POV Petter
Miałem takie dobre sny,ale musiałem wstać.Już jestem ustawiony tak aby wyjść gdzieś z Moonem.Ten pies mnie popsuł.Co do wstawania to dziewczyna tuliła się do mnie jak leniwiec do drzewa.Wyślizgnąłem się z łóżka.
-Wolność.-szepnąłem sobie pod nosem.
Ubrałem bluzę i zszedłem na dół.Była cisza i 6:30 rano.Czyli mogę wypić w spokoju kawę.
-KAWA.-mój energetyk.
Zacząłem tańcować przy ekspresu do kawy.Chyba jestem uzależniony od kawy tak jak od papierosów.Właśnie muszę zapalić.Otworzyłem okno pod szafka wiszącą i zapaliłem pierwszego peta dzisiaj.Kawa i papieros na początek dnia to wspaniałe połączenie.
-Co tak wali?-moja ciszę przerwał czyjś głos.-Pett?-otworzyłem oczy,a w progu kuchni stał Chris.
-To nie ja tak szybko wstaje.-dopaliłem peta i upiłem łyk kawy.-Chcesz kawy?
-Możesz podać.-zaparzyłem mu i podałem kubek.-Pett?-spojrzałem na niego.Opieral się o wyspę i bawił się łyżeczką.-Muszę ci coś powiedzieć.
-Mów.-to jest ta rozmowa,której się obawiałem.
-Chciałbym cię przeprosić za moje głupie zachowanie.-przełknął ciężko ślinę.-Miałem ciężki czas i ty się napatoczyłeś.
-Rozumiem.Każdy ma gorszy czas w swoim życiu.-bujałem kubkiem na boki,a napój się ruszał.-Musimy go przeżyć aby iść dalej do przodu.Jeśli teraz przechodzisz trudny okres musisz dać radę i przezwyciężyć swoje lęki.-podniosłem wzrok na niego,a ten mierzył mnie wzrokiem.W cieniu jego oczu zobaczyłem ból jak i zdziwienie.Trafiłem w niego tymi słowami.
-To między nami git?-pokiwałem głową i się uśmiechnąłem.-Super.-podniósł mu się prawy kącik ust.Dobry to znak.-To ja idę wziąść prysznic.-wstał od wyspy.-Kto robi śniadanie?
-Na pewno nie ja.-odstawiłem kubek i dotknąłem swoich włosów.-One starczą na wszystkie boki?
-Mhm.-pokręciłem głową.Jego włosy również sterczały jak strączki.
-Może obetnę się na łyso.-zacząłem smyrać się po brodzie.-I o gole się.
-Lepiej pozostań z włosami,bo stracisz przyjaciela.-zaśmiałem się.-To nie jest śmieszne.
-Tia...Idź się myć.-chłopak poszedł,a ja postanowiłem wrócić do pokoju.
Wziąłem bieliznę i świeże ubrania i poszedłem do łazienki.Sam postanowiłem wziąść prysznic i założyłem czarne joggery i szarą koszulkę.Ogoliłem zarost i gotowy wyszedłem z łazienki.
-Uwaga idę!-gdy wyszedłem przede mną pojawił się Matt.Miał zamknięte oczy i wystawioną rękę do przodu.
-Może otworzysz oczy.-mruknąłem,a ten otworzył jedno oko.
-Ja jeszcze śpię Pett.
-Właśnie widać.-wpuściłem go do łazienki i poszedłem do swojego pokoju.
-Gdzie byłeś?-dopiero wszedłem do pokoju kobieto.
-Brałem prysznic.-odwróciłem się w jej kierunku.-A niektórzy jeszcze w tym czasie śpią.
-Sugerujesz coś?-siedziała w najlepsze na łóżku w piżamie.
-Nie...-przewróciłem oczami.-Wstawaj,bo nie mamy naszych wakacji spędzać w łóżku.-wyciągnąłem bluzę z walizki.
-Ale ono jest takie wygodne.-położyła głowę na brzegu łóżka,a ja westchnąłem.
-Wiem,ale musimy wstać,bo przyjdą do nas i pogonią.-znam tych ludzi aż za dobrze.
CZYTASZ
Zakazane życie
Teen FictionTo pierwsza część o przyjciołach,którzy szukają swoich dróg w życiu dorastania. Historia opowiada o Petterze Blacku,który wraca do Los Angeles na stare śmieci.To miasto dobrze zna jak i ludzi tam,czyli swoich 5 wspaniałych przyjaciół. Petter przeżył...