~4~

2.2K 110 6
                                    


Deku.pov

Denki zaprowadził mnie do szpitala. Gdy szliśmy dowiedziałem się, że jest omegą. Dzięki czemu gdy zaczął mnie badać czułem się bezpieczniej. Skończył mnie badać po 10 minitach, zapisał na mojej karcie pacjęta wszystkie wymagane rzeczy.

-Skończone, teraz tylko musimy poczekać aż Bakugo albo Kirishima po ciebie przyjdą - uśmiechnął się do mnie. Potem wrócił do przeglądania papierów

Przyjżałem się mu bardziej dokładnie. Na jego brzuchu było widać lekke wybrzuszenie. Chłopak na pierwszy rzut oka wydawał się być chudy, może jest w ciąży? Nie chciałem być wcipski więc nie zapytałem. Chociaż wiedziałem jak omegi bardzo lubią rozmawiać o ciąży i o dzieciach. Ja jakoś narazie omijałem ten temat. Nie spieszy mi się tak szybko do zostania matką. Pozatym nawet nie mam z kim. Najwcześniej dzieci chciałbym mieć w wieku 20 coś. Z rozmyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi. Blondyn podszedł otworzyć. Zaprosił do środka gościa, którym był Katsuki. Podniosłem się z kszesła.

-Chodź, pokaże ci gdzie tymczasowo będziesz mieszkać. - powiedział.

Ruszyłem za nim. W połowie drogi spytał mnie czy wszystko ze mną dobrze. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, czyli że nic mi nie jest. Reszta drogi oboje milczeliśmy. Zatrzymaliśmy się przed dużym budynkiem na samym środku wioski. Było widać, że ten budynek jest ważny dla mieszkańców.

-To dom przywódcy? - spytałem się.

-Tak, przez jakiś czas będziesz tu mieszkał puki nie zarobisz i nie kupisz sobie własnego domu.

-O-okej, a ile mam na to czasu?

-Miesiąc.

Miesiąc? Miesiąc to za mało by zarobić na dom. Trochę się zapędziłem myśląc, że jest miłą osobą. Jeżeli jakoś go nie przekonam żeby dał mi chociaż miesiąc i pół kolejnego to zostane bez domu. Zaprowadził mnie do mojego tymczasowego pokoju.

-Na kolacje zawoła cię sprzątaczka. Ubrania masz w szafie. Wybierz sobie jakieś. Mnie nie będzie na kolacji, mam ważną sprawę. Życze miłego wieczoru. - wyszedł zamykają za sobą drzwi.

Rzuciłem się na łóżko. Byłem padnięty jak jeszcze nigdy. Nie wiem kiedy ale zasnąłem. Obudziło mnie pukanie do drzwi. Szybko podniosłem się do siadu.

-P-prosze - odezwałem się. Do pomieszczenia weszła niska brunetka. Oznajmiła, że kolacja już gotowa i że zaprowadzi mnie do jadalni. Podniosłem się i ruszyłem za nią. Rozglądałem się by zapamiętać drogę do pokoju, bo budynek był dość duży.
-I jesteśmy. Wrócisz sam do pokoju? - spytała.

-Tak. - odpowiedziałem krótko.
-Dobrze, gdybyś czegoś potrzebował możesz zawołać. - po wypowiedzeniu tych słów wyszła i zamkneła drzwi.
Usiadłem do stołu. Siedziałem tak sam, w wielkiej sali. Nie zjadłem za dużo, bo nie miałem zbytnio apetytu.
Gdy skończyłem jeść. Szybko udałem się do pokoju. Na dworze było jeszcze jasno. W pokoju nie było zbytnio co robić. A nie wiedziałem czy moge wyjść z budynku i gdzieś iść. Jedyne co mi zostało to spanie. Położyłem się wygodnie i próbowałem zasnąć. Ale na złość nie mogłem. Zacząłem myśleć jak mógłbym zarobić dużą ilość pieniędzy, w tak krótkim czasie.
Spojrzałem na okno, było już ciemno, a ja nadal nie mogłem zasnąć.
Usiadłem na łóżku pod ścianą i podkuliłem nogi. Oparłem swoją głowę na kolanach. Siedziałem tak dobre 20 minut, aż ktoś zapukał w drzwi. Odpowiedziałem ciche prosze.
Do pokoju wszedł Bakugo. Szybko zwlokłem się z łóżka.

-Chciałeś coś? - spytałem.

-Tak, w jakich pracach jesteś najlepszy? Znajde ci jakąś prace.

-W ogrodnictwie i trochę w medycynie. I-i miło z twojej strony.

-Jutro wieczorem przyjdź do mnie so biura, Uraraka cię zaprowadzi.

-Kto? - nie wiem czy jest on głupi czy nie, ale skąd miałem wiedzieć kto to jest.

-Jeszcze ci się nie przedstawiła, heee. To taka niska brunetka. Na czas jak będziesz tu mieszkać będzie się tobą zajmowała. Widziałeś ją już?

-Tak, zqprowadziła mnie na kolacje.

-To dobrze, jutro obudzi cię na śniadanie. Wybrałeś sobię już jakieś ubrania?

-Jeszcze nie. A-a mam do ciebie jedną prośbe. - usiadłem na łóżku.

-Jaką? - spytał.

-Nie jestem w stanie uzbierać tyle pieniędzy w miesiąc. Prosze czy mógłbym zostać tutaj miesiąc i pół następnego? Zrobie wszystko co tylko zachcesz. Prosze.

-Możesz zostać.

-N-naprawde?

-Tak, tylko się nie przepracowywój. Pamiętaj, że jesteś omegą i twoje ciało jest słabsze.

-Wiem, umiem sam o siebie zadbać. Dzięki za troske. - uśmiechnąłem się.

- Dobra ja już będe wracał do siebie. Miłej nocy. - złapał za klamke i otworzył drzwi.

-Dobranoc. - po tych słowach chłopak wyszedł z pokoju.

Położyłem się na łóżku i zacząłem rozmyślać, o różnych głupotach. Po jakimś czasie zasnąłem.

Mała zielona omega || BkDk ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz