Powolnym krokiem przechodziła przez salon Slytherin'u. Nogi same prowadziły ją do sypialni, lecz robiły to bardzo mozolnie. Tak jakby były obciążone zbędnym balastem, którego trudno się pozbyć. Ten ciężar to niezaprzeczalnie wydarzenie sprzed parunastu minut. Wiedziała, że będzie musiała wytłumaczyć, co zaszło, ale nie miała zielonego pojęcia jak. Nie powiem Severus'owi prawdy - o nie! Jakby to w ogóle brzmiało? "Wiesz, Severusie, wyobraziłam sobie jak uprawiamy seks i miałam orgazm.". Wyszłabym na kompletną idiotkę. Choć i tak już pewnie się zbłaźniłam. Muszę znaleźć jakieś rozwiązanie i to szybko, bo jutro wieczorem mam się zjawić u Mistrza Eliksirów. Oby Alice nie spała - pomyślała podczas wspinania się po schodach.
Po krótkiej chwili otworzyła drzwi sypialni. Zobaczyła przyjaciółkę siedzącą na łóżku z książką w rękach. Ta od razu przerwała czytanie podnosząc wzrok w stronę wejścia.
- Merlinie! Co się stało?! - krzyknęła zaniepokojona blondynka i zerwała się na równe nogi - Wyglądasz jak siedem nieszczęść!
- Też się cieszę, że Cię widzę. - wydukała, próbując najpierw wejść do pokoju.
- Nie próbuj być zabawna! Mów, co jest?! Coś Ci zrobił? - dopytywała, chcąc natychmiast otrzymać odpowiedź - Zabiję dupka! Powyrywam mu wszystkie kłaki z głowy!! Przeklnę każdą możliwą klątwą!
- Alice, uspokój się. On nic mi nie zrobił.
- To dlaczego wyglądasz tak okropnie? Jesteś blada i z tego co widzę, bliska płaczu.
- Możemy usiąść? - wtrąciła szybko, czując, że długo nie ustanie.
- Co za głupie pytanie. Chodź. - podprowadziła Eleonorę do swojego łóżka - A teraz mów, co się stało.
- Nie wychodzę więcej z TEJ sypialni. - oznajmiła.
- Niby dlaczego?
- Moje obawy się potwierdziły. Stało się to, czego bałam się najbardziej. Czuję się taka upokorzona - spuściła głowę.
- Dalej nie rozumiem. Ellie, proszę Cię, powiedz w czym rzecz.
Eleonora przez chwilę milczała. Nagle, ze łzami w oczach, przytuliła się do przyjaciółki. Rozpłakała się na dobre. Blondynka odwzajemniła uścisk i gładziła powoli dziewczynę po plecach. To ją zawsze uspokajało.
- Nie płacz, proszę. Serce mi pęka w takiej sytuacji. Tym bardziej, że teraz nawet nie wiem jak ci pomóc.
- Miałam wizję ... Stojąc przed nim ... - starała się opanować płacz - Alice, doszłam na jego oczach!!! Rozumiesz?! ... Co teraz?! Co ja do jasnej cholery mam zrobić?!
- Przede wszystkim uspokój się mała. - posłała pocieszający uśmiech nastolatce - I powiedz wszystko po kolei, co się wydarzyło.
Dziewczyna puściła przyjaciółkę i złapała za chusteczkę z pudełka stojącego na szafce nocnej. Gdy opanowała już zapłakany głos i otarła cieknące z jej oczu łzy, powoli zaczęła opowiadać przebieg szlabanu. Po komentarzu Alice, na wzmiankę o jej małej fantazji, który brzmiał "Ty zboczuszku", wrócił jej uśmiech - niewielki, lecz zawsze to uśmiech. Eleonora kontynuowała, starając się nie pominąć niczego. Incydent z herbatą wprawił blondynkę w niekontrolowany śmiech.
- Ellie wybacz, ale jesteś niereformowalna - zaśmiewała się w najlepsze - Ale żeś wypaliła!
- Stwierdziłam fakt! Po tym co mi powiedział, palnęłam się mentalnie w głowę. Ja chyba muszę iść na jakąś terapię.
- Przecież już mówiłam, że na to za późno. Fatalny z Ciebie przypadek. Aż dziw bierze, że nie masz problemów z tego powodu. No poza Snape'em oczywiście.
![](https://img.wattpad.com/cover/195003135-288-k10520.jpg)
CZYTASZ
Sordidum Cogitatus (Severus Snape x OC)
FanficEleonora, uczennica ostatniego roku w Hogwarcie. Pewnego dnia dostaje szlaban i .... Co takiego wydarzy się? Co stanie się z dziewczyną? Czy Severus ma z tym coś wspólnego? O tym dowiecie się czytając moje krótkie, a zarazem pierwsze opowiadanie. S...