XXXI

114 9 7
                                    

Pov: George

- „Jaki masz numer pokoju?" - zapytałem blondyna po tym, jak dostaliśmy kluczyki do pokoi

- „Czwórka, a ty?"

- „Cholera, ja mam trzynastka. Nie jesteśmy koło siebie.."

- „Damy radę" - odparł i mnie objął ramieniem

Wtem ktoś zaczął wołać Clay'a. Jak się później okazało, był to Nick, który czekał pod drzwiami z całym ich bagażem

- „Lece, spotkamy się później. Przyjdź do mnie jak się rozpakujesz, okej?" - zapytał

- „Jasne" - odpowiedziałem i oboje odeszliśmy w przeciwne strony

Podszedłem do Karl'a, który mnie szukał wzrokiem, a gdy się niespodziewanie obok niego znalazłem, chłopak lekko drygnął.

- „Matko, George, jeszcze raz tak zrobisz i na zawał zejdę" - zaśmiał się

- „Wybacz, nie chciałem cię wystraszyć. Chodźmy do pokoju" - przeprosiłem i razem z brunetem pomaszerowaliśmy do naszego pokoju

Pomieszczenie nie było czymś wyśmienitym, jak to wypada na szkolne wycieczki, ale i tak byłem pozytywnie zaskoczony. Oba łóżka wyglądały o wiele solidniej, niż wszystkie, na których spałem do tej pory. Podłoga nie skrzypiała, a łazienka, którą mieliśmy na wyłączność, była naprawdę zadbana. Wszystko czyste i żadnych nieprzyjemnych zapachów

Po obejrzeniu wnętrza i ustaleniu kto śpi na jakim łóżku, zaczęliśmy się rozpakowywać. Ja, w porównaniu do Karl'a, nie wypakowywałem wszystkich ubrań do szafy. Zawsze niektóre części garderoby wolałem zostawić w walizce, i gdybym czegoś potrzebował, zwyczajnie ją otworzę i zabiorę potrzebne rzeczy.

Zgodnie z poleceniem Clay'a, po skończeniu rozpakowywania się, wraz z moim współlokatorem wybrałem się do pokoju numer cztery. Grzecznie zapukałem, a gdy usłyszeliśmy dość głośne „Proszę!!" weszliśmy do środka

Ich pokój nie wiele różnił się od naszego. Mieli trzy łóżka i trochę inaczej rozmieszczone meble

Usiadłem na łóżku blondyna, a Karl na tym Nick'a. Mogłem stwierdzic, że chłopaki też się juz rozpakowali, bo walizki mieli zapięte i poustawiane rzeczy na półkach

- „Jak wam się wasz pokój podoba?" - zapytał Karl

- „Jest w porządku. Łazienka jest o dziwo naprawdę zadbana i to wielki plus" - odpowiedział Clay

- „Ja i Karl mamy pokój na piętrze. Numer trzynaście, jakbyś nie wiedział" - zwróciłem się do Sapnap'a

- „Luz, ja już wszystko obczaiłem"

- „Nawet jak obsługiwać słuchawke od prysznica?" - zaśmiał się Clay

- „Zamknij się"

- „O co chodzi?"

- „Nick, jak ogarniał co i jak w łazience, postanowił sprawdzić czy jest ciepła woda. Odkręcił ją, ale nic nie leciało. Postanowił, że sprawdzi czy nic się nie zatkało w tych małych dziurkach. Przyłożył słuchawkę do twarzy, a po chwili cała fala wody w niego trysnęła" - opowiedział rozbawiony blondyn, na co ja i Karl zachichotaliśmy

- „Tak w ogóle, gdzie jest ta wasza koleżanka, Susan?"

- „Gdzieś sobie poszła. Mi to tam nie przeszkadza, bo jej głos działa mi na nerwy" - odparł szatyn

- „A Clay'owi przeszkadza?" - zapytałem patrząc na zielonookiego, który przeglądał coś w telefonie

- „Znaczy ja nie wiem, ale przed tym jak wyszła o czymś intensywnie rozmawiali"

You're my medicine..~||ZAWIESZONE||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz