Piwo nie miało smaku, nawet pieprzony cheeseburger go nie miał. Odsunąłem od siebie talerz i zagapiłam się w okno. Zmierzchało. Zerknąłem na Jo, która od godziny wpatrywała się w ekran telefonu, czekając na znak od Cassie. Wiedziałem, że była z tym dupkiem i nie miałem zamiaru zastanawiać się, w jaki sposób ją pocieszał. Nie potrafiłem się powstrzymać i sam po kryjomu napisałem do niej wiadomość, ale nie odpisała. Pokarała mnie milczeniem, którego nienawidziłem.
Omiotłem spojrzeniem bar. Siedzieliśmy w samym rogu i najwyraźniej sprawialiśmy kiepskie wrażenie, bo stoliki przed nami były puste. Klienci wybrali drugą stronę pomieszczenia, gdzie było więcej światła i mniej przerażająco. Miało to swoje plusy, bo nie musieliśmy uważać na słowa.
– Powinniśmy pomyśleć nad nowym planem – zasugerował Sam, sprowadzając mnie na ziemię. – Jo, napisz do Cassie, że chcielibyśmy z nią porozmawiać o Williamie.
– Strata czasu – mruknąłem, starając się brzmieć obojętnie. – Jest zbyt zajęta
– Co się z tobą dzieje, Dean?
– Nic.
– Pytam poważnie. – Sam nie zamierzał odpuścić. – Zachowałeś się dzisiaj jak skończony dupek.
– To prawda – potwierdziła Jo. – Potraktowałeś Cassie jak małą dziewczynkę i uwierz mi, gdyby nie okoliczności, to strzeliłabym ci w łeb.
Wzruszyłem niedbale ramionami.
– Groźby bez pokrycia.
Kątem oka zauważyłem, że Sam i Jo wymienili wymowne spojrzenia.
– Zawsze możesz ją przeprosić – zasugerował mój brat.
– Jasne – zakpiłem. – I co jeszcze?
– Posłuchaj...
– Nie było was tam. Nie macie zielonego pojęcia, co ta dziewczyna odwaliła. Znała Williama i zamiast siedzieć cicho, grzecznie udając, że niczego nie pamięta, postanowiła wyzwać go od kutasów. Tak po prostu. I pewnie uznałbym to za słabe zagranie, gdyby nie mina Williama. – Pokręciłem głową. – Patrzył na nią w taki sposób... Dostał rozkazy od Nicholasa, dlatego nawet jej nie tknął, ale wiem, że chciał. – Prychnąłem. – Oj, bardzo chciał.
– Potwory nie przepadają za Chloe – przypomniał Sam. – Nie powinno cię też dziwić zachowanie Cassie. Sam widziałeś, jak wyrwała się do niego. Znowu płonęła. – Obrócił butelkę w dłoniach. – Koleś musiał jej ostro zajść za skórę.
Zacisnąłem zęby, przypominając sobie o słowach Williama. Odruchowo zacisnąłem pięści, czym ściągnąłem uwagę Jo.
– Jej tu nawet nie ma. Nie musisz się na nią wkurzać – rzuciła sfrustrowana.
– Ten cały William posilał się Cassie. Twierdził, że była jego ulubionym daniem – wycedziłem.
Przy stole zapadła cisza. Sam przeczesał dłonią włosy i odchylił się na krześle. Jo otworzyła usta i zamrugała.
– Czyli lista się wydłuża – szepnęła. – Myślałam, że tylko Nicholas ją zna. Nie sądziłam, że Chloe tak głęboko zapadła w pamięć również innym wampirom.
– Zapadła w pamięć wszystkim potworom, jakie chodzą po tym paskudnym świecie – skomentowałem kąśliwie. – Powinna trzymać się od nich z daleka, skoro nie jest już tak silna jak kiedyś, ale jednak woli udawać bohaterkę i stawiać krzyżyk na niewinnych ludziach.
Jo westchnęła głośno.
– Napiszę do niej jeszcze jedną wiadomość. – Skupiła wzrok na komórce. – Szkoda, że nie chcesz podać mi numeru Arthura. Może i jest przerażającym świrem, ale coś czuję, że akurat ode mnie odebrałby telefon.
![](https://img.wattpad.com/cover/120067582-288-k5993.jpg)
CZYTASZ
Nie próbuj mnie ratować (Supernatural) [ZAKOŃCZONE]
FanfictionDean Winchester jako łowca, poluje na duchy oraz inne istoty paranormalne. Nie rozstaje się ze swoją Dzieciną (Impalą), a w rodzinny interes wkręcił swojego młodszego brata, Sama. Od lat przyjaźni się z Jo, która towarzyszy im czasami w polowaniach...