28. Zapomniana znajomość

409 34 2
                                    

~"Investigations are like sandcastles. You work hard to build it up, but the wave comes and knocks it down constantly. But if you keep at it, the low tide will come eventually". pl. "Śledztwa są jak zamki z piasku. Ciężko pracujesz, żeby je zbudować, ale nadchodzi fala i stale  je powala. Jednak jeśli będziesz się ich trzymać, ostatecznie nadejdzie odpływ". Pildo, drama "My name"~

19.07.2022

Pov. Mikey

- Kenchin - zwróciłem się bezpośrednio do blondyna - Ruszajmy na zebranie Toman - powiedziałem z przekonaniem.

- Chwila! - przerwał nam znajomy głos. Wszyscy jak jeden mąż obróciliśmy się, żeby ujrzeć twarz zdyszanego Chifuyu, któremu wyraźnie brakowało tlenu. Stał ledwo na własnych nogach, podparty o framugę drzwi baru zdziwiony tak, jakby zaskoczył się tym, że zdołał dotrzeć do nas na czas - Wiem, że to nie ma teraz większego znaczenia, ale może nadal nie jest za późno - w jednej chwili rzucił na stół kartkę ze zdjęciem legitymacyjnym jakiegoś białowłosego chłopaka.

- Kto to jest i co cię tak goni, Chifuyu? - zapytał Baji, marszcząc brwi nad zdjęciem i zastanawiając się, czy przypadkiem gdzieś już go nie widział.

- Na zdjęciu widnieje Nanashi Nakamura. To jego fałszywe imię - moje momentalnie źrenice się rozszerzyły. Szpieg Valhaali, którego tak usilnie szukaliśmy, to musiał być on  - Jak i zapewne tożsamość. Ten, którego znamy, przynależy do dywizji Bajiego i nosi czarną perukę oraz piwne soczewki. Ten drugi posiada białe włosy i błękitne oczy oraz szpieguje dla Valhaali - Bingo. Twarze wszystkich przybrały zaskoczone wyrazy - Mylące, co nie? Ten chłopak ma zaledwie czternaście lat. Jest młodzikiem i niedawno dołączył do Toman. Nie wyróżniał się jakoś zbytnio, ani wyglądem, ani osobowością, a na spotkaniach stał w ostatnim rzędzie, więc to naturalne, że go przeoczyliśmy i nie wzięliśmy pod uwagę. Ponadto, jeżeli Mitsuya musiał się męczyć tyle czasu, żeby go znaleźć, oznacza to, że chłopak jest całkiem niezły - wyjaśnił najwyraźniej zmęczony biegiem przez całe miasto.

- Rozumiem - pokiwałem głową na jego słowa - Ale jak zdobyłeś to zdjęcie? Przecież Mitsuya leży nieprzytomny w szpitalu - stwierdziłem zaciekawiony.

- Obudził się i od razu, jak otworzył oczy, kazał mi iść do swojego mieszkania, odnaleźć kopertę i poinformować was o sekretnym szpiegu Valhaali. Wiedział, że jest za późno, ale nadal chciał, żebyście odkryli prawdę - wyjaśnił, odpowiadając na zadane przeze mnie wcześniej pytanie.

- Mikey - zwrócił się do mnie Kenchin - Wiem, że to ważne, ale spóźniamy się już dobre kilkanaście minut. Wszyscy na nas czekają, więc musimy się zbierać - potrząsnął mną, jakby chciał sprawdzić, czy jeszcze kontaktuję. Zignorowałem go.

- Chodźmy - zaapelowałem do wszystkich.

Szpieg o dwóch twarzach. Złapaliśmy go. Dokonaliśmy tego, jednak w nieodpowiednim momencie. Zacisnąłem silnie usta we frustracji. 

Czy ja mógłbym chociaż raz zasłużyć sobie na moją reputację, do cholery?

PÓŁ GODZINY PÓŹNIEJ

- Cisza! - wydarł się Kenchin na całą świątynie - Lider będzie teraz przemawiał! - słysząc jego głos, wszyscy w jednej chwili przestali wydawać z siebie jakiekolwiek odgłosy. Efekt był tak spektakularny, że zastanawiałem się, czy w chociaż poprawnie oddychali. 

- Słuchajcie mnie uważnie! - cała uwaga skupiła się na mojej osobie stojącej pewnie na podeście i mającej wygłosić ważne przemówienie - Po dłuższych przemyśleniach stwierdziłem, że nie ma co czekać dłużej z atakiem na Valhaalę! Póki mamy jeszcze dużo ludzi, lepiej atakować w większej ilości! Pokonamy ich z łatwością! - zapewniłem ich - To tylko gang bez lidera! Co mogą nam zatem zrobić?! - zadałem pytanie do tłumu słuchaczy.

A world devoid of coloursOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz