13

279 13 2
                                    

- To było bezbłędne! Brakowało jeszcze żebyś rzuciła się na niego z pięściami.

Zatrzymałam się widząc Ginny wychylającą się zza ściany z nad przeciwka. Przewróciłam oczami zastanawiając się dlaczego robi za mój cień.

- Czy chce wiedzieć co tu robisz i dlaczego mnie śledzisz? - westchnęłam zakładając ręce na piersi.

- Wcale cię nie śledziłam! - zrobiła naburmuszoną minę. - Przechodziłam akurat przypadkiem. Godryk mi świadkiem, że tak było! Więc kiedy tak całkiem przypadkiem przechodziłam tedy zobaczyłam najdziwniejsze zjawisko jakie widział Hogwart.. Lunę Lovegood wydzierającą się na Terry'ego Boota! Mniejsza z Terrym, bo jego osoba w tym wszystkim jest najmniej istotna. Luna Lovegood krzyczała na kogoś!

- Ginny w ogóle nie kupuje twojej bajki, że znalazłaś się tutaj przypadkiem.

- Czy możesz na chwilę przestać się nad tym skupiać? Tu się rozchodzi o coś o wiele istotniejszego.

- Co jest tak niesamowite w tym, że krzyczałam na kogoś? Na ciebie ciągle krzyczę, a nie robimy z tego wydarzenia stulecia.

- Ale nie robisz tego w tak publicznym miejscu jak szkolny korytarz - uniosła zadowolona głowę.

- Nikogo tutaj nie było.

- Ale mógłbyć! I na pewno miałby ciekawe widowisko - uśmiechnęła się uradowana całą sytuacją. - No więc co zrobił Terry, że tak go poktaktowałaś? Tylko nie mów, że pomylił nazwę twojego wyimaginowanego duszka. Sama robię to nadgminie. Powinnaś już dawno ze mną nie rozmawiać.

- Gnębiwtryski nie są wyimagowane! One są niewidzialne, wlatują przez uszy i mieszają ci w mózgu.

- Racja, jak mogłam o tym zapomnieć - Ginny uśmiechnęła się ironicznie. - Więc?

- Widziałaś co zrobił Thedorowi? Zwyczajnie puściły mi nerwy. Nienawidzę przemocy.

- No jasne. Poszło o pieprzonego Theodora Notta. Nie przepadam za bardzo za nim. Z resztą jak za większością Ślizgonów, ale zważając na to jak idiotycznie zachował się Terry, moje nastawienie względem Theo znacznie się zmieniło.

- Jak miło.. Trzeba tylko żeby Theodor trafił do Skrzydła Szpitalnego z połamanymi kośćmi żebyś przestała czuć do niego niechęć - poraz kolejny w przewróciłam oczami.

- Jak tak to ubrałaś w słowa to wyszłam na sukę.

- Co ty nie powiesz - wykrzywiłam usta w lekko sztuczny uśmiech, słysząc prychnięcie że strony Ginny.

***

- Czyli możemy w końcu mówić otwarcie, że jesteś zakochana w Theodorze? - Ron nie mógł przestać się szczerzyć. Z zadowoleniem patrzył na Ginny ruszając ustami jakby mówił "A nie mówiłem".

- Zaczynam żałować, że dowiedzieliście się jako pierwsi.

- Chyba się przesłyszałem.

- Bardzo dobrze słyszałeś, wiedziałam, że będziesz tak się za zachowywał kiedy tylko o tym powiem, dlatego długo myślałam czy tak zrobić - patrzył na mnie jednocześnie wyczekująco i z ekscytacją jak wtedy kiedy podczas Turnieju Trojmagicznego weszły do Wielkiej Sali uczennice z Beauxbatons. - Tak. Ukrywałam swoje uczucia pod maską obojętności, bo nie mogłam znieść prawdy.

- Nie wierzę, że to się dzieje - Padma patrzyła na mnie podpierając ręce o twarz.

- Powiedz to, kochanie - Ron na chwilę wstrzymał powietrze.

Love or Nott? (theodor nott x luna lovegoood) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz