Każda linia jego twardego ciała napierała na jej własną ,uczucie bycia tak blisko niego dawało jej błogość.

-Ach ,,Alex ,,ja -cofnął się ,ale chwyciła go za koszulę i pchnęła go z powrotem .

-Ciii ,,,,Chodź tutaj -ujęła jego cielesną dłoń i położyła ją na swoim bijącym sercu .Trzymała go w dłoni ,jej lewa pierś biła nierówno pod jego dłonią -Tęskniłam za tobą .Tęskniłam za tobą .

-Nie mogłem spać ,wiedząc ,ze nie jesteś blisko mnie -wyszeptał i potarł nosem jej szyję .Brakowało mu jej zapachu ,jej miękkości .Tylko ona czuła się tak dobrze .Była miękkim miejscem ulgi i bezpieczeństwa .

Z tą myślą pochylił się ,by znów ją pocałować jego język namawiał do szwów jej ust .Nie zostawił między nimi przestrzeni i poczuł ,jak jej dłonie obejmują go ,mapując jego dolną cześć pleców .Sprowokowała go i przygryzła jego usta ,chwytając miedzy zębami miąższ jego dolnej wargi .

-Alex -ostrzegł, oboje ciężko oddychając .

-Chcę się z tobą przespać .

Jej głos był ledwie wyższy od szeptu ,a jej słowa zaskoczyły go do głębi .Posłała mu zmysłowe spojrzenie spod rzęs ,a on natychmiast chwycił prześcieradło obiema rękami ,przygniatając go wewnętrza walka .Była ciepła i zachęcająca pod każdym względem ,nie robiąc nic ,by pomóc mu odzyskać spokój .

-Powoli ,,,musimy .

-Musimy nadrobić czas ,który przegapiliśmy -powiedziała ,jęcząc z bólu ,który ją ogarniał .Brzuch bolał ją z potrzeby i pulsował każdy nerw .Wygięła talię ,gdy oddychał na jej ustach i pod wpływem impulsu kołysała talią ,pragnąc wciągnąć go w siebie .

-Naprawdę chcesz ,żebym cię dotknął ?-wycedził ,gdy jej usta obsypywały pocałunkami jego szczękę .

Skinęła głową -Potrzebuję cię .Nie chcesz tego ?

-Chcę tego całym sercem -mruknął jej do ucha .

-Więc przestań się powstrzymywać .

-To -chrząknął ,kłócąc się ,czy cofnąć się ,czy utonąć w niej -To nie takie proste .Minęło tak długo.  

-Wiesz ,ze nigdy nie spałam z innym mężczyzną .

Jego głos obniżył się o całą oktawę -Czy mówisz te rzeczy celowo?

-Mówię tylko prawdę -powiedziała ,wywołując wstrząs w jego sercu .

Unosząc jej podbródek ,pocałował ją szorstko ,wywołując jęk z jej słodkich ust -Uwodzisz mnie.

-Proszę ,,Kochanie się jest proste.

-Jestem super żołnierzem .Nie jestem normalny .A jeśli .

-Nie stracisz kontroli -powiedziała ,wypełniając zdanie -Nigdy mnie nie skrzywdzisz .Ufam ci Całkowicie .

Ocal mnie - Bucky BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz