Rozdział 33

203 20 5
                                    

Patrzyłam na zaskoczone twarze, doskonale zdając sprawę, że są zawiedzeni. Sam próbował się do mnie uśmiechnąć, ale i tak wiedziałam, że żywił nadzieję. Nawet Jo, a szczególnie ona, wydawała się zawiedziona. Gdybym posiadała moc, nie byłoby mowy o żadnym niebezpieczeństwie. Ale byłam tylko cieniem Chloe – tą wybrakowaną wersją, której nie chciał nawet Ketch. Zakochał się w Ignis, ale nie zależało mu na mnie, tylko na moim ciele. Chciał zachować je w idealnym stanie, żeby Chloe mogła wrócić. Ja się nie liczyłam.

– Chloe – zaczęła Rowena, ale pokręciłam gwałtownie głową, nie chcąc, żeby mówiła dalej.

– Nie nazywaj mnie tak.

– To twoje prawdziwe imię – nie odpuszczała. – Cassie jest tylko przykrywką. Teraz, gdy znasz prawdę, wypadałoby...

– Nie jestem Chloe – wycedziłam przez zaciśnięte zęby. – Nic nie pamiętam z dawnego życia. Strzępki wspomnień są bezużyteczne.

– Ale...

Zmroziłam wzrokiem Jo, która próbowała się wtrącić.

– Spokojnie, Cassie – spróbował Sam. – Jesteśmy nieco zdezorientowani i nie wiemy... – Westchnął. – Nie wiemy, kim jesteś, więc nie wiemy też, jak powinniśmy z tobą rozmawiać, a tym bardziej po tym, co się wydarzyło.

– Jestem Cassie – burknęłam. – Cassandra Winwood, jeśli mam być dokładniejsza – dorzuciłam z drwiną. – Chloe umarła, zabierając ze sobą wszystkie wspomnienia, moc i inne bzdury. Nie zamierzam o niej rozmawiać, a już w szczególności o tym, co się wydarzyło na rozdrożu.

– Posłuchaj – odezwał się Dean, na co odruchowo zacisnęłam dłonie w pięści. – Możesz wkurzać się do woli, ale musimy poznać prawdę. Tamte wiedźmy uciekły, więc...

– Ketch wytropi je i zabije – przerwałam mu brutalnie. – Ignis – mruknęłam niechętnie, zauważając ich pytające spojrzenia.

– Powiedziała ci coś jeszcze? – zapytała Rowena.

Zatrzymałam falę wspomnień, które wbiła mi do głowy Chloe. Znałam całą prawdę. Wiedziałam, dlaczego dusza Chloe została rozdarta i znałam imię osoby, która była za to odpowiedzialna. Ignis prosiła mnie, żebym milczała i nikomu nie ufała. Ten jeden raz w życiu zamierzałam kogoś posłuchać.

– Nie zdążyła – skłamałam, patrząc jej prosto w oczy.

– Chloe potrafiła lepiej kłamać.

Najeżyłam się.

– Powinnaś już iść – mruknęła Jo, podnosząc się z kanapy.

– Opowiedziałam wam historię Ignis, więc oczekuję zapłaty.

Miałam ochotę krzyczeć. Za moimi plecami dobijali targu z wiedźmą!

– Co jej obiecaliście? – warknęłam, postępując krok do przodu.

– Może Chloe umarła, ale jej duch walki pozostał – powiedziała rozbawiona Rowena, uśmiechając się sztucznie. – Obiecali mi rozmowę z tobą.

– Opowiedziałaś im moją historię za moimi plecami, chociaż sama jej nie znam, i na dodatek mieli zamiar zmusić mnie do rozmowy z tobą?!

– Nie dramatyzuj – ochrzaniła mnie wiedźma. – Dobrze znasz swoją historię.

Zgrzytnęłam zębami.

– Nie ma mowy.

– Umowa to umowa. – Wzruszyła ramionami. – Nigdzie mi się nie spieszy, więc mogę tak tu stać całą wieczność i czekać, aż wreszcie łaskawie zgodzisz się ze mną porozmawiać.

Nie próbuj mnie ratować (Supernatural) [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz