Pov: George
Obudził mnie jakiś trzask. Odrazu otworzyłem oczy i zauważyłem Clay'a który podnosił pudełko z jakimiś lekami. Kiedy się podniósł i mnie dostrzegł, usmiechnął się niezręcznie.
- „Wybacz.. Mam jakiegoś pecha od trzech dni, bo cały czas cos mi wypada z rąk"
- „Mhmm.." - odmruknąłem i ponownie się położyłem
- „Serio przepraszam, nie obrażaj się noo" - prosił
- „Nie jestem obrażony, po prostu nie lubie jak ktoś mnie budzi, chyba że go o to wcześniej poproszę"
- „To w takim razie może ci jakoś to wynagrodzę? Wyjdziemy gdzieś któregoś wieczoru" - zaproponował
Miałem ochote mu odpowiedzieć, czy nie lepiej by było, gdyby się umówił z tą swoją przyjaciółeczką, ale to by było za bardzo wredne. Przecież ona mi nic nie zrobiła
- „Okej, jak chcesz" - odparłem wciąż nie otwierając oczu - „Która godzina?"
- „Za pietnaście dziesiąta"
- „Aha, dzieki"
Po mojej odpowiedzi nastała cisza. Ja nie mialem zamiaru sie odzywać. Clay był zaskoczony moimi odpowiedziami i również nic nie odpowiedział. Nastała kilkuminutowa cisza
W koncu chyba nie wytrzymał, odłożył leki gdzieś na bok i podszedł do mojego łóżka
- „Ej naprawde to nie było specjalnie. Po co niby miałbym cie budzić?"
- „Ale o co ci chodzi? Przecież powiedziałem, że sie nie obraziłem"
- „Widze, że coś jest na rzeczy. Nigdy nie odpowiadałeś w taki sposób"
- „A skąd ty możesz wiedzieć jak ja odpowiadam? Nie znamy się na tyle dobrze, żebyś mógł to stwierdzić"
Po moim odzewie przez chwile żaden z nas nic nie mówił. Pomyślałem, że może trochę przesadziłem..
- „To może chciałbyś to zmienić..?" - zapytał niepewnie
Uśmiechnąłem się lekko ale szybko przestałem. Niestety lub i stety Clay zdążyl to zauważyć, również się uśmiechnął
- „Dobra dobra, chodzi o to, że nikt mi nie powiedział o wypisie ze szpitala mojej mamy. Nie uważasz, że powinienem zostać o tym poinformowany?"
- „Oh.. J-ja.. Miałem ci o tym powiedzieć wczoraj ale przyszła Stacey, zagadała mnie no i później pojechaliśmy razem do galerii. Przepraszam to moja wina.." - odparł smutno
Nie mogłem znieść widoku smutnego Clay'a więc postanowiłem, że mu wybacze. Bez przesady, przecież nie będę sie o to gniewał całe zycie. Każdemu się zdarza..
Po naszej krótkiej konwersacji, do sali wszedł Karl. Przez to wszystko nawet nie zauważyłem, że go nie było
- „No dzień dobry, a kto to wstał?" - zwrócił się do mnie
- „Pff, gdyby nie Clay to dalej bym sobie spał.."
Brunet się spojrzał na blondyna pytajacym wzrokiem, na co ten odpowiedział mu niezrecznym uśmiechem
- „No okej.. Chyba nie chce wiedzieć jak do tego doszło.."
- „Co? Nie! Po prostu spadły mu leki" - odpowiedziałem poirytowany tym że Karl mogł pomyslec o czymś takim
- „No spoko spoko" - odpowiedział
- „A ty pewnie wracasz od rozmowy ze swoim kochankiem co nie?" - zapytałem
- „Jakim znowu kochankiem. I tak, rozmawiałem z Nick'iem"
- „Nie wiedziałem, że wy coś ten.." - odezwał się Clay
- „My nic nie kręcimy! Boże! Ugh, zmieniając temat, wiesz kiedy będę mógł stąd wyjść? Mi juz przecież nic nie jest" - zwrócił to pytanie do blondyna
- „Wydaje mi sie, że ty to już dzisiaj"
- „Poważnie?!" - zapytał ucieszony
- „Raczej tak"
- „ A ja? Coś się zmieniło" - zadałem pytanie ciekawy odpowiedzi. Miałem cichą nadzieję, że ja też dzisiaj wyjdę
- „Ty.. Umm, nie jestem pewny.. Ale dzisiaj się tego dowiesz, obiecuje"
- „Jasne.." - odparłem zrezygnowany. Już mi sie nie chce tutaj siedzieć
Nieoczekiwanie do sali wszedł lekarz - ten co zawsze przychodził poinformować mnie o mojej nodze
- „Dzień dobry" - powiedziałem w tym samym czasie z Karl'em
- „Dobry, dobry. Nie musicie się martwić, przychodzę z dobrymi wieściami - odparł nawet się na nas nie patrząc.
Dosunął sobie okularki na nos i kontynuował „Karl, z tobą już wszystko w jak najlepszym porządku, co oznacza, że już dzisiaj po południu będziesz mógł opuścić szpital"
- „Naprawdę?? Ale się ciesze!!" - oznajmił Karl
- „A co ze mną?" - zapytałem pełen nadziei
- „U ciebie sytuacja wygląda odrobinkę inaczej. Noga jest już praktycznie zrośnięta - nie mam pojęcia jak to się stało w tak krótkim czasie - lecz zostaniesz jeszcze jedną noc. Jutro znów przyjdziemy po wyniki badań i wtedy się okaże czy dostaniesz wypis
Nie byłem uszczęśliwiony tak jak Karl, ale lepsze to niż następny tydzień siedzenia i praktycznie nic nie robienia.
- „George, dzisiaj spróbujesz zacząć chodzić, oczywiście pod nadzorem. Najprawdopodobniej będzie to któryś z praktykantów, bo lekarze nie maja czasu. Ktoś do ciebie przyjdzie za jakąś godzinę"
Pfff, mam nadzieję, że chociaż jakiś miły mi się trafi, bo nie mam zamiaru męczyć się jednoczenie z chodzeniem i z tym gościem
Lekarz swój wzrok pokierował w stronę Clay'a i za moment zaczął - „A ty dlaczego tu stoisz i się temu przysłuchujesz? Naprawdę nie masz co robić?"
Ale wredny... Mialem ochotę mu coś powiedzieć ale się powstrzymałem. Kto wie czy nie byłby zdolny przytrzymać mnie jeszcze miesiąc.. Chociaż teoretycznie nie może, bo wtedy ja bym niepotrzebnie zajmował miejsce na sali
- „Mam co robić, dziękuję za troskę" - odrzekł obojętnie blondyn i wyszedł z lekami z sali
Lekko podirytowany lekarz po chwili zrobił to samo. I dobrze, już mi się nie chce go słuchać
Opadłem na łóżko w stronę Karl'a, a ten uczynił to samo i zaczęliśmy rozmawiać
- „Co zrobisz w pierwszej kolejności po wyjściu stąd?" - zapytałem
- „Raczej pójdę do szkoły. Przy okazji zobaczę jak to teraz wyglada...Zapytam czy moje rzeczy ocalały, a jeśli tak to czy mógłbym je zabrać. Później do domu i chyba tyle.."
- „Mmkay" - odmruknąłem
- „Idziesz na randkę z Clay'em?"
- „Co?! Że ja?? Kiedy niby?"- dopytałem zdezorientowany
- „Noo słyszałem co nie coś.. Tylko nie odbieraj tego tak, że podsłuchiwałem, bo tak nie było"
- „To nie jest żadna randka! On mi chce w ten sposób wynagrodzić to, że mnie dzisiaj tak chaotycznie obudził. Tyle"
- „Mhmm.." - uśmiechnął się Karl
————
910 słówHejka!! Chyba równo tydzień temu tez wrzucałam rozdział w czwartek..
Cóż, w każdym bądź razie, napisałam i to jest najważniejsze
☆☆☆??
CZYTASZ
You're my medicine..~||ZAWIESZONE||
Teen FictionMówią, że medycyna ratuje życie. Te wszystkie respiratory, szczepionki i leki.. Czy i tak będzie w tym przypadku? A może nie chodzi medycynę samą w sobie? A może tak naprawdę chodzi o coś innego? Kogoś innego... ---- #16 dreamnotfound - 19.08.2022 #...