Rozdział 19

2.2K 71 46
                                    

Witajcie! :) 

Jak minęły wam święta? U mnie dobrze, choć nie wyrobiłam się z rozdziałem na niedzielę (a taki miałam plan). Mam jednak nadzieję, że wybaczycie mi takie opóźnienie i przyjmiecie spóźniony prezencik, jakim jest ten rozdział XD 

Pozdrawiam was cieplutko :*


     Alice cały wieczór siedziała jak na szpilkach. Jej pijana przyjaciółka poszła prosto w paszczę węża. Niepoczytalnego węża, który nie wiadomo jak na nią zareagował. A ona nie potrafiła powstrzymać Eleonory ani przed piciem w takiej ilości, ani przed wybraniem się do Snape'a w tak złym stanie. Próbowała zajadać nerwy słodyczami, lecz wyjątkowo ten sposób nie pomógł. Świadczyło to tylko o jednym - jest źle. Gdy postanowiła w końcu położyć się, sen przyszedł dopiero po długim czasie męczenia się i przewracania z boku na bok. Niestety i on się wypiął na blondynkę. Był lekki i niespokojny. Umysł posyłał jej koszmary z Eleonorą i Severusem w rolach głównych. Widziała, jak mężczyzna funduje biedaczce tyradę. Krzyczy na nią i na finiszu kończy wszystko, zanim cokolwiek na dobre się zaczęło. Innym razem była świadkiem osiągnięcia przez mężczyznę apogeum wkurzenia się. Spowodowało to, że wyżył się na niewinnej Ellie i kazał robić przeróżne i okropne rzeczy. Po przebudzeniu wciąż miała przed oczami te paskudne obrazy i chciała jak najszybciej o nich zapomnieć. Tym bardziej, że każdy kolejny sen był coraz gorszy. Automatycznie obróciła głowę w stronę łóżka przyjaciółki. Pusta pościel wywołała mieszane odczucia. Różne mogłyby być powody jej nieobecności na noc. Jedna z nich, którą odrzucała, to fakt, że mogli się pokłócić, a Eleonora wyszła i coś jej się stało. Nie przyjmowała do wiadomości, ze mógłby spełnić się któryś z jej snów.

- Alice, uspokój się! To nie jest jakiś dramat czy kryminał. - upominała się - Wszystko jest dobrze. Musi być! Snape przecież obiecał, że cokolwiek by się nie działo, nie skrzywdzi Eleonory. W innym przypadku, zrobię mu krzywdę.

     Inna, całkiem prawdopodobna, że wszystko poszło dobrze, dali się w końcu ponieść - czego od dawna życzyła tej dwójce - i została u niego na noc. Trzecia opcja, która próbuje przebić się ponad pozostałe, podpowiada Alice, że Ellie dotarła do Mistrza Eliksirów, po czym padła pijana. Od razu wyobraziła sobie, jak to mogło wyglądać. Eleonora wchodzi, rzuca jakiś dziwny tekst, po czym podchodzi i bum - leci jak kłoda na oszołomionego Snape'a. "Taaak. To bardzo prawdopodobne" - zaśmiała się. Nie miałby wyjścia i musiałby dać w takiej sytuacji Eleonorze wyspać się w jego kwaterach.

     Wstała z łóżka i powlekła się do łazienki. Uznała, że pójdzie do Severusa i podpyta o brunetkę. W obecnej chwili to jedyna osoba, która cokolwiek może jej powiedzieć. I puki co, pierwsze miejsce, w którym może ją znaleźć. Po skończonej porannej toalecie wróciła do sypialni. Ellie wciąż nie było i coraz bardziej rozmyślała nad przyczyną jej nieobecności. Potrząsnęła głową, odganiając niechciane myśli i ruszyła szybko w stronę celu. Nie będzie myśleć więcej o powodach, dopóki nie przekona się, że jej tam nie ma. Pokonywała zawiłe korytarza w lochach, nie zwracając uwagi na nic. Na szczęście nikt nie zakłócił drogi blondynki. A to mówiło jedno - wszyscy są na śniadaniu. Stanęła pod drzwiami i dopadły ją wątpliwości. A co jeśli wszystko jest dobrze? Może w tym momencie cieszą się sobą, a ona im przeszkodzi? "Cholera. I co ja mam teraz zrobić?" - zadała sobie pytanie. Raz kozie śmierć! Niepewność ją zżera od wewnątrz. Od razu uniosła rękę i zapukała, zanim się rozmyśliła. Przez chwilę nic się nie działo i miała zamiar się wycofać. Pomyślała, że nikogo nie ma lub są zajęci i nie słyszą. Jednak sekundę później drzwi się uchyliły i zobaczyła Snape'a.

Sordidum Cogitatus (Severus Snape x OC)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz