Hej :)
Dziś pierwszy dzień nowego miesiąca i postanowiłam umilić wam go :)
Dlatego podrzucam kolejny rozdział :)
Nie przedłużając, życzę wam miłego czytania i udanej majówki ^^
Pozdrawiam was cieplutko :)
* * *
Eleonora obudziła się w parszywym nastroju. Nie miała na nic ochoty i najchętniej zaszyłaby się pod kołdrą i została tam do końca roku szkolnego. Oczy miała podpuchnięte i czerwone od długiego płaczu. Całą rozklejoną znalazła ją wczoraj Alice na Wierzy Astronomicznej. Nie przestała płakać, dopóki nie padła ze zmęczenia.
Po powrocie do sypialni, wygadała się na przyjaciółce, co zaszło w gabinecie Snape'a. Powiedziała o kłótni, jej zdenerwowaniu oraz o przerwaniu działania eliksiru. Niestety w trakcie rozmowy dowiedziała się, że Alice konspirowała z Severusem za jej plecami. Nie ukrywała oburzenia i zbeształa za to blondynkę. Złość ponownie w niej zebrała i mało nie rozwaliła pokoju. Po wyznaniu Alice i napadzie złości, poczuła się bardzo samotnie. Tak jakby została jedyna na polu bitwy. Severus, który mamił ją czułymi słówkami i drobnymi gestami oraz Alice, która zgadywała się z nim. Zupełnie jakby wszyscy odwrócili się od dziewczyny i zostawili bezbronną na pastwę losu, który wydawał się tak samo przeciw niej, jak reszta. Niestety blondynka jest uparta i wyperswadowała wszystko. Mimo to ani tłumaczenia, że działała tylko i wyłącznie, aby pomóc Eleonorze, ani przeprosiny nie wpłynęły wtedy na brunetkę. Smutek jaki czuła uniemożliwiał odezwanie się choćby słowem. Milczała i rozmyślała nad wszystkim, łkając cały czas.
Sen, który miała nadzieję, przyniesie ulgę, wcale nie był tak relaksujący. Próbowała z całych sił wyrzucić Severusa z głowy, lecz ten pojawiał się ciągle w umyśle dziewczyny. Nawet w marach nocnych jego oczy były hipnotyzujące i przeszywały Eleonorę, doprowadzając do dreszczy. Powodowało to, że budziła się zlana potem i bliska płaczu. W owładniętym mrokiem pokoju, gdy próbowała zasnąć ponownie, tysiące myśli wdzierało się jej do głowy. Wciąż roztrząsała ich rozmowę oraz wcześniejsze wspomnienia związane z mężczyzną. Nie docierało do nastolatki, że mógł ją tak potraktować. Cały czas łudziła się, że do czegoś zmierzają. Jednak rzeczywistość wylała na nią kubeł zimnej wody, zwracając zdrowy rozsądek. Od początku głosik podpowiadał jej, że nie mają szans, że on nie traktuje jej poważnie... Wszystko stało się jasne, gdy przyznał się do ukrywania prawdy. Zasypiała i ponownie była w objęciach Severusa. Później kłócili się i rozchodzili. Wciąż ten sam scenariusz. Wciąż podobne sny i druzgocąca pobudka okraszona rozmyśleniami.
Teraz, po przebudzeniu i nocnych, wewnętrznych debatach, uznała, że musi porozmawiać ponownie z Alice. Choć zgadywała się ze Snape'em za jej plecami, miała dobre intencje. Nikt inny nie byłby w stanie tego zrobić. A ona miała niezbędne informacje, które tylko to ułatwiły. Zdawała sobie sprawę, że chciała pomóc i zaczęła być wdzięczna za poświęcenie. Obstawiała, że żadna inna osoba nie odważyłaby się na taki ruch. Severus bywa porywczy i mógł to różnie przyjąć, lecz nie odprawił blondynki z kwitkiem. Jednak to on, mimo wiedzy, spierdzielił wszystko. Alice nie miała z tym nic wspólnego, to tylko i wyłącznie jego wina.
CZYTASZ
Sordidum Cogitatus (Severus Snape x OC)
FanficEleonora, uczennica ostatniego roku w Hogwarcie. Pewnego dnia dostaje szlaban i .... Co takiego wydarzy się? Co stanie się z dziewczyną? Czy Severus ma z tym coś wspólnego? O tym dowiecie się czytając moje krótkie, a zarazem pierwsze opowiadanie. S...