🔞
❆ ❆ ❆
10 minut to naprawdę dużo czasu. W te parę minut mogą zmienić się losy meczu, walki, nawet wojny.
Mając taki czas mówisz sobie „spokojnie, jeszcze zdążę zapalić na przystanku", czekając na autobus.
A jednak gdy przyjdzie co do czego, dziesięć minut mija jak dwie, albo nawet jedna.
Bucky i Kiara naprawdę byli gotowi w szybkim tempie udać się do pokoju aby dać upust emocjom, które nagromadziły się od nocy. Pewnie nawet by to zrobili, gdyby Tony Stark nie postanowił im towarzyszyć twierdząc, że „on na quinjecie ma swoje ubrania". W sumie w żaden sposób nie minął się z prawdą, bo rzeczywiście zastrzegł sobie jeden pokój, gdzie w szafie ulokował zapasowe ciuchy. Przezorny zawsze ubezpieczony.
Oboje spakowali się przeklinając pod nosem. Gdy człowiek się na coś nastawi i chwilę później jest zmuszony z tego zrezygnować.. No nic fajnego.
- Barnes, uśmiechnij się, to nie boli. - usłyszała Kiara opuszczając pokój. Tony patrzył na bruneta z założonymi rękami. Ten drugi opierał się o ścianę z torbą przewieszoną przez ramię i zaciskał szczękę, jakby zaraz miała pęknąć.
- Właśnie, uśmiechnij się. - podłączyła się kobieta szeroko rozciągając usta.
- Uwielbiasz się drażnić, prawda? - zapytał Bucky podchodząc do niej z wyciągniętą dłonią. Złapał za pasek jej torby i ściągnął ją aby dołączyć ją do swojej.
- No proszę, jaki dżentelmen. - wtrącił się Stark. - Jednak coś ci zostało z '40.
- Ucz się od najlepszych. - wzruszył ramionami. - Może uda ci się pozytywnie zaskoczyć Pepper.
- Ej! Złośliwości zostaw sobie dla Wilsona. - powiedział Tony wyciągając w kierunku bruneta palec wskazujący. - I dla twojej wiadomości, jestem takim dżentelmenem jak na obecne czasy przystało.
❆ ❆ ❆
Po omówieniu planu, który i tak nie miał zbyt dużego znaczenia bo nikt nie wiedział czego mogą się spodziewać na miejscu, każdy zajął się sobą. Tony przejął stery żeby się "nie za nudzić na śmierć" jak sam to ujął. Barnes usiadł obok niego w fotelu z nogami wyłożonymi na panelu i zaczął polerować swoją bioniczną rękę. Steve został przy stole żeby kolejny raz przeanalizować mapę terenu, a Kiara nie mając nic ciekawego do roboty postanowiła pójść pod prysznic, którego nie miała okazji wziąć w Stark Tower.
Weszła do łazienki, która znajdowała się w jej tymczasowym pokoju i zaczęła ściągać z siebie swój kombinezon, który niedbale rzuciła na szafkę. Stanęła przed lustrem w samej bieliźnie podnosząc dłonie do warkoczy leżących na jej piersiach żeby zsunąć gumki i rozpuścić włosy pozwalając im "oddychać". Spojrzała na swoje odbicie, a w jej głowie narodził się dość ryzykowny ale bardzo kuszący pomysł.
Bez zastanowienia podeszła do wcześniej rzuconego materiału i wyciągnęła z kieszeni telefon. Wróciła na poprzednie miejsce i podniosła urządzenie kierując aparat na siebie w odbiciu lustra. Zsunęła jedno ramiączko stanika i w tym momencie zrobiła sobie zdjęcie. Przegryzając wargę weszła do galerii aby ocenić swoje dzieło. Upewniając się, że jest w porządku weszła na konwersację z Buckim:
![](https://img.wattpad.com/cover/317643103-288-k183996.jpg)
CZYTASZ
Destiny || Bucky Barnes [+18]
Romance~Nic się nie dzieje przypadkowo. Życie stawia na naszej drodze ludzi z jakiegoś powodu. Każdy napotkany człowiek jest albo lekcją, albo sprawdzianem albo wyjątkowym prezentem.~ Kiara wraca na Ziemię po trzech latach nieobecności. Zdystansowana kobie...