Rozdział 34

2K 73 49
                                    

Witam wszystkich w tą jakże piękną niedzielę :) 

Mam nadzieję, że jeżeli u was nie świeci słońce, tak jak za moimi oknami, to dostarczę wam odrobinę promieni kolejnym rozdziałem. 

Udało mi się wyrobić w czasie! Tu wyobraźcie sobie, jak skaczę z radości ^^ Zapewne i wy się cieszycie, że nie trwało to kilka miesięcy ;) Obiecuję, że nie będzie takich przerw więcej. A jeżeli miałoby mi zejść się z pisaniem, na pewno was o tym poinformuję.

Nie będę się dziś rozpisywać. 

Życzę przyjemnej lektury oraz całej niedzieli :) 

* * *


     Eleonora pożegnała się z przyjaciółką chwilę po ciszy nocnej i bezszelestnie wyszła z sypialni, kierując swoje kroki prosto do portretu. Nie obeszło się oczywiście od dwuznacznych sugestii ze strony Alice. To chyba takie dodawanie otuchy w jej wersji. Jeżeli tak, to marnym rezultatem. Na swojej drodze spotkała tylko dwie osoby, które były tak zajęte czymś na stole, że nie zwróciły na nią najmniejszej uwagi. 

     Ciemny korytarz, który był nastolatce dobrze znany, skończył się tak szybko, jak szybko do niego weszła i stanęła przed drzwiami do kwater czarnowłosego. Ostatni raz poprawiła swoją sukienkę, która i tak dobrze leżała i weszła spokojnie do środka. Powoli dotarła do salonu, a w nim na fotelu przy kominku siedział oczywiście Snape. Głowa pochylona nieznacznie ku dołowi oraz oparta na zewnętrznej części dłoni oznaczała, że oddaje się przyjemności, jaką jest dla niego lektura.

- Nie przeszkadzam, Severusie? - zapytała, choć znała odpowiedź. 

- Nie, moja droga. Nigdy. - odpowiedział, nie podnosząc wzroku. - Pozwól jednak, że doczytam akapit. Nie znoszę kończyć w trakcie zdania.

- Oczywiście. 

     Nastolatka odpowiedziała z uśmiechem na ustach i podeszła do drugiego fotela, który stał po przeciwnej stronie niewielkiego stolika, oddzielającego oba meble. Pomyślała, że to kolejna rzecz ich łącząca. Sama nie lubiła kończyć czytanie w połowie akapitu. Jeżeli nie udawało jej się dojść do ostatniego zdania w rozdziale, próbowała chociaż zamknąć stronę. Tak było prościej, a przede wszystkim praktyczniej.

     Mężczyzna skończył z lekturą i gdy tylko zamknął książkę, podniósł wzrok na dziewczynę, Zajmowała właśnie miejsce koło niego. Dopiero teraz dostrzegł jak była ubrana. Miała na sobie sukienkę, która niewiele zostawiała fantazji. Nie, żeby mu się nie podobała. Merlinie broń. Lecz był to kolejny bodziec działający w obecnej sytuacji niekorzystnie na jego wyobraźnię. Uśmiechnął się półgębkiem i odłożył wolumin na stolik.

- Bardzo ładnie dziś wyglądasz, Eleonoro. - zaznaczył.

- Dziękuję. - odpowiedziała cicho, ponownie poprawiając dół sukienki. Sama nie wiedziała, dlaczego tak robi i zaczęło ją to frustrować. Jakiś dziwny tik?

- Jednak czy nie uważasz za mało rozsądne przychodzenie do mnie, o takiej porze, właśnie tak ubraną? A może celowo wybrałaś ten strój, chcąc podjudzić moją już szalejącą wyobraźnię? 

- Severusie, nie doszukuj się drugiego dna. Dzisiaj zwyczajnie miałam ochotę dobrze wyglądać i równie dobrze się czuć. - założyła nogę na nogę - A ta oto sukienka należy do mojej ulubionej garderoby. 

- W takim razie Ci się udało. Niestety nie mogę nie zauważyć, iż samym spojrzeniem mógłbym rozpiąć te niby guziczki. Co swoją drogą jest dość kuszącą opcją. - spojrzał na nastolatkę, której powoli zakwitał rumieniec na policzkach. - Napijesz się ze mną herbaty?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 31, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Sordidum Cogitatus (Severus Snape x OC)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz