Z ulgą wtuliłam się w ciepłe i znajome ciało Leo.
- Tęskniłem za tobą. - szepnął obejmując mnie mocniej.
- Ja też. - odetchnęłam i się odsunęłam.
- Cześć Anto. - powiedziałam do jego narzeczonej.
Uśmiechnęła się szeroko zamykając mnie w swoim uścisku.
- A ja? - zawołał oburzony słodki głosik Thiago.
Odsunęłam się od Argentynki i porwałam w ramiona syna mojego brata.
- Jak mogłabym zapomnieć o tobie przystojniaku? - zapytałam całując go w policzki czym wywołałam jego śmiech.Z walącym sercem popchnęłam drzwi od mojego rodzinnego domu w Rosario.
Mały Thiago trzymał mnie za rękę dodając otuchy.
- Leo! - zawołała mama z kuchni.
Moje serce zaczęło bić jeszcze szybciej gdy usłyszałam jej znajomy głos. - Nareszcie jes...
Weszła do salonu, a z jej rąk wyleciał kubek który wycierała.
Wlepiła we mnie zaskoczone spojrzenie przepełnione radością.
- Cześć mamo. - wyszeptałam przełykając gule którą miałam w gardle.
- Mój Boże. - wyszeptała poczym przeszła przez pokój i mocno mnie objęła.
Położyłam głowę na jej ramieniu i odetchnęłam głęboko.
- Tęskniłam za tobą kochanie. - wyszeptała mi do ucha i wyczułam, że płacze. - Tak bardzo mi ciebie brakowało.
- Mi też. - wyszeptałam.
Mama odsunęła się ode mnie i chwyciła moją twarz w dłonie.
- Wypiękniałaś. - wyszeptała zatykając mi włosy za uszy. - Jesteś juz dorosła.
- Gdzie jest tata? - zapytałam.
- Po... - nie dokończyła bo w tym samym momencie do domu wszedł ojciec.
Patrzył na mnie zaskoczony.
Nie odważyłam się nic powiedzieć.
Nawet Thiago który nie wiedział co się dzieje był cicho.
Ojciec pokonał dzielący nas dystans i z całej siły mnie przytulił.
- Teraz mogę umrzeć w spokoju. - wyszeptał mi do ucha.***
Jeszcze 4 rozdziały i epilog :)
Dodaje teraz bo później pewnie nie będę w stanie :D
CZYTASZ
The Proud and The Stupid » styles ✓ [book two]
Hayran Kurgu«Sequel of "The Stupid and The Proud"» Diana postanawia spełnić dziecięce marzenia i decyduje się uczęszczać do tanecznej szkoły w Londynie. Relacje pomiędzy nią, a Harry'm ulegają znacznej zmianie jednak chłopak nie wie wszystkiego. Nie ma pojęci...