Rozdział 24

175 9 0
                                    

POV Petter

Lekarka przebadała mnie i nie miałem wstrząśnienia mózgu ani żadnych złamań.Tylko musiałem iść na szycie.Moje knykcie na dłoni był pełne krwi i tam na pewno będę miał szyte.Zabrali mnie na zabiegówke,a później wypuścili.

-Uf.Już nie zrzygam się z twojego widoku.-Chris przetarł pot z czoła,a ja westchnąłem.

-Jaki ty miły.-prychnąłem.-Gdzie jest,młody?-nie siedział na krzesełku.

-W środku.-kiwnąłem głową.

-Zaraz wrócę.-wszedłem na sale i odnalazłem ich wzrokiemi.Kate była skulona na łóżku,a David trzymał ją za rękę.

-Nie chce spać,David.-szepnęła,a ja zatrzymałem się.-Będę ich widziała we snach.

-Wiem,ale potrzebujesz odpoczynku.-chłopak przejechał ręką po włosach i zauważył mnie.-Może ty jej przegadasz?-dziewczyna podniosła głowę i zmierzyła mnie wzrokiem.

-Nie wiem czy dam radę.-wzruszyłem ramionami i usiadłem na miejscu chłopaka.

-Dasz,a ja zostawię was samych.-poklepał mnie po ramieniu i wyszedł z sali.

-O czym on myśli?-przejechałem ręką po włosach.-Jak się czujesz,wiewióreczko?Nie możesz zasnąć?-chwyciłem ją za dłoń.

-Źle.-jej oczy zaszkliły się,a ja dotknąłem jej policzka.-Nadal to widzę.

-Nie musisz mi teraz mówić.Wyłącz o tym myśli.-pokiwała głową.-Pamiętasz opuszczony budynek.

-Tak.-szepnęła.

-Przygotowałem rzeczy na nasze kino.-wyjąłem telefon z kieszeni.-Zrobiłem również fotki zmienionego pokoju.-zacząłem pokazywać jej zdjęcia.

-Dałeś poduszki?-uśmiechnęła się.

-Tak. Trochę nie wygodnie się na nich spało.-skrzywiłem się.-Zabiorę cię tam jak będzie cieplej.

-Obiecujesz?-zmarszczyła brwi.

-Tak obiecuje na małego paluszka.-wystawiłem palca.

-Obietnica przyjęta.-złączyliśmy nasze 2 małe palce razem.-Petter nie dzwoniłeś do moich rodziców?

-Próbowałem się z nimi skontaktować,ale mogłem przeczuć,że to tak się skończy.-przechyliłem głowę.-Pewnie nie oddzwonią.-do sali wszedł Matt z nie tęgą miną.

-Stary mamy problem.-oparł się o barierki łóżka.Kate ścisnęła moją dłoń.

-Spokojnie.-szepnąłem do dziewczyny i wstałem.-Co jest?

-Lepiej chodź ze mną.-zmarszczyłem brwi.

-Zaraz wrócę.-puściłem dziewczyny rękę i poszedłem za Mattem.-Jaki jest problem?

-Connor zgłosił wszystko na policje.

-To chyba dobrze co nie?-pchnąłem drzwi,ale Matt zatrzymał mnie.

-Pett nie rozumiesz?-pokręciłem głową.-On ciebie zgłosił,że go pobiłeś i zgwałciłeś Kate.-ostatnie słowa powiedział szeptem.

-Kurwa.-syknąłem.-Tak chce się na mnie zemścić.

-Pewnie tak.-westchnął.-Na razie Chris i Mike ich zagadują,ale lepiej idź z nimi niż mieć później problem.-kiwnąłem głową.

-Znajdą dowody,że nie skrzywdziłem Kate.-to mnie boli.Wstaje w jej obronie,a on chce mnie wsadzić za kratki.

-Tak.-wyszliśmy z sali.

-Mówię panom,że naprawdę ktoś ukradł mi czapkę.-to jest pomysł na zatrzymanie policji Mike?

Zakazane życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz