~18~

1.2K 72 17
                                    

Dwa tygodnie później Izuku dzięki pomocy Katsukiego nie bał się już tak bardzo. Kiedy wrócili wręcz potrafił się nawet przestraszyć dotyku osoby, która siedziała obok niego, a ten wiedział o jej towarzystwie.

Dzisiaj Katsuki miał mniej pracy więc już od obiadu był cały dla Izuku. Aktualnie leżeli na kocyku w lasku za domem.

-Bal? - podniósł się do siadu zaskoczony Izuku, patrząc na swojego wybranka.

-Tak, mój przyjaciel niedługo bierze ślub i nie chce robić jakiegoś chucznego ślubu, a jego rodzice na to nalegają więc robi spóźniony bal z okazji zaręczyn. A ja chciałbym zabrać tam ciebie - uśmiechnął się do niego i złapał za rękę, także siadając.

-No nie wiem Kacchan czy dam radę... w dodatku nie potrafię się zachować na takich uroczystościach, nie jestem jakąś wysoko postawioną osobą jak ty...

-Na pewno dasz radę, mamy jeszcze sporo czasu więc cię wszystkiego nauczę - uśmiechnął się pociesznie - no nie daj się prosić Izu

Izuku zbadał wyraz twarzy Bakugo, który miał przypominać ten słodki małego szczeniaczka ale mu coś nie wychodziło, co bardzo go rozśmieszało.

-No dobrze, przekonałeś mnie

Ucieszony blondyn popchnął mniejszego na koc i zawisł nad nim. Zaczął zdobić twarz Izuku dużą ilością pocałunków, na co sam zielonooki się śmiał. Jego poczynania przerwał szelest w krzaku, którego chłopak pod nim się przestraszył. Na szczęście okazała się to tylko wiewiórka.

Kiedy blondyn chciał już spowrotem wrócić do całowania twarzy Izuku ten szybko się podniósł i zaczął uciekać.

-Ty mała podstępna omego! - wydarł się Katsuki i rzucił w bieg za młodszym, który się tylko z niego śmiał biegając w kółko.

Dopiero ich zabawę przerwał jeden ze straży, na którego wbiegł Izuku. Niemal się wywracając ale ten szybko złapał go w pasie i pomógł normalnie ustać. Po chwili obok pojawił się blondyn, który emanował zazdrością. Złapał w talii kochanka i przysunął bardziej do siebie.

-Czego? - warknął.

-P-przepraszam, że przeszkadzam władco - przełknął ślinę, cały zestresowany - ale w królestwie pojawiła się projektantka, którą pan zatrudnił. Czeka w sali tronowej - ukłonił się i odszedł.

-W końcu

-Kacchan o co chodzi z tą projektantką? - zielonooki spojrzał na niego podejrzliwie.

-No wiesz musisz się jakoś prezentować na balu

-Serio? Ty już miałeś wszystko zaplanowane?

- No oczywiście, bo cię znam i byś mi nigdy nie odmówił - uśmiechnął się chytrze i dał mu buziaka - a teraz do sali tronowej - złapał go za rękę i razem w dobrych nastrojach ruszyli do domu głównego.

Drzwi do sali otworzył im jeden ze strażników, a potem zamknął od razu za nimi. Na środku stała jakaś dziewczyna, która kiedy usłyszała otwierające się drzwi odwróciła się w stronę chłopaków. Miała różowe krótkie włosy, ciemniejszy kolor skóry, była trochę wyższa od zielonookiego. Kiedy zauważyła blondyna uśmiechnęła się szeroko.

-Witam Bakusiu! Słyszałam, że kogoś sobie znalazłeś - zaśmiała się na widok miny jaką zrobił Katsuki.

-Mówiłem Ci już wiele razy żebyś mnie tak nie nazywała kosmitko - potarł palcami o swoją nasadę nosa. A potem odwrócił się do Izuku, bo ten słysząc jaka dziewczyna jest głośna ukrył się za nim. - to jest Mina ta projektantka. Jest dość nachalna i głośna jak mogłeś już zauważyć i zadaję mnóstwo niepotrzebnych pytań, na które nie musisz odpowiadać, ale wtedy nie da ci świętego spokoju

Mała zielona omega || BkDk ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz