~1~

4K 145 35
                                    

Izuku

Od kąt opuściłem wioske mineły równe 3 dni. Powoli brakuje mi jedzenia. Nadal nie znalazłem dobrego miejsca do osadzenia się. Mama kiedyś mówiła mi, że istnieje chociaż jedna wioska, która traktuje nas wszystkich na równi, nigdy nie wątpiłem w to co mówiła, bo było bardzo mądrą kobietą. Ale teraz, zaczynam powoli w to wątpić. Po tym co zrobiła mi moja wioska zanim do niej wrócić wolałbym już tu zdechnąć w tym ponurym i mokrym lesie, który chyba się nigdy nie kończy lub ja cały czas kręce się w kółko. Gdyby uczono mnie od samego szczenięcia jak przemienić się w wilka potrwało by to o wiele szybciej, ale nie. Omegą nie potrzebna jest ta technika, bo i tak nie potrafiłyby się obronić. Moja wioska była na tyle głupia, że gdy omega opanowała przemiany w wilka wyganiano ich ze stada czy też wioski. Tak właśnie straciłem matke. Ojciec nas pożucił po tym jak dowiedział się, że jestem omegą. Nigdy go nie poznałem i mam nadzieje, że to nigdy nie nastąpi. Włuczyłem się tak lasem, gdy nagle usłyszałem dziwne dźwięki, które dochodziły zza krzaka. Nie powiem troche się bałem. Ruszyłem w ich stronę. Gdy zajrzałem za krzak przeszedł mnie dreść i zachciało mi się wymiotować z obrzydzenia.

-U-uciekaj - to jedyne co usłyszałem od tej biednej omegi, bo potem coś mocno uderzyło mnie w głowe i zemdlałem.

A oto prolog, przepraszam, że taki krótki mi wyszedł.
Co Izuku mógł zobaczył za krzakiem?
Jestem ciekawa waszej odpowiedzi.
W kolejnym rozdziale Izuku trafi już do wioski Bakugo. A tak od 2/3 rozdziału zacznie się rozkręcać ship.

Mała zielona omega || BkDk ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz