- Cholera jasna! - warknął Snape - Dziewczyno ocknij się! Słyszysz?! Eleonor wstawaj! - potrząsną nią, lecz nic to nie dało. Postanowił przenieść ją na blat ławki, aby nie spadła z krzesła, na którym aktualnie się znajdowała i ruszył w stronę magazynu. Po chwili wrócił z eliksirem cucącym i wzmacniającym, które od razu podał nastolatce. Zadziałały momentalnie. Eleonora otworzyła oczy i podniosła się do siadu. Nieśmiało podziękowała Snape'owi. Czując się znacznie lepiej, chciała zeskoczyć z blatu, ale mężczyzna uprzedził ją przytrzymując za ramiona.
- A ty dokąd? - zdziwił się.
- Już mi lepiej, profesorze. Jeszcze raz dziękuję.
- Poczekaj - złapał ją za policzki i bacznie obserwował. Dziewczyna poczuła się dziwnie.
Spojrzała na Severusa, który wciąż trzymając dłonie na jej policzkach, zaczął się przybliżać.
- Co Pan robi? - zapytała zszokowana, próbując się lekko odsunąć.
- A jak myślisz, Eleonor? - pogładził ją kciukiem - To na co obydwoje mamy w tej chwili ochotę. - powiedział wyjątkowo niskim, spokojnym i kuszącym głosem.
- A-ale tak nie można. Przecież jestem Pana uczennicą.
- Doprawdy? Jak na moją uczennicę daleko się posuwasz chodząc przede mną tak "ubrana". - spojrzała szybko w dół - wciąż była w samej bieliźnie. Co dziwniejsze, Snape stał niebezpiecznie blisko niej, w dodatku między jej nogami, które prawie zarzuciła mu na biodra. "Co się dzieje?! Czy ja oszalałam?" - przeszło jej przez myśl. Poczuła jego zgrabne, długie palce unoszące jej głowę. Spojrzała w czarne, wręcz hipnotyzujące oczy Severusa. Zbliżał się powoli, jakby budował napięcie.
- W końcu będą moje - wyszeptał prosto w usta dziewczyny, by po chwili nimi zawładnąć. Jego były przyjemnie chłodne, wąskie i delikatne. Smakował ją powoli, wywołując dreszcze na ciele dziewczyny. Odruchowo oplotła go ramionami, zmniejszając do minimum dzielącą ich odległość. Gdy poczuła język na dolnej wardze, uchyliła usta i wtedy Snape zaatakował na poważnie. Delikatność zniknęła i została zastąpiona dziką rządzą. Ich języki toczyły walkę, którą Eleonora przegrywała. Wiedziała, że lubił dominować. Pocałunek tylko to potwierdzał. Dłonie Severusa zawędrowały na pośladki dziewczyny. Złapał je mocno i przyciągnął w swoją stronę, dociskając ją do siebie. Ellie była w siódmym niebie. Rozpływała się pod dotykiem mężczyzny. Zawładną nią całkowicie i za żadne skarby świata nie chciała tego przerywać. Ignorowała cichy głos rozsądku, mówiący, że to niewłaściwe. W tej chwili miała to głęboko w poważaniu. Oderwali się od siebie, aby zaczerpnąć powietrza. Ciężko oddychając spojrzeli na siebie mglistymi oczami.
W tym momencie Eleonora wróciła do rzeczywistości. Dotarło do niej, że cała scena działa się w jej umyśle i zarumieniła się po koniuszki uszu.
- Myślałem, że siedząc tu w bieliźnie będzie Ci raczej zimno niż gorąco. - prychnął, wciąż obserwując twarz swojej uczennicy.
- Nie jest mi za ciepło, profesorze. - powiedziała cicho. "Ja się topię!" - dodała w myślach.
- To dlaczego jesteś zarumieniona i ciężko oddychasz?
- Wydaje się Panu. - uśmiechnęła się sztucznie, próbując zmylić nauczyciela.
- A może to rumieniec wstydu? Czyżbym peszył Cię? - droczył się.
Dziewczyna próbowała coś powiedzieć, lecz żadne konkretne słowa nie przychodziły jej do głowy. Co w sumie miała mu powiedzieć? "Tak profesorze. Bo wie Pan, właśnie wyobraziłam sobie jak się namiętnie całujemy i na Merlina, chcę tego"? NIGDY W ŻYCIU! Brakuje tylko żeby ją wyśmiał i wypominał to na każdym kroku. Ale byłby wstyd. Postanowiła jednak wykręcić się ze szlabanu, zwalając na kiepskie samopoczucie - to najlepsze wyjście w tej chwili. Trudno, przyjdzie innym razem, ale teraz musi stąd wyjść. Nie chce więcej pytań i boi się co może się stać.
![](https://img.wattpad.com/cover/195003135-288-k10520.jpg)
CZYTASZ
Sordidum Cogitatus (Severus Snape x OC)
FanficEleonora, uczennica ostatniego roku w Hogwarcie. Pewnego dnia dostaje szlaban i .... Co takiego wydarzy się? Co stanie się z dziewczyną? Czy Severus ma z tym coś wspólnego? O tym dowiecie się czytając moje krótkie, a zarazem pierwsze opowiadanie. S...