- Eleonora! - krzyczała Alice - Wstawaj, ale już! - ze strony jej przyjaciółki wciąż nie było odzewu - Jeżeli nie podniesiesz się w ciągu pięciu sekund, pójdę do Snape'a i powiem mu wszystko, co wydarzyło się w ten weekend!
Poskutkowało. Eleonora od razu otworzyła szeroko oczy i podniosła się do pozycji siedzącej. Posłała współlokatorce mordercze spojrzenie, którego nawet bazyliszek by się nie powstydził. Widząc, że nie zrobiło to żadnego wrażenia na Alice, zwlekła się powoli z łóżka, wciąż wpatrując się w nastolatkę.
- Nie ośmieliłabyś się - wysyczała.
- Jak długo mnie znasz? - brunetka westchnęła. Alice była do tego zdolna. - No właśnie. Poza tym nic innego nie skutkowało. Budzę Cię od dobrych piętnastu minut. Na nic nie reagowałaś.
- Dobrze, już dobrze. Mam za sobą kiepską noc, więc nie miej do mnie pretensji i nie czepiaj się - mówiła, krzątając się po sypialni i zbierając mundurek.
- Znowu jakaś wizja? - zaciekawiła się.
- Nie do końca. Poczekaj chwilę. Pójdę się ubrać i po drodze na śniadanie opowiem, ok? - Alice przytaknęła i usiadła na swoim łóżku.
Po niecałych dziesięciu minutach Eleonora była gotowa. Zabrały ze sobą torby z książkami i ruszyły do Wielkiej Sali.
- No to wal. - zaczęła Alice, gdy były już poza dormitorium.
- Najlepiej będzie jak zacznę od szlabanu ...
- Raczej tak - wtrąciła nastolatka, szczerząc się od ucha do ucha - Wczoraj był bez koszuli? A może w samych bokserkach?
- Uspokój się i słuchaj, bo się nie dowiesz - zaśmiała się Ellie, grożąc przy tym palcem. "Severus w bokserkach podczas szlabanu?" pomyślała. "Chyba bym nie wytrzymała".
- Spokojnie. Zamieniam się w słuch.
- O dziwo na początku było normalnie. Aż za normalnie. Odpowiadając na twoje pytanie, był kompletnie ubrany. No wiesz, image jakim zawsze nas zaszczyca. Później pozbył się peleryny i surduta, ale mniejsza. Wyobrażasz sobie, że miałam wybór, co do mojego szlabanu?
- Ściemniasz. - Alice nie dowierzała. Trzeba będzie to gdzieś odnotować.
- Właśnie, że nie! Mogłam albo czyścić kociołki, albo sprawdzać z nim wypracowania.
- Rozumiem, że tylko druga opcja wchodziła w grę.
- Pewnie, że tak. Skoro miałam wybór. Każdy na moim miejscu wolałby pobawić się w profesora - uśmiechnęła się - No może prawie każdy.
- Fakt. Nikt nie lubi czyścić kociołków. Ale czemu mi się wydaje, że to dziwne? Nawet pokuszę się o stwierdzenie, że wręcz podejrzane?
- Też tak myślę.
- No dobra, a co było dalej? - niecierpliwiła się.
- Po jakiejś chwili od rozpoczęcia mojej kary, odpłynęłam.
- Ha! Też bym odpłynęła nad tymi wypocinami - zaśmiała się Alice.
- To nie jest śmieszne! Siedziałam koło niego, ramie w ramie i nagle wizja. To nie ma nic wspólnego z tymi wypocinami. Ale sama wizja była dość ... ciekawa. I inna od wcześniejszych.
Eleonora opowiedziała Alice ze szczegółami scenę, która rozegrała się wczorajszego wieczoru w jej głowie. W międzyczasie musiały schować się w jednym z korytarzy, gdyż zrobiło się tłoczno, a nie chciała opowiadać o tym przy innych. Dziewczyna uśmiechała się delikatnie mówiąc o przebiegu akcji. Nie mogła ukryć, że ta konkretna wizja spodobała jej się. Było namiętnie, a sam fakt, że zachowywali się jakby byli parą, mimo, że w tajemnicy, bardzo przypadł jej do gustu.
CZYTASZ
Sordidum Cogitatus (Severus Snape x OC)
FanfictionEleonora, uczennica ostatniego roku w Hogwarcie. Pewnego dnia dostaje szlaban i .... Co takiego wydarzy się? Co stanie się z dziewczyną? Czy Severus ma z tym coś wspólnego? O tym dowiecie się czytając moje krótkie, a zarazem pierwsze opowiadanie. S...