Deku.pov
-Mam do ciebie jeszcze jedną prośbę, a mianowicie, żebyś nie mówił dziecią co aktualnie dzieje się w naszej wiosce. - powiedziała kobieta.
-Oczywiście ale..emm..co dzieje się w wiosce?
-Naprawdę ty nie wiesz? Biedactwo, najprawdopodobniej niedługo wataha jeziora nas zaatakuje.
Znieruchomiałem i nie mogłem w to uwieżyć, moja wataha,znaczy była wataha ma zaatakować moją nową watahę? A co jak będę zmuszony walczyć z moimi przyjaciółmi?! Nie mogę w to uwieżyć, że przywódca dokonał tak nieodpowiedzialnego postępu, przecież oni wszyscy będą martwi.
-Halo, ziemia do Izuku. Spokojnie, przecież wiesz, że to wygramy.
-T-tak wiem ale... Nie ważne już, chodżmy już. - ruszyła w stronę podajże salonu, a ja za nią.
Bakugo.pov
Właśnie podpisywałem jakieś papiery związane z wojskiem, gdy nagle do mojego biura wparował Deku, a za nim Kirishima.
-Pukać to już nie można? -spytałem.
-Przepraszam Bakugo ale on jest chyba najbardziej upartą osobą jaką znam i nie dał sobie nic powiedzieć. - odparł Kirishima łapiąc zielonowłosego pod ramię ale ten się wyślizgnął i podszedł w moją stronę.
-Wiem o tej wojnie.
Oboje z Kirishimą zamarliśmy. Kto mu to powiedział? Chyba go ukartupie. Teraz będzie truł mi dupsko tym.
-Czemu nikt mi o tym wcześniej nie powiedział?
-Jak to powiedział Katsuki "żebyś nie truł mu dupy tym"
-Zamknij się gównowłosy! Deku - wstałem z siedzenia i podszedłem do niego. - wiem że to trudne dla ciebie bo nie wiesz po jakiej stronie stanąć ale nieważne jaką wybierzesz przecież nikt cię za to nie zabije.
-Nie o to mi chodzi. W wojsku są moi przyjaciele, a przywódca stada jeziora posyła ich na pewną śmierć i- niepozwoliłem mu dokończyć.
-Wiem, że się o nich martwisz ale ja nic nie mogę z tym zrobić
- A właśnie, że może zapobiec tej wojnie
-Deku posłuchaj mnie, ja tej wojnie nie wywołałem tylko tamte stado więc nic nie mogę zrobić. Jak nie znasz się na takich rzeczach to się nie wypowiadaj
- To jak nie ty, to ja temu zapobiege - pokierował się w stronę drzwi i już miał chwycić za klamkę gdy nagle Kirishima zadał mu pytanie.
‐Co ty niby chcesz zrobić?!
-Pójdę tam i porozmawiam z przywódcą, wpuszczą mnie tam bez żadnych problemów
-Chyba zapomniałeś, że w tamtej wiosce nie ma tak dobrze dla omeg jak w tej - uśmiechnąłem się wiedząc, że to raczej odstraszy go od jego planu.
-Jestem omegą, pozatym jest rzecz, o której nie wiesz i się nie dowiesz. Zrobię to co zawsze robią omegi kiedy chcą przekupić alfy.
-I że niby ty dasz radę? - zaśmiałem się
- Dla moich przyjaciół zrobię wszystko - uśmiechnął się słabo i wyszedł, Kirishima spojrzał na mnie.
-Łap go i zamknij w pokoju, już!
Kirishima jak na zawołanie wybiegł z gabinetu. Nie powinienem tego robić, bo wiąże się to że złamaniem zasad stada ale nikt się o tym nie dowie, oprócz Kirishimy i Uraraki ale oni nie pisną słówka bo inaczej ich największy koszmar się spełni.
~◇~
Deku.pov
Kirishima nagle wybiegł z gabinetu Katsukiego, zdziwiłem się tym ale Kiri jest dobrą alfą i raczej nie będzie mi chciał przeszkodzić w moim planie. Myliłem się, podbiegł do mnie złapał za ręce, na co zacząłem się wyrywać i krzyczeć ale on wzmocnił uścisk.-Przepraszam Izuku ale Katsuki kazał mi to zrobić dla twojego dobra, proszę nieznienawidz mnie po tym. - zauważyłem, że podnosi rękę i kieruje ją w bardzo szybkim tępię a moją głowę, udało mi się wyrwać jedną rękę ale było to na nic bo alfa udeżył mnie w głowę, straciłem przytomność.
Jednak Ktsuki nie jest taki milusi jak na początku. Jak myślicie Izuku ucieknie czy posłucha się Ktsukiego i zostanie? Następny rozdział w wtorek/środę. Przepraszam,że taki krótki ale mam nowy tel i ledwo tu coś pisze bo n mogę się przyzwyczaić do klawiatury i przepraszam jak są jakieś błędy. Życzę miłego dnia i wesołych świąt (spóźnione wiem )
Nwm czy ktoś zauważył ale zdj w mediach są powiązane z rozdziałami (przynajmniej się staram znaleźć jakieś podobne)
CZYTASZ
Mała zielona omega || BkDk ||
ФэнтезиŚwiat, w którym druga płeć wpływa na to jak jesteś traktowany. Pewna mała zielona omega zniszczona przez życie, poszukuje nowego, lepszego domu. W pewnym momencie w swoim życiu znajduje wioske, w której omegi są wkońcu akceptowane i traktowane na ró...