Gdy coś ci się stanie (cz.1)

1.4K 60 4
                                    

Uwaga, rozdział pisany z perspektywy chłopców

Harry Potter

Od dłuższego czasu chodziłem po Hogwarcie. Szukałem [T/I], co nie zdarzało się zbyt często. Zazwyczaj dziewczyna siedziała w bibliotece, a gdy jej tam nie było zazwyczaj przebywała na Wieży Astronomicznej, błoniach albo u siebie w pokoju wspólnym.

Tym razem było inaczej. Krukonki nie było w żadnym z tych miejsc, dlatego dokładnie sprawdzałem każde miejsce. Im dłużej jednak jej szukałem tym bardziej zaczynałem tracić nadzieję na znalezienie jej.

Nagle, przechodząc obok jednej z łazienek, usłyszałem płacz. Zatrzymałem się zaskoczony, a po chwili wszedłem do środka. W oczy od razu rzuciła mi siedząca przy umywalce dziewczyna.

- [T/I]? - krukonka uniosła głowę i spojrzała na mnie oczami pełnymi łez. Kucnąłem, a następnie przytuliłem dziewczynę - Co się stało?

- Ktoś ściął moje włosy...

Przyjrzałem się dziewczynie. Faktycznie miała krótsze włosy. Teraz ledwo sięgały jej ramion.

- Kto je ściął? - dziewczyna nic nie powiedziała. Wiedziałem, że choćbym nie wiem jak nalegał ona mi nie powie - Dobrze, nie musisz mi teraz mówić. Swoją drogą ślicznie wyglądasz.

- Naprawdę? - otarła łzy, a po chwili wtuliła się we mnie.

- Naprawdę.

Posiedziałem z [T/I] w łazience jeszcze przez jakiś czas. Kiedy całkowicie się uspokoiła opuściliśmy pomieszczenie i udaliśmy się na spacer.

Ron Weasley

Wszedłem do pokoju wspólnego zastanawiając się jak porozmawiać z [T/I]. Od balu się do mnie nie odzywała. Powoli zaczynało mnie to denerwować, ale nie powinienem być zły na nią tylko na siebie. W końcu to przeze mnie i mój humor w pewnym stopniu popsułem jej bal.

Szybko jednak te myśli odeszły na bok gdy zobaczyłem scenę odgrywającą się przed kominkiem. Siedzieli tam moi bracia wraz z [T/I]. Chociaż siedzieli to za dużo powiedziane... W zasadzie jako jedyny normalnie siedział George, który trzymał coś w dłoniach i uśmiechał się obserwując Freda oraz [T/I], którzy się całowali.

- Co tu się dzieje?! - podszedłem bliżej nie ukrywając swojego niezadowolenia.

- Chcieliśmy sprawdzić czy będzie działał eliksir do naszego sklepu. Spytaliśmy [T/I] czy możemy przetestować na niej i jak widzisz się zgodziła.

- Podaliście jej amortencję?!

- Wiedziała co bierze.

- Jak długo to trwa? I kiedy to się skończy?

- Dostała małą dawkę więc trwa chwilę i niedługo powinno się skończyć.

Ostrożnie odciągnąłem przyjaciółkę od brata. Od razu pokazała jak bardzo jest niezadowolona i próbowała się wyrwać. Wziąłem ją na ręce, po czym udałem się do swojego dormitorium. Gdy tylko tam wszedłem [T/I] się rozpłakała. Usiadłem z nią na łóżku i mocno ją przytuliłem czekając aż to wszystko minie.

Bill Weasley

Wszedłem do salonu i zauważyłem skuloną na kanapie [T/I]. Podszedłem bliżej, a wtedy dziewczyna odwróciła się do mnie plecami cicho przy tym jęcząc z bólu.

- Nie patrz na mnie...

- Co się stało [T/I]? - usiadłem przy niej i zacząłem delikatnie gładzić ją po ramieniu - Płakałaś?

Dziewczyna pociągnęła nosem bardziej się kuląc. Z pomocą różdżki przywołałem koc, którym następnie przykryłem ją. [T/I] po chwili odwróciła się przodem do mnie i po krótkim namyśle przytuliła się do mnie. Otarłem delikatnie łzy, które na nowo zaczęły spływać po jej policzkach.

Harry Potter Boyfriend Scenarios IVOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz