Pov: George
Wróciłem do domu zadowolony z dzisiejszego dnia. Gdy tylko wszedłem do domu zacząłem szukać mamy by jej wszystko opowiedzieć.
- "Hej mamo jesteś?"
Cisza- "Mamo?"
Znów ciszaPomyślałem, że może poszła spać więc więcej razy nie wołałem. Kiedy pomaszerowałem do salonu zauważyłem mamę która siedziała skulona na kanapie. Nie wyglądała za dobrze..
- "Mamo? Czemu się nie odzywałaś gdy cię wołałem? Co się dzieje?" - zapytałem zmartwiony stanem swojej rodzicielki
- "Oh George, to ty.." - odparła po cichu
- "Ja, a kto inny? Mamo..?"
- "Przepraszam, że nie odpowiadałam na twoje wołanie. Wiesz co, pójdę się położyć.." - powiedziała i zaczęła powoli się podnosić. Złapałem ją delikatnie za nadgarstek i ponownie zadałem pytanie "Wszystko w porządku?"
- "Tak, spokojnie" - odparła słabo i kontynuowała swoją czynność "Wszystko okej.." - dodała gdy była trochę dalej, tak jakby mówiła to do siebie
Nie powiem, zaniepokoiłem się.. Coś się musiało wydarzyć, tylko co? Stwierdziłem, że nie będę sobie zaprzątał głowy pytaniami na które jak na razie nie dostane odpowiedzi. Jutro na spokojnie wrócimy do tego. Nie będę jej teraz przemęczać skoro i tak jest już ledwo żywa.
Tak jak postanowiłem tak też zrobiłem. Nie robiąc zbędnego hałasu udałem się do swojego pokoju. Odrobiłem prace domową której nie było jakoś dużo i położyłem się spać
***
Następnego dnia obudziłem się przez denerwujący dźwięk budzika. Jak najszybciej go wyłączyłem, podniosłem się do siadu i przetarłem oczy. Poszedłem skorzystać z toalety i wykonać swoja poranna rutynę, w której w skład wchodziło ułożenie włosów, umycie zębów i ochlapanie twarzy zimna wodą by się rozbudzić. Czasem też nakładałem krem na twarz.
Po ubraniu się i zabraniu plecaka kierowałem się do salonu. Zostawiłem torbę na podłodze obok kanapy i stwierdziłem, że zobaczę jak tam z mamą. Delikatnie uchyliłem drzwi i zajrzałem do środka, a że mama miała łóżko dosłownie przy drzwiach bylem w stanie ją zobaczyć bez wchodzenia do pomieszczenia.
Uśmiechnąłem się sam do siebie gdy zobaczyłem że mama śpi. Przynajmniej tak mi się wydawało. Pomimo, że nie uważałem by to było konieczne wszedłem do środka i poprawiłem kołdrę. Podczas poprawiania zauważyłem że mama trzyma rękę na swoim brzuchu. Oczywiście, mogła ją tak ułożyć podczas snu ale coś mi nie grało. Gdy podążyłem wzrokiem za ręką zobaczyłem coś strasznego.
Mamy brzuch był zaplamiony krwią która nie była nikogo innego niż jej. Automatycznie łzy zaczęły mi spływać po policzkach. Zacząłem szturchać mamę w celu jej obudzenia, co niestety się nie udało. Podczas wielu prób wybudzenia jej zauważyłem, że jest bardzo blada i spocona. Obawiałem się najgorszego...
Pobiegłem jak najszybciej po telefon i zadzwoniłem na pogotowie. Pani operatorka towarzyszyła mi cały czas, do przyjazdu karetki. Zabrali ją do auta, a ja jako że bylem jej synem i była taka możliwość, pojechałem razem z nimi. Całą drogę trzymałem mamę za rękę płacząc i modląc się żeby mnie nie zostawiała.
Gdy zabrali ją na oddział ja musiałem zostać przed salą i jedyne co mi zostało to czekać. Nie miałem zamiaru iść w takim stanie do szkoły.
Siedziałem tam dosyć długo i sobie pospałem, ponieważ obudził mnie dźwięk powiadomień od Sam i Karl'a którzy zawalali mnie pytaniami miedzy innymi czemu mnie nie było w szkole. Napisałem im tylko, że jestem w szpitalu i żeby się nie martwili.
CZYTASZ
You're my medicine..~||ZAWIESZONE||
Teen FictionMówią, że medycyna ratuje życie. Te wszystkie respiratory, szczepionki i leki.. Czy i tak będzie w tym przypadku? A może nie chodzi medycynę samą w sobie? A może tak naprawdę chodzi o coś innego? Kogoś innego... ---- #16 dreamnotfound - 19.08.2022 #...