19

547 30 1
                                    

Kolejne tygodnie minęły im na jeszcze lepszym poznawaniu się, pracy i sekretnych randkach. Stawało się to dla nich rutyną i Harry musiał przyznać, że to była najlepsza rutyna w jego życiu. Pełna drobnych, słodkich momentów, które sprawiały że jego serce biło szybciej niż kiedykolwiek wcześniej.

W końcu teraz nie mrugał już nawet okiem na to, jak Louis wpadał niemal jak burza do mieszkania Stylesa, kiedy wymyślił nagle coś, co musieli razem zrobić. Zwykle oczywiście kończyło się to na zamówionym jedzeniu i przytulaniu na kanapie, kiedy oglądali coś razem w telewizji. Ale dla bruneta było to więcej niż wystarczające, szczególnie wtedy, kiedy czuł na swoich ustach te Tomlinsona i miał z kim spędzać swoje wieczory na śmiechu i rozmowach. Louis czasami zostawał nawet na noc i spali razem w jednym łóżku, jednak poza wtulaniem się w siebie podczas snu, nie posunęli się dalej. Ale nie narzekali. W końcu to wszystko samo przyjdzie, gdy będą gotowi na kolejne kroki.

Poranki były chyba najmilsze. Harry specjalnie wstawał wcześniej, aby móc przywitać Louisa śniadaniem. Budził go zawsze drobnymi pocałunkami, które zostawiał na całej jego twarzy, póki Tomlinson nie obudził się, owijając ramiona wokół talii bruneta, przyciągając go do siebie. Styles oczywiście narzekał za każdym razem, ponieważ zwykle ten był już ubrany i przygotowany na dzień pełen pracy. Spokojniej było w weekendy, kiedy Harry nie spieszył się nigdzie i nawet specjalnie nachylał się mocniej, aby przypadkiem upaść na drugie ciało.

Oczywiście czasami również wychodzili. Jednak wcale nie było to aż takie proste, kiedy niemal każde miejsce, które wymyślił Louis było dla Harry'ego za drogie i zbyt dystyngowane, a on czuł się w nich jak żebrak, nawet jeśli szatyn kazał mu nie zwracać na nich uwagę. Zaś w zwykłych klubach zawsze była opcja, że spotkają kogoś z biura i wybuchnie skandal. Dlatego czasami jeździli do małych knajpek gdzieś na obrzeżach miastach albo do nieco lepszych, ale nie najlepszych, restauracji, na które z westchnieniem zgadzał się brunet, mówiąc jedynie, że Tomlinson nie powinien wydawać na niego tyle pieniędzy.

Jeśli zaś chodziło o obawę, że ktoś ich przyłapie, to Styles był tym bardziej wycofanym niż szatyn, ale mężczyzna na nic nie naciskał. Louis co prawda nie widział żadnego problemu w tym, aby przestać ukrywać się z ich związkiem, jednak rozumiał obawę Harry'ego. W końcu on był jedynie pracownikiem, na którego i tak już od tej jednej awantury część osób nie patrzyła przychylnie.

Rozmawiali o tym kilka razy i chociaż mogli skraść sobie pocałunek czy dwa za zamkniętymi drzwiami biura czy przypadkiem muskać swoje dłonie na spotkaniach, to nie chcieli niczego ogłaszać oficjalnie, chociaż już nie raz prawie wymsknęło się któremuś z nich coś o swoim partnerze. Wiedział, że to wszystko między nimi musiało się jeszcze ustabilizować, a zresztą nie musieli się przed nikim chwalić, kiedy obydwaj byli zadowoleni. Raz prawie się to wydało i od tamtego momentu Harry naprawdę był jak najbardziej ostrożny.

Oczywiście nie znaczyło to, że Niall i Zayn nie wiedzieli. Raz Horan wyciągnął ich na drinka, mówiąc, że w sumie to ich super skład musi robić regularne spotkania poza pracą, bo inaczej zgniją na tej stołówce. Zgodzili się, bo w końcu takie wyjście miało być całkiem niezłą rozrywką i dobrym miejscem do plotek. Dlatego też nikt nie powinien być zdziwiony, że na pierwszym takim spotkaniu Harry niemal od razu wyrzucił z siebie rewelacje związane z nim i Louisem. Malik nie drgnął nawet powieką, a zapytany o swój spokój rzucił jedynie imię Liama, co szybko rozwiało wszelkie wątpliwości na temat źródła informacji. Niall za to prawie się obraził, ponieważ jak to tak to, że on dowiadywał się ostatni, kiedy zawsze wiedział jako pierwszy?

I naprawdę nie mógł narzekać. Jego życie układało się lepiej niż mógł kiedykolwiek przypuszczać. W końcu jeszcze kilka miesięcy wcześniej nie ważyłby się myśleć, że będzie tak szczęśliwy. A chociaż był nerwowy moment dla nich wszystkich, ponieważ zaczynały się pokazy i śledzili uważnie konkurencje. W końcu biznes był biznesem, niezależnie od tego, na jakim polu się go prowadziło. Musieli dokładnie znać rynek, zainteresowania i to, co było modne. Oczywiście wiedzieli, że w jakiś sposób oni sami również mogli trendy wytyczać, ale czasami nie mogli wybierać się na wzburzone wody z całym swoim dobytkiem.

The Ugly DucklingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz