Rozdział 12

386 8 0
                                    


James Bucky Barnes potrafi gotować .

Nie .To było mało powiedziane .

Był magikiem kulinarnym !

To były myśli Alex ,kiedy konsumowała kiełbasę i warzywa ,które przygotował na obiad .Danie było super pyszne ,a konsystencja w sam raz dla jej gustu .To była magia w porównaniu z jej pikantnymi klopsikami .Była tak wdzięczna ,ze w końcu się uspokoiła i zjadła porządny posiłek .I łaskawie pomagał jej w każdym przygotowaniu .

Jak sobie wyobrażała ,gotowanie naprawdę pomogło im oderwać się od rzeczywistości .

Kiedy jedli ,powoli zaczął opowiadać jej historie o przeszłości i o tym ,jak wyrósł na najlepszego przyjaciela Steve' a Rogersa. W miarę upływu minut ,nieświadomie pozwolił sonie na wolność ,jego język zaczął szaleć .Śmiał się nawet z niektórych zabawnych i głupich przygód, których doświadczył u boku swojego kumpla .I mogłaby przysiąc ,ze jego oczy trochę łzawiły ,ilekroć wspominał ich rozstanie .

-To musi być takie miłe mieć tak drogiego przyjaciela -powiedziała Alex z uśmiechem i odłożyła widelec .

-On jest jedynym ,jakiego mam .

-W porządku .Posiadanie dobrego przyjaciela to błogosławieństwo .

-A co z tobą?-zapytał ,rozkładając serwetkę i delikatnie wycierając usta .

-Och ,,nie miałam dużo szczęścia w tej kwestii .Trudno jest nawiązać związek ,kiedy jestem w ciągłym ruchu -przestałam mówić niezręcznie .

-Próbujesz ukryć się przed Silasem ?-dokończył jej zdanie .

Skinęła głową ,ale nie spojrzała na niego -Odkąd byłam mała ,moja mama i ja przenosiłyśmy się z jednego miejsca do drugiego ,zmieniając miejsce ,abyśmy mogli trzymać się z dala od niego i Hydry .Jedynym przyjacielem ,jakiego maiłam ,był ochroniarz przydzielony nam kilka lat temu .

-Przykro mi to słyszeć .Przez niego miewasz koszmary -powiedział ,niechęć zabarwiła jego głos .

Nuciła -On spowodował całą moją traumę .

-Ile miałaś lat ,kiedy twoja matka -wyjąkał -Przepraszam, nie musisz odpowiadać .

-Osiemnaście -powiedziała jednym tchem .Miała osiemnaście lat ,kiedy jej własny ojciec zamordował jej matkę -Od tego czasu minęło pięć lat ,a ja wciąż miewam koszmary i ataki paniki. 

-Potrzebujesz czasu .Nie wywieraj na siebie presji .

-Gdyby tylko to było takie proste -wymamrotała ,wpatrując się z roztargnieniem w dal.

Jego oczy opadły -Wiem ,jakie to przerażające ,koszmary z przeszłości sprawiają wrażenie ,jakbyś nie miała powietrza do oddychania -powiedział ,a jego ochrypły głos nagle rozniósł się po ścianach .Alex i Steve byli jednymi osobami ,z którymi czuł się swobodnie ,rozmawiając otwarcie .

-Masz rację -mruknęła i spojrzała na niego -Przepraszam .Opowiedziałam swoją smutną historię i przypomniałam ci o rzeczach ,o których wolałbyś zapomnieć .

-Zasługuję na wszystko ,na co cierpię .

Zmarszczyła brwi -Nie miałeś wyboru .Byłeś ofiarą ,tak jak ja.

Skrzywił się z bolesnym wyrazem twarzy -Niezupełnie .Pamiętam wszystko .Poluje na mnie w każdej minucie dnia .

-W takim razie powinieneś skorzystać z własnej rady .Wiem ,jakie to trudne i bolesne ,ale jak powiedziałeś ,tylko czas może uleczyć te rany .

Ocal mnie - Bucky BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz