Rozdział 14

332 9 2
                                    


Przyjemnie zszokowana ,odpowiedziała na pocałunek i wygięła plecy w łuk ,zatracona w uczuciu jego ust na jej .Jej oczy były przymknięte ,podczas gdy jego oczy pozostały całkowicie zamknięte z przyjemnością .Z każdym delikatnym muśnięciem jego ust o jej ,jej serce przyspieszyło ,krew pulsowała wściekle .Była zdenerwowana i jednocześnie podekscytowana ,lecąc wysoko na siódmym niebie .

-James ?-powiedziała jednym tchem ,muskając lekko nos jego .

-Co właśnie zrobiłem ?

Obudzony jej gardłowym głosem ,cofnął się ,zdając sobie sprawę z tego ,co zrobił .Jego oczy przesunęły się po niej i to była straszna pomyłka ,była zarumieniona ,jej usta wciąż błyszczały od ich wspólnego pocałunku .

Zaśmiała się cicho -Dałeś mi Budziaka .Jednak raczej pospiesznie .

-Pośpiesznie?

-Hmmm,,,ale rozumiem .Nie miałeś zbyt wiele praktyki .

-T ,,przepraszam -powiedział i usłyszał ,jak jego własny głos się trzęsie .Co do cholery ?!To się nigdy nie zdarzyło w przeszłości .Nigdy się nie jąkał i na pewno nie czuł się tak gorący i zaniepokojony .

-Nie bądź .Podobało mi się .Bardzo .Ale skończyło się raczej nagle .

-Więc -odchrząknął i spojrzał wszędzie ,byle nie na jej usta -Ja ,,,chętnie spróbowałbym ponownie .

-Zrób ,proszę .

I tym słowami wydał cichy jęk i wrócił do niej .Pochylił się i chwycił jej usta ,owijając ramiona mocno wokół jej talii. W odpowiedzi przeczesała palcami jego włosy ,gdy domagał się jej ust ,czując głębszy smak ich słodyczy .Dzielili te same oddechy ,ich ciała formowały się niesamowicie blisko siebie.

Ujmując jego twarz ,otworzyła usta ,czując ,jak jego język przesuwa się po jej ustach .Wślizgnął się między jej usta ,tańcząc z jej .Nowe doznanie sprawiło ,ze ujęła jego nieogolone policzki i przechyliła głowę na bok ,aby mogła w pełni doświadczyć zmysłowego pocałunku .

Ich jęki odbiły się echem w pokoju ,który ich otaczał ,a następnie odgłos ich upadku na pobliską sofę .Jej ciało ścisnęło go na poduszkach ,gdy usiadł i poprowadził jej nogi po obu stronach jego rozłożonych ud. Nigdy nie oddalając się od jego ust ,zacisnęła ramiona wokół jego szyi i pisnęła z zachwytu ,przyciskając się tak blisko ,jak to możliwe .

Ich dotyk płonął i wkrótce musieli się rozerwać dla powietrza .Wciąż trzymając ją blisko ,jego cielesna dłoń powędrowała do jej twarzy ,obramowując ją .Kiedy jego oczy spotkały się z jej ,uśmiechnął się .Podziwiał jej spuchnięte od pocałunków usta i sposób ,w jaki jej policzki zarumieniły się przez niego .

-Jak na pocałunek ?-wycedził ,pocierając kciukiem jej policzki .

-Nigdy więcej cię nie zlekceważę ,sierżancie Barnes -powiedziała, posyłając mu uśmiech .

Mijały sekundy ,a ich oczy wydawały się ciężkie .Pozostając w ich intymnym uścisku ,spali we wzajemnym cieple ,nie nawiedzały ich żadne koszmary .

----------------------------------------------------

Bucky obudził się z uczuciem miękkiego ciała spoczywającego na jego ciele. Siedząc ,podziwiał Alex ,która wciąż siedziała na nim okrakiem ,jej głowa opadła na jego ramię ,podczas gdy jej prawa ręka spoczywała na jego sercu .Oddychała rytmicznie ,jej na wpół otwarte usta prawie dotykały jego odsłoniętej szyi .

Dreszcze przeszły przez jego ciało ,odczucia ,które zaprogramował ,by zapomnieć ,ze uderzyły go z pełną siłą. Nie tylko ją pocałował ,ale dzięki niej spał bez przerw i strasznych snów .I jak się okazało była równie zrelaksowana ,nie ścigały jej żadne złe wspomnienia .

Miał zamiar pozostać w całkowitym bezruchu i cieszyć się intymną pozycją ,kiedy facet chowający się pod spodniami postanowił się przywitać .A może minęły dziesięciolecia ,odkąd miał na sobie wściekłość i nigdy wcześniej nie był tak poruszony .Jego serce biło nierówno ,gdy myśli biegły w kierunku zakazanego terytorium .Minifreak pochłonął go i bez względu na to ,jak bardzo starał się go kontrolować było gorzej .

Od tak dawna nie dotykał ani nie pożądał kobiety ,a gdy go kusiła ,jego ciało praktycznie wpadało w szok .Tłumiąc jęk ,próbował delikatnie ją przewrócić ,ale obudziła się i nieświadoma potarła swoje ciało o jego .Otworzyła oczy na kilka sekund ,po czym je zamknęła ,przytulając go bliżej ,mocniej .

-Uhm ,,Alex?-stłumił jęk ,ręka trzymała jej biodra w miejscu .-Poruszanie się w ten sposób nie pomaga .

-Och ,-było najbardziej wymownym słowem ,jakie mogła wydobyć ,zbyt zamglonym od snu i wyraźnym naciskiem między jej nogami .Zanim sytuacja się pogorszyła ,podniósł ją i posadził obok siebie na kanapie. Chrząknęła ,kiedy straciła czucie jego ciała ,ale wyciągnęła się do tyłu ,oparta o serię poduszek .

-Dobrze spałeś?-zapytała i spojrzała na niego .Nie mogła przepuścić złotej okazji ,by się z nim drażnić i narysować nieśmiały uśmiech na jego twarzy .

-Tak -zdołał powiedzieć ,krzyżując nogę przez kolano -Nigdy w życiu nie spałem tak spokojnie .

Była w porządku pokusą .Z minimalnym wysiłkiem doprowadziła jego ciało do szoku .Spiralna mieszanka myśli zajęła jego mózg ,gdy usiłował ułożyć wyraz twarzy .Nie miała pojęcia ,jak bardzo na niego wpływa ani co mu robi ,a może miała ,widzieć ,jak szeroko się uśmiechała .

-Więc tego nie żałujesz? Całujesz mnie ?-powiedział ,nienawidząc drżenia głosu .

Pochyliła się do przodu ,by móc spotkać jego spokojne spojrzenie -Nie żałuję ,ze cię pocałowałam .A ty?

-Nigdy -powiedział ,przesuwając dłonią po jej twarzy -Jesteś perfekcyjna .

-To za duży komplement ,sierżancie .-roześmiał się ,a ona dodała -Co?

-Ciągle mnie tak nazywasz ,a ja nie mam tego dość .

-Cieszę się ,ze ci się podoba -powiedziała ,chwytając za rąbek jego koszuli.

Pochylił się z cichym westchnieniem ,niemal delikatnie uderzając czołem w jej własne -Wykrzykiwałaś moje imię w ten sposób w kompleksie ,pamiętasz? Pomogłaś mi Alex .Nie masz pojęcia ,ile.

-I mam nadzieję ,ze będę mogła ci dalej pomagać ,jeśli mi na to pozwolisz.

-Tak bardzo chcesz zaryzykować swoje życie -poskarżył się na wpół ,a w jego oczach pojawiła się ciemność .

-Nie tylko dla ciebie ,ale także dla dobra ludzkości .Oboje jesteśmy ofiarami ,ale możemy ocalić przyszłość .

-Masz rację .

-A teraz -powiedziała i ujęła go w ramiona -Gdzie byliśmy ?

Bucky stłumił jęk, gdy jej palce wplątały się w jego włosy ,delikatnie pocierając jego kark .Jego świat przechylił się nieco wokół własnej osi ,gdy potarł ustami jej policzek ,delikatnie muskając zarost na jej gładkiej skórze .

-Proponuję ,abyśmy od teraz spali razem -powiedziała ,drżąc z powodu ich bliskości -Tak będzie lepiej .

-Naprawdę jesteś drażniąca -wyszeptał na jej skórze ,jednym palcem pocierał jej podbródek .

-Za bardzo mi doceniasz ,sierżancie -odpowiedziała ,zanim powoli pogładził ją po ustach.

Ocal mnie - Bucky BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz