Kłótnia (cz.1)

1.5K 58 1
                                    

Harry Potter

- Jak się czujesz Harry? - uśmiechnęłam się i przytuliłam chłopaka, który tego nie odwzajemnił. Zaskoczona odsunęłam się kawałek.

- Świetnie. Nie widać? Jest wręcz fantastycznie! - warknął, a ja zrobiłam kilka kroków w tył.

- O co ci chodzi?

- O co mi chodzi? Często się o to pytasz. Zaczynam mieć tego dość!

- Martwię się o ciebie. Za chwilę masz pierwsze zadanie, prawie każdy dookoła mówi o tobie... Boję się, że coś ci się stanie, a tego nie chce.

- Wiem! Nie musisz mi przypominać.

- Harry...

- Daj mi spokój.

Odwrócił się i ruszył przed siebie. W pierwszej chwili chciałam ruszyć za nim i spróbować porozmawiać na spokojnie, jednak porzuciłam ten pomysł. Zamiast tego poprawiłam torbę, po czym ruszyłam w przeciwną stronę.

Ron Weasley

Poprawiłam torbę i przyspieszyłam by dogonić swoich przyjaciół. Niestety trafiłam na moment, w którym śmiali się z Hermiony, a sama dziewczyna wszystko usłyszała i wyminęła ich płacząc.

- Dlaczego się z niej śmiejecie? Przecież nie zrobiła nic takiego. - zaskoczeni chłopcy odwrócili się i spojrzeli na mnie.

- Słyszałaś ją dzisiaj [T/I]?

- Tak. I nie widzę powodu do śmiechu. Gdybym to ja cię tak poprawiła to też byś się tak ze mnie śmiał?

- Oczywiście, że nie. W końcu jesteś moją przyjaciółką.

- To, że Hermiona nią nie jest to nie znaczy, że możesz się tak zachowywać.

Wyminęłam go i przyspieszyłam by dogonić dziewczynę. Rozumiałam go, że mogło to go w jakimś stopniu zdenerwować czy urazić, jednak nie powinien robić tego co zrobił.

Bill Weasley

Siedziałam niezadowolona w salonie spoglądając na czytającego książkę Billa. Od rana miałam podły humor ze względu na okres, a odkąd wróciłam z zajęć pogorszył się i mimo tego, że nie chciałam rozpoczynać żadnej kłótni to czułam, że jeszcze chwila i niestety ją zacznę.

- W porządku [T/I]? Wyglądasz na zdenerwowaną.

- Trudno nie być zdenerwowaną. - warknęłam, a chłopak zamrugał kilka razy zdziwiony.

- Chcesz o tym porozmawiać?

- Nie.

- Jak chcesz. - wstał, a ja rzuciłam w niego poduszką, która trafiła go w głowę - Zachowujesz się jak dziecko.

- Jak dziecko?! - wstałam i rzuciłam kolejną poduszką - Bo ty niby się tak nie zachowujesz?!

Rzuciłam kolejną poduszką, przed którą chłopak się obronił. Następnie pospiesznie uciekł do pokoju i w momencie, w którym rzuciłam czwartą poduszką zamknął drzwi.

Zdenerwowana usiadłam na kanapie, a w następnej chwili poczułam jak robi mi się strasznie głupio. Chciałam wyjaśnić Billowi moje zachowanie i go przeprosić, jednak postanowiłam poczekać aż sama się do końca uspokoję by przypadkiem znowu nie wybuchnąć i nie gadać głupot.

Charlie Weasley

Słysząc pukanie do drzwi podeszłam zdziwiona je otworzyć. Podejrzewałam, że mógł być to Charlie. Często przychodził do mnie późno, zwłaszcza gdy miał patrol.

Kiedy otworzyłam drzwi gryfon prawie wpadł na mnie. Pomogłam mu dojść do kanapy i gdy już siedział poszłam po kilka rzeczy.

- Co ci się stało? - kucnęłam przy nim sprawdzając czy nie ma poważnych obrażeń. Widząc spore poparzenie podałam chłopakowi eliksir, po czym zajęłam się raną.

- Nie mogę powiedzieć. - wypił zawartość buteleczki krzywiąc się przy tym.

- Jak to nie możesz powiedzieć? - spojrzałam na niego zła na chwilę przerywając pracę - Widzisz co ci się stało? Mogło być jeszcze poważniej.

- Nic mi nie jest.

- Gdyby nic ci nie było to nie przyszedłbyś do mnie tak późno, ledwo stojąc na nogach i z takim poparzeniem. - syknął gdy za mocno przycisnęłam szmatkę do rany - Więc?

- Nie powiem.

- Zachowujesz się gorzej niż dziecko. - posmarowałam miejsce oparzenia maścią, po czym poszłam wszystko odnieść. Kiedy wróciłam rudzielec starał się wstać mocno się przy tym krzywiąc.

- Nie jesteś moją mamą.

- Ale jestem twoją przyjaciółką i martwię się o ciebie. Co byś zrobił gdybym to ja przyszła do ciebie w takim stanie? Raczej chciałbyś wiedzieć co mi się stało by mi pomóc. - Charlie nic nie powiedział wpatrując się w podłogę - W takim stanie daleko nie zajdziesz. Będziesz spać dzisiaj tutaj.

Poszłam po poduszkę oraz koc, a gdy wróciłam gryfon siedział tak jak go zostawiłam. Położyłam wszystko przy nim po czym poszłam położyć się u siebie w łóżku.

Percy Weasley

Widząc zdenerwowanego Percy'ego zostawiłam grających w butelkę znajomych i od razu za nim poszłam. Udało mi się go dogonić w momencie, w którym miał wchodzić do swojego dormitorium.

- Gdyby wzrok mógł zabijać twoi bracia byli by martwi. Co się stało? - chciałam go przytulić jednak jednak się odsunął - Percy?

- Z każdym się tak całujesz?

- Co?... Percy to tylko gra.

- Jakoś nie potrafię w to uwierzyć.

Wszedł do pokoju zamykając mi drzwi przed nosem. Chwilę się w nie wpatrywałam starając się zrozumieć dlaczego był z tego powodu zły.

Fred Weasley

- [T/I]... Ufasz mi? - odwróciłam się do chłopaka i ciepło się uśmiechnęłam.

- Oczywiście Freddie.

- Więc dlaczego nie chcesz powiedzieć mi kto jest twoim ojcem?

- Nie jestem jeszcze na to gotowa... Poza tym boję się, że zostanę uznana za potwora...

- Czyli mi nie ufasz. - rudzielec wstał, a ja po chwili zrobiłam to samo.

- Przecież powiedziałam, że tobie ufam.

- Gdybyś mi ufała to byś powiedziała kto jest twoim ojcem. I bez względu na to kto to powinnaś wiedzieć, że z pewnością nie uznałbym cię za potwora.

Fred opuścił pokój życzeń, a ja upadłam na kolana i się rozpłakałam. Nie miałam pojęcia jak długo to robiłam, ale zmęczona w końcu zasnęłam.

George Weasley

Weszłam do swojego pokoju, a tam na moim łóżku siedział uśmiechający się George. Odłożyłam na bok to co miałam w rękach i podeszłam niezadowolona do chłopaka.

- Co mówiłam na temat tego, że nikt nie może wchodzić do mojego pokoju? Zwłaszcza gdy mnie w nim nie ma?

- Spokojnie [T/I]. - odsunęłam się gdy zauważyłam, że chce mnie przytulić - No nie gniewaj się.

- Przymykam oko jak wchodzisz do mnie bez pukania gdy jestem w środku, ale nie zrobię tego gdy mi tu wchodzisz jak mnie nie ma! Teraz wyjdź i wróć dopiero jak przemyślisz to sobie i obiecasz, że więcej tak do mnie nie wejdziesz.

George posmutniał jednak opuścił mój pokój. Dopiero gdy przestałam słyszeć jego kroki położyłam się na łóżku myśląc nad tym.

Harry Potter Boyfriend Scenarios IVOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz