X

238 14 1
                                    

Pov: George

- "Zejdź stąd, bo go obudzimy!"

- "Spokojnie bahaha"

Obudziłem się i poczułem, że ktoś skacze po moim materacu. Minęło parę chwil, nim otworzyłem oczy i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to to, że nie jestem u siebie w domu, tylko u Clay'a.

Obok mnie stała na kanapie Sam, a przy mnie, na podłodze jej brat, który gdy zobaczył, że już nie śpię zwrócił się do swojej siostry mówiąc: "A nie mówiłem?"

- "Co się dzieje?" - zapytałem podnosząc się powoli do siadu

- "Ooh, hejka" - przywitała się blondynka schodząc z kanapy

- "No hej hej.." - odpowiedziałem zaspanym głosem trąc lewe oko

- "Cześć George, przepraszaMY" zaczął Clay podkreślając ostatnią sylabę "Za to, że cię obudziliśmy. Mówiłem tej smarkule, żeby stąd zeszła ale ona oczywiście wie lepiej" - powiedział oburzony  zakładając na klatkę piersiową ręce na krzyż

- "Nie przesadzaj, poza tym, jest już 10 więc dobrze, że wstał"

- "KTÓRA??" - wykrzyczałem. "Miałem być rano w domu.."

- "Upss"

- "Spokojnie, wczoraj w nocy, kiedy spałeś dzwoniła do ciebie twoja mama, a jako że nie chciałem cię budzić to odebrałem i powiedziałem, że zostajesz na noc" - tłumaczył chłopak

- "O boże, dziękuje" - odsapnąłem

- "Nie chciał cię budzić, bo wolał robić zdjęcia"

- "SAM!! Miałaś nic nie mówić! Ughh, tak zrobiłem nam zdjęcie. Ale spójrz tylko jak fajnie wyszliśmy" - powiedział Clay pokazując mi zdjęcie

(zdjecie) chcialam tutaj jakis fanart znalezc ale nic nie znalazlam przepraszm..

- "Mam nadzieję, że się nie obrazisz"

- "Nie haha, tak właściwie, ja też nam zrobiłem"

(zdjecie v2) tak samo tutaj...

- "Ustawie wam to na tapetę, zobaczycie" - mówiła Sam

- "Mhm ta jasne, w każdym razie, zjesz z nami śniadanie?" zapytał Clay zwracając się do mnie

- "Czemu nie"

***

- "Dzięki za nockę i śniadanie. Impreza była świetna, do zobaczenia!" - wykrzyczałem stojąc przed drzwiami frontowymi mojego domu, w tym samym czasie odmachując na pożegnanie blondynowi i jego siostrze.

"Będę musiał to teraz wytłumaczyć mamie.." myślałem wchodząc do środka

- "No witam witam, a kto to przyszedł?" - zapytała retorycznie mama z założonymi rękoma na biodra stojąca w korytarzu

- "No hej.." - odpowiedziałem niepewnie

- "Oj no żartuje, nie jestem zła" - powiedziała z uśmiechem podchodząc by mnie przytulić

- "Dzięki Bogu.." - odetchnąłem

Po chwili poszliśmy do salonu usiąść by kontynuować rozmowę.

- "Jak się bawiłeś?"

- "Na początku średnio, bo jakoś tak dziwnie mi było wokół tych wszystkich ludzi, ale później się przyzwyczaiłem i ogólnie było super" - opowiedziałem

- "No to się cieszę, a Sam była zadowolona z prezentu?"

- "I to bardzo, jak mnie przytuliła to myślałem, że mnie udusi" - odpowiedziałem na co mama się zaśmiała

You're my medicine..~||ZAWIESZONE||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz