~33~

821 33 2
                                    

Izuku przymknął na chwilkę oczy ale nie trwało to długo ponieważ z zewnątrz zaczęły docierać krzyki. Nie wiedział jeszcze jakie bo były one stłumione przez grube ściany. Nagle ktoś otworzył drzwi wejściowe, a do środka wpadło rażące w oczy światło. Na co przymknął na chwilę oczy ale szybko je otworzył gdy szczeniaki zaczęły się ruszać, a Katsuma zaczął przecierać zmęczone oczy.

-Co się dzieje? - spojrzał na również zdezorientowanego Izuku.

-Nie wiem, ale ludzie wychodzą więc my chyba też stąd idziemy - wziął szczeniaki na ręce i wstał, a w jego ślady poszła młodsza omega. Ruszyli do wyjścia gdzie alfy z wojska pomogli im wyjść. Na około było mnóstwo wojska jak i bezbronnych omeg z dziećmi, które musiały się ukryć. Ale przecież nie wypuścili by ich tak po prostu  gdyby było zagrożenie - Czyli mu się udało.... - szepnął sam do siebie rozglądając się w poszukiwaniu tego jednego blondwłosego alfy. Lecz nigdzie nie potrafił go znaleźć, poczuł jak Katsuma ciągnie go za rękę i coś pokazuje więc spojrzał w tamtym kierunku. W jego stronę szedł mu już tak dobrze znany najlepszy przyjaciel jego alfy, Kirishima. Uśmiechnął się do niego co ten odwzajemnił.

-Na życzenie króla zabieram was do domu głównego - wziął od Izuku szczeniaki aby ten chociaż trochę mógł odsapnąć, bo te jednak coś ważą, a w dodatku podwójnie bo jest ich dwoje.

Izuku będąc coraz bliżej jego starego domu, a teraz już znów jego domu coraz bardziej się uśmiechał. A gdy drzwi się otworzyły, a w nich stanął ten alfa uśmiechając się i rozkładając ręce nie wytrzymał i pobiegł mimo tego jak bardzo był zmęczony. Wręcz rzucił się na Katsukiego niemal go przewalając na co ten cicho się zaśmiał i zamknął swoją omegę w szczelnym uścisku dając mu całusa w głowę.

-Nic ci nie jest... - wyszeptał ten młodszy i niższy coraz mocniej wtulając się w alfę jakby ten miał zaraz się rozpłynąć.

-No jak widzisz żyje, mam trochę ran ale są już opatrzone. A wam nic nie jest? - zbadał uważnie wzrokiem Izune i Itzukiego gdy Kirishima znalazł się obok nich.

-Z nami wszystko dobrze - pociągnął noskiem na co Bakugo się rozczulił i mocniej go w siebie wtulił. Zostali w takiej pozycji póki szczeniaki nie zaczęły się wyrywać. Katsuki zaśmiał się na ten widok. Po chwili Izuki odsunął się troszkę, a Katsuki wziął maluchy na ręce. Te merdały szczęśliwie ogonkami liźąc go po twarzy na co ten się śmiał. Tylko Katsuma stał z boku i nie chciał podejść się przytulić. Izuku był tak bardzo zajęty Katsukim, że nawet tego nie zauważył, lecz nadopiekuńczy czerwonowłosy wujaszek już tak. Popchnął młodszą omegę w stronę tulącej się rodzinki przez co ten uderzył lekko o Deku co ten zauważył i jakoś udało mu się wcisnąć pomiędzy tą dwójkę i stali tak kilka dobrych minut. Niestety przerwać im musiały nadchodzące obowiązki króla i spotkanie z rodziną.

 Niestety przerwać im musiały nadchodzące obowiązki króla i spotkanie z rodziną

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~¤~

W domu głównym można było usłyszeć od samego rana dużo pisków, śmiechu i krzyków, co już powoli działało na niektórych ludzi, także powodowało bóle głowy no ale nikt nie może zabronić małym dziecią się bawić w środku ich domu gdy na dworze panuje okropna pogoda.

Mała zielona omega || BkDk ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz