- Nie wierzę, że Snape'a mianował się nowym dyrektorem... - Ginny skrzywiła się. Uniósła się i opadła spowrotem prychając. - Tak samo nie wierzę, że nie mogłam uczestniczyć w przenosinach Harry'ego! Hermiona, Fleur i Tonks jakoś mogły - założyła ręce na piersi.
- Ginny naprawdę nie mam ochoty wysłuchać twoich jęków - Neville przejechał ręką po twarzy. - Gdybym chciał poszedł bym do łazienki Marty.
- Wcale nie jęczę! Po prostu jestem oburzona, że w ogóle mnie nie doceniają. I ciągle uważają za dziecko..
- Z twoim wybuchowym temperamentem szansę na powodzenie malałyby z każdą kolejną sekundą.
- Na brodę Merlina! Udało mi się! - wołałam uradowana podchodząc do Ginny i Neville'a trzymając mocno w prawej ręce kartkę pergaminu.
- Świetnie.. - powiedziała bez żadnego entuzjazmu Ginny. Cały czas myślała to tej haniebnej zniewadze. - Znowu odkryłaś jakieś nowe stworki?
- To wcale nie była bezsensowna wiadomość. To istnie genialny pomysł!
- Możesz jaśniej?
- Theodor nie mógł napisać wprost o planach Voldemorta prawda? To byłoby zbyt nie rozsądne i głupie. Dlaczego musiał napisać to między wierszami.
- Luna znamy już ten list na pamięć.. Czytałaś go chyba ze sto razy... Gdyby tam było ukryte jakieś drugie dno na pewno byśmy to zauważyli. Zamiast tego pisał o jakieś Błyskawicy i nocnym stworzeniu. W czym to niby miało by nam pomóc?
- Może treść pozostała nie zmienna, ale nabrała całkiem innego znaczenia. Przynajmniej dla mnie.
- Godryku! Skończ z tymi zagadkami! I powiedz wreszcie co odkryłaś.
- Żebyś to zrozumiała muszę go przeczytać sto pierwszy raz - gdy tylko to powiedziałam Ginny przewróciła od razu oczami.
Drogi Blaise'ie,
Jak tak w Hogwarcie, przyjacielu? Żałuję, że nie mogę być z wami, ale dobrze, wiesz, że masz tutaj też swoje obowiązki. Wszystko wygląda teraz inaczej. Snape zaprowadził nowe porządki. Nie wątpliwie dla Ślizgonów to najlepszy czas w szkole od zawsze. Pamiętaj, Błyskawica jest teraz kluczowa. A ten Jakmutam, z resztą nie ważne. To nocne stworzenie jest czujne i jest wszędzie. To frustrujące! Prawie tak samo jak ty, Zabini. Chodź nie wiem czy porównanie cię do nocnej istoty jest trafne. Bardziej pasowało by określenie piekielna istota. Mniejsza o to. Nie będę się przecież nad tym się rozwodził. Mam nadzieję, że nie karzesz mi długo czekać na odpowiedź od ciebie. Jestem ciekawy co u was i Promyczka.
Theo
- Nie usłyszałam właśnie nic co bym już nie słyszała, Luna.
- To może wreszcie dasz dojść do słowa Lunie co? A nie ciągle jej przerywasz. Jak ma cokolwiek powiedzieć kiedy ty ciągle mówisz - odparł Neville kręcąc głową i wzdychając.
- Z czym kojarzy się wam Błyskawica?
- To oczywiste, że z modelem najlepiej miotły - Ginny popatrzyła na mnie jakbym co najmniej z tej miotły spadła zadając takie głupie pytanie.
- A kto dostał ten model miotły pod koniec trzeciego roku?
- Harry - Neville powiedział prawie szeptem bardziej do siebie niż do nas.
Pokiwałam głową uśmiechając się.
- A ten Jakmutam nie wydaje się wam znajome? Nie tak czasem nazywał Voldemorta jeden mugulak z wielkim brzuchem, wąsem i paskudnym charakterem?
CZYTASZ
Love or Nott? (theodor nott x luna lovegoood)
FanfictionPierwszy ff o Tunie na polskim wattpadzie Fanficfion na podstawie książek J.K. Rowling