- To było bezbłędne! Brakowało jeszcze żebyś rzuciła się na niego z pięściami.
Zatrzymałam się widząc Ginny wychylającą się zza ściany z nad przeciwka. Przewróciłam oczami zastanawiając się dlaczego robi za mój cień.
- Czy chce wiedzieć co tu robisz i dlaczego mnie śledzisz? - westchnęłam zakładając ręce na piersi.
- Wcale cię nie śledziłam! - zrobiła naburmuszoną minę. - Przechodziłam akurat przypadkiem. Godryk mi świadkiem, że tak było! Więc kiedy tak całkiem przypadkiem przechodziłam tedy zobaczyłam najdziwniejsze zjawisko jakie widział Hogwart.. Lunę Lovegood wydzierającą się na Terry'ego Boota! Mniejsza z Terrym, bo jego osoba w tym wszystkim jest najmniej istotna. Luna Lovegood krzyczała na kogoś!
- Ginny w ogóle nie kupuje twojej bajki, że znalazłaś się tutaj przypadkiem.
- Czy możesz na chwilę przestać się nad tym skupiać? Tu się rozchodzi o coś o wiele istotniejszego.
- Co jest tak niesamowite w tym, że krzyczałam na kogoś? Na ciebie ciągle krzyczę, a nie robimy z tego wydarzenia stulecia.
- Ale nie robisz tego w tak publicznym miejscu jak szkolny korytarz - uniosła zadowolona głowę.
- Nikogo tutaj nie było.
- Ale mógłbyć! I na pewno miałby ciekawe widowisko - uśmiechnęła się uradowana całą sytuacją. - No więc co zrobił Terry, że tak go poktaktowałaś? Tylko nie mów, że pomylił nazwę twojego wyimaginowanego duszka. Sama robię to nadgminie. Powinnaś już dawno ze mną nie rozmawiać.
- Gnębiwtryski nie są wyimagowane! One są niewidzialne, wlatują przez uszy i mieszają ci w mózgu.
- Racja, jak mogłam o tym zapomnieć - Ginny uśmiechnęła się ironicznie. - Więc?
- Widziałaś co zrobił Thedorowi? Zwyczajnie puściły mi nerwy. Nienawidzę przemocy.
- No jasne. Poszło o pieprzonego Theodora Notta. Nie przepadam za bardzo za nim. Z resztą jak za większością Ślizgonów, ale zważając na to jak idiotycznie zachował się Terry, moje nastawienie względem Theo znacznie się zmieniło.
- Jak miło.. Trzeba tylko żeby Theodor trafił do Skrzydła Szpitalnego z połamanymi kośćmi żebyś przestała czuć do niego niechęć - poraz kolejny w przewróciłam oczami.
- Jak tak to ubrałaś w słowa to wyszłam na sukę.
- Co ty nie powiesz - wykrzywiłam usta w lekko sztuczny uśmiech, słysząc prychnięcie że strony Ginny.
***
- Czyli możemy w końcu mówić otwarcie, że jesteś zakochana w Theodorze? - Ron nie mógł przestać się szczerzyć. Z zadowoleniem patrzył na Ginny ruszając ustami jakby mówił "A nie mówiłem".
- Zaczynam żałować, że dowiedzieliście się jako pierwsi.
- Chyba się przesłyszałem.
- Bardzo dobrze słyszałeś, wiedziałam, że będziesz tak się za zachowywał kiedy tylko o tym powiem, dlatego długo myślałam czy tak zrobić - patrzył na mnie jednocześnie wyczekująco i z ekscytacją jak wtedy kiedy podczas Turnieju Trojmagicznego weszły do Wielkiej Sali uczennice z Beauxbatons. - Tak. Ukrywałam swoje uczucia pod maską obojętności, bo nie mogłam znieść prawdy.
- Nie wierzę, że to się dzieje - Padma patrzyła na mnie podpierając ręce o twarz.
- Powiedz to, kochanie - Ron na chwilę wstrzymał powietrze.
![](https://img.wattpad.com/cover/303427804-288-k574011.jpg)
CZYTASZ
Love or Nott? (theodor nott x luna lovegoood)
FanfictionPierwszy ff o Tunie na polskim wattpadzie Fanficfion na podstawie książek J.K. Rowling