29

502 31 1
                                    

To bezsprzecznie były jedne z najgorszych trzech dób w jego życiu. Naprawdę. Wszelkie siły zostały z niego wyssane i każdej nocy padał do łóżka i nawet nie miał ochoty na chwilę rozmowy, tylko od razu zasypiał. Miał wrażenie, że ten krótki spacer po wybiegu był jedną z najtrudniejszych rzeczy.

W końcu doszedł do takiego momentu, że kiedy usłyszałby jeszcze jedno słowo na temat linii jego ramion czy nieodpowiedniego kroku, to był w stanie kogoś ugryźć. Naprawdę starał się zrobić to dobrze, kiedy wiedział, że nie ucieknie z tej sytuacji, ale wszystko było nie tak.

Louis oczywiście cały czas był obecny i chciał być wsparciem, ale nie miał za wiele do powiedzenia. Dwójka mężczyzn zapędzała go gdzieś do kąta, więc jedyne co mógł robić to wspierać Harry'ego duchem i robić to, czym do tej pory zajmował się brunet. Wolał nie powodować żadnych spięć.

Tak samo było i teraz. Nerwowo. Na kilka godzin przed samym pokazem, więc nastroje wszystkich były całkiem napięte. Szczególnie samego Harry'ego, który miał wrażenie, że zaraz z tego wszystkiego zacznie obgryzać paznokcie. Teraz siedział i pozwalał robić sobie makijaż. To akurat było dla niego całkiem przyjemne i zabawne, ale szybko przestawało, kiedy wiedział, co miało dziać się tuż po tym.

Dookoła widział osoby o podobnym stroju do jego własnego, z włosami ułożonymi niemalże tak samo. Chciał złapać trochę atmosfery większości modeli i modelek, dla których to był po prostu kolejny wieczór pracy, więc wydawali się być spokojniejsi od niego samego.

Spojrzał na telefon i widział godzinę. Wcale mu się nie podobało, że zostawało coraz mniej czasu. Pozwalał jednak na dalsze poprawiane swojej urody. Idealnie kiedy skończyli go malować, zobaczył, jak zbliża się do nich Louis

— Zobaczcie, kto jest najpiękniejszy na świecie — powiedział od razu Tomlinson, podchodząc jak najbliżej mógł, aby nie zostać pogoniony przez obsługę.

— Wyglądam prawie jak każdy tutaj, Lou — odpowiedział Harry, rozglądając się po pomieszczeniu. — Jak dokumenty?

— Niczym się nie martw, ogarnąłem wszystko, kochanie. I oczywiście, że nie wyglądasz jak każdy. Wyglądasz najpiękniej.

Harry uśmiechnął się lekko, ściskając dłoń swojego partnera. Wiedział, że gdyby zrobił coś więcej, to makijażyści lub osoby, które były odpowiedzialne za jego strój pogoniłyby go bardziej niż mógłby to sobie nawet wyobrażać.

— Ogarniemy ostatnie rzeczy w biurze przez weekend i porywam cię na wakacje — powiedział Louis, gładząc nieco większą dłoń. — Odpoczniesz sobie od wszystkiego.

— Podoba mi się ta myśl. To będzie niespodzianka?

— Mhm, o ile ci to nie przeszkadza.

— Ufam ci, ale będziesz musiał mi powiedzieć, co ze sobą zabrać.

— Nawet sam cię spakuję.

— O nie, mój drogi. Ostatnio widziałem, jak pakowałeś torbę do pracy, więc to zrobię ja.

Louis zaśmiał się i ledwo powstrzymał się, aby nie pocałować Stylesa. Wolał jednak przetrwać ten wieczór w jednym kawałku.

— Będziesz tu cały czas? — zapytał brunet, wzdychając cicho.

— Będę na widowni. Nie mogę odpuścić sobie widoku ciebie na wybiegu.

— Chyba chcesz, żebym bardziej się denerwował.

— Nawet mnie nie zauważysz — powiedział Louis, odsuwając się kawałek, kiedy zauważył, że jeszcze ktoś chciał poprawić włosy Harry'ego.

The Ugly DucklingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz