IV

290 22 17
                                    

Pov: George

Obudziłem się od dzwoniącego budzika. Była 7:00 a mi tak bardzo nie chciało się wstawać. Po 5 minutach leżenia bezczynnie w łóżku podniosłem się do siadu i zaczynałem wstawać gdy nagle zakręciło mi się w głowie

"Wooah, co jest" pomyślałem i na chwile wstrzymałem się od jakichkolwiek ruchów. Dopiero po chwili kontynuowałem to co miałem robić.

Ubrałem się w czarną rozpinaną bluzę i tego samego koloru dresy. Gdy wychodziłem z pokoju zobaczyłem mamę siedzącą w salonie przed telewizorem z kawą.

- "Dzień dobry mamo"

- "Dzień dobry synu, jak się spało?" - zapytała

- "W porządku, a tobie?"

- "Ja jakoś nie mogłam usnąć i do trzeciej w nocy się kręciłam na łózku"

- "Oh współczuję, a tak w ogóle to dziś jak wstawałem z łóżka zaczęło mi się kręcić w głowie, że aż musiałem się wstrzymać z tym co robię" - opowiedziałem sytuacje z ranka jednocześnie robiąc sobie śniadanie

- "Dziwne, a zdarzało ci się to wcześniej?"

- "No właśnie nie"

- "Hmm nie wiem o co chodzi, jeśli chcesz mogę cię zapisać na badania aby w razie czego sprawdzić czy wszystko okej"

- "Myślę, że nie trzeba. Idziesz dzisiaj do pracy?" - zapytałem zmieniając temat.

- "Idę, ale na drugą zmianę" - odpowiedziała

- "Dobrze, ja już będę wychodził, miłego dnia mamo!" - wykrzyczałem otwierając już drzwi wejściowe

- "Wzajemnie!" - odkrzyczała

***

Po wejściu do szkoły od razu skierowałem się do szatni. Miałem nadzieję, że nie spotkam tam Jack'a. Wczoraj nie miałem czasu myśleć co z nim zrobić. Szybko przebrałem buty i wyruszyłem pod sale nr 40. Pierwszą miałem chemie.. Uhh

Gdy dotarłem pod sale zauważyłem Sam która bardzo energicznie rozmawiała ze swoimi znajomymi z klasy. W pewnej chwili mnie zauważyła, a ja jej pomachałem i blondynka zaczęła się kierować w moją stronę.

- "Cześć Sam"

- "Siemka George dobrze, że jesteś. Chce ci coś powiedzieć. Organizuję imprezę urodzinową w Sobotę o 15 i mam nadzieję, że się zjawisz"

- "T-tak oczywiście" - odpowiedziałem nie ukrywając swojego zaskoczenia

- "To świetnie, ja muszę już lecieć, widzimy się później tak?"

- "Jasne, do zobaczenia"

- "Cześć!"

"Wow, idę na imprezę. Co jej kupić? Przecież ja się nie znam.. Może mama mi pomoże coś wymyśleć."

Nagle rozległ się dzwonek i  wszyscy wchodzili już do sali. Mam nadzieję, że te lekcje szybko miną.

Na moje szczęście wszystkie godziny lekcyjne w miarę sprawnie minęły. Byłem z tego powodu zadowolony, ponieważ chciałem jak najszybciej dotrzeć do domu aby wspólnie z mamą zastanowić się nad prezentem dla Sam.

Jeszcze przed wyjściem ze szkoły postanowiłem skoczyć do toalety. Gdy załatwiłem swoje sprawy i umyłem ręce, chciałem opuścić pomieszczenie ale w pewnej chwili ktoś zgasił światło i mnie popchnął na ścianę.

- "Co jest" - zaczęła mnie boleć głowa od zderzenia i podejrzewam, że zaczęła mi lecieć krew. Złapałem się za tył głowy i chciałem jak najszybciej stąd uciec, ale ten ktoś złapał mnie za nadgarstek i zaczął ciągnąć w jego stronę. Nie mam pojęcia jak on widział w tej ciemnicy.

You're my medicine..~||ZAWIESZONE||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz