Rozdział 49

45 8 0
                                    

POV Petter

Po kolacji każdy poszedł w swoim kierunku.Ojciec rodzeństwa poszedł wraz z Ericem do gabinetu mężczyzny.Pani Rina wraz z Sophie poszły sprzątać w kuchni,a David siedział z nimi.Kate udała się do łazienki,a ja pozostałem pozostawiony sobie.Postanowiłem wyjść do ogródka z whisky w szklance.Oparłem się o barierki i patrzałem w jeden punkt.

Jeszcze kilka tygodni i skończę udział w szkole średniej.Zacznę dorosłe życie na studiach gdzie nikt mnie nie zna.Będzie to dużo łatwiejsze dla mnie.

W pewnym momencie poczułem oplatające mnie ręce na torsie,a na plecach czułem ciepło drugiego ciała.Staliśmy tak kilka sekund.

-Jaka piękna noc.-na nieba błyszczały gwiazdy,a księżyc był jasnym rogalikiem.-W takiej chwili chciałabym zostać na zawsze.

-Możesz.-odwróciłem się w jej stronę i położyłem ręce na jej biodrach.-Widok uwiecznisz dobrymi zdjęciami i filmem,ale słów nie.

-Mhm...Jeśli tego nam się nie uda zrobić to może uwieczni ten moment na filmie lub zdjęciu?-pokiwałem głową.Dziewczyna wyciągnęła telefon.

-Ostrzegam cię,że jestem słaby w pozach jak i robieniu zdjęć.

-To cię nauczę staruszku.-wyciągnęła prawą rękę przed siebie.-Przybliż się trochę.-złapałem ją w tali i schyliłem się,bo nie było mnie widać.-Teraz uśmiechnij się i zrób palcami V o tak.-dziewczyna pokazała mi i pierwsze zdjęcie jakoś wyszło.Potem jeszcze inne fotki wpadły tak jak pocałunek w policzek.

Dziewczyna poszła nagrywać niebo oraz mnie.Prawda jest taka,że kamery mnie peszą tak jak widok dużej ilości ludzi.Trauma pozostanie na zawsze.

-Jesteście dorośli,a zachowujecie się jak dzieci.-nasz wzrok skierował się na mężczyznę,który pił whisky na tarasie.-Może przestaniecie się bawić w związek i skupicie się na własnym życiu.-złapałem dziewczynę za rękę i pociągnąłem w stronę domu.Jej ojciec popsuł nam atmosferę.-Już uciekacie.-poczułem opór.Spojrzalem za siebie.Kate mierzyła wzrokiem ojca.-Co się tak patrzysz smarkulo?

-Mam ci coś do powiedzenia.-rudowłosa zacisnęła dłonie w pięści.

-To lepiej mów,bo nie chce was teraz oglądać.-ustałem obok dziewczyny.

-Po pierwsze przestań mi rozkazywać,bo nie jestem już małym dzieckiem i wiem to i owo.-przerzuciłem rękę przez jej ramię.-Po drugie mój związek z Petterem jest na serio i jeśli ci to przeszkadza to musisz to zaakceptować.-mężczyzna zacisnął dłonie w pięści tak jak szczękę.Nie podoba mu się,że Kate mówi o tym co on ma do niej.-I po trzecie wyprowadzam się od was.-o czym ona mówi?Mój wzrok szybko się skierował na dziewczynę.

-O czym ty mówisz!?Ty masz dopiero 18 lat i nie znasz się na prowadzeniu dorosłego życia!-rudowłosa wzdrygła się,a ja wzmocniłem uścisk.-Gdzie ty chcesz iść mieszkać!?-dziewczyna skierowała wzrok na mnie.

-Zatrzyma się u mnie,a później to się zobaczy.-ojciec dziewczyny zaczął się śmiać.

-Chyba u twojego ojca,który rzuci wam kasy i uciekniecie razem z jego hajsem.W bogatej rodzinie się wychował,a stał się gangsterem.-złapałem mężczyznę za kołnierzyk.

-Nie jestem żadnym gangsterem.Tylko człowiekiem,który pogubił się w świecie i teraz próbuje ułożyć życie,a śmieć jak ty nie zniszczy nas.-szybkim krokiem poszliśmy od tego faceta.

Wbiegliśmy po schodach do pokoju dziewczyny.Słuchanie obelg w swoją stronę jest bolesne,ale jak dziewczyna chce to zabiorę ją stad.

-Sorki Petter.-zamknąłem za sobą drzwi i przejechałem rękę po twarzy.-Chciałam mu jakoś dopiec,a...

-Jak wspomniałem przy twoim ojcu to zamieszka u mnie od jutra.-dziewczyna odwróciła się w moją stronę.

-Od jutra?Przecież to było kłamstwo o tej wyprowadzce.-podszedłem do dziewczyny.

-Weźmy te kłamstwo na poważnie i zobaczymy jak to jest mieszkać razem.-podniosłem dziewczynę,a ta oplotła mnie nogami i zarzuciła ręce na mojej szyi.

-Nie będziemy mieszkać tylko we dwójkę tylko z twoim rodzeństwem,Elizabeth i twoim ojcem.-położył czoło na moim.-Genialny pomysł panie Petter.

-Pogadam z ojcem o tym,a teraz skupmy na sobie.-wpiłem się w jej usta.

Dziewczyna ściągnęła ze mnie golf,a ja przeniosłem się z nią na rękach na łóżko.Położyłem ją.

-Chcesz tego?-zawisłem nad nią.

-Chce.-zagryzła wargę.Pewnie się waha.-Petter.-złapała mnie za szyję i przyciągnęła bliżej swojej twarzy.-Ja naprawdę jestem gotowa.Nie musisz się martwić.

-Okeej,ale jeśli mam przestać to mów.-dziewczyna pokiwała głową.

Złączyłem nasze usta w dalszej pogoni całusów.Przy okazji rozpiąłem jej sukienkę i zacząłem ściągać całując po szyi,brzuchu i udach.Przez ten czas patrzałem na nią.Dziewczyna jęczała z rozkoszy.Wróciłem do jej ust i w międzyczasie pozbyłem się spodni.

-Petter...-szepnęła między pocałunkami.-Nie...baw...się...ze...mną.

-Mhm...-rozpiąłem jej stanik oraz ściągnąłem majtki.-Cała moja.-uśmiechnąłem się.-Na pewno tego chcesz?-podniosłem jedną brew ku górze.

-To ja powinnam się wahać,a nie ty?-przewróciłem oczami.

Wyciągnąłem ze spodni opakowanie z prezerwatywą i włożyłem do ust aby nie przeszkadzało mi.Ściągnąłem z siebie bokserki.Rozdarłem opakowanie i nałożyłem gumkę na swojego członka.

-Kate.-zawisłem nad nią,a ta oplotła moją szyję rękami.

-Nie wahaj się Petter.Ja prze...!-dziewczyna nie dokończyła,bo w nią wszedłem.

Dziewczyna oplotła nogami moje biodra aby było nam wygodniej.Jęki i wykrzykiwanie rudowłosej wzbudzało we mnie większą ekscytację z kochania się z dziewczyną.Dawno nie uprawiałem seksu,a z miłością w grze tym bardziej.

-Petter!-wiem kochanie.

-Zar...-ostatnie pchnęcie.Wyszedłem z niej i opadłem obok.Dziewczyna przytuliła się do mnie.

-Ko...cham c...cię Pett...er.-przykryłem nas kołdrą.

-Ko...cha...am cię Ka...te.

Zakazane życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz