6

3K 92 4
                                    

Ariel

- Nie sądziłem, że kiedyś będę robił za niańkę dla zabawki Xiao, ale czasy się zmieniają. 

Xiao wyszedł z pokoju po tym, jak wybuchnęłam płaczem i nazwałam go skurwielem. Stwierdził, że musi coś załatwić, a potem pojedziemy do jego domu. Do piwnicy zawołał jednak jednego ze swoich "kolegów". Był nim Alec. Dwudziesto-pięcio letni Brytyjczyk, który na ringu mnie obezwładnił. 

Leżałam na boku przykryta kołdrą aż do ramion. Alec skuł mi ręce skórzanymi kajdankami. Pod spodem byłam naga. Nie wiedziałam, czy Xiao ufał Alecowi na tyle, żeby wiedzieć, że mężczyzna mnie nie skrzywdzi, a może celowo wystawiał mnie na cel, aby Alec mógł sobie na mnie ulżyć. 

Mężczyzna siedział na brzegu łóżka i bawił się swoim telefonem. 

- Masz tu sygnał? 

Wybuchnął śmiechem na moje pytanie. 

- Nie zadzwonisz do tatusia, kotku. Jest bardzo zajęty. Poza tym, na pewno mu ulży, że na jakiś czas znikniesz z jego radaru. W końcu nie miał z ciebie pożytku, prawda?

Wtuliłam twarz w poduszkę czując łzy, które znów napłynęły mi do oczu.

- Jak możesz być taki okrutny? Dlaczego to robisz? Dlaczego pomagasz człowiekowi, który jest takim potworem? 

Alec odłożył telefon. Zwrócił się do mnie całym ciałem. Jego przeszywające spojrzenie spoczęło na mnie. Mężczyzna oblizał sugestywnie usta i chwycił w dłoń rąbek kołdry. Odsunął ją na tyle, aby spojrzeć na moje piersi. Pokręcił głową i mnie zakrył, a ja podziękowałam w myślach Bogu za to, że nie miałam zostać dziś skazana na kolejny gwałt. 

- Nie masz pojęcia, jak tutaj trafiłem i przez co musiałem przejść. Xiao mnie uratował. Możesz mówić o nim, co chcesz, ale nie odmówię mu tego, że był dla mnie, gdy najbardziej potrzebowałem pomocy. Rozumiem, dlaczego nazywasz go potworem. Xiao cię skrzywdził. Wszyscy byliśmy w szoku, gdy okazało się, że jesteś dziewicą. Musisz jednak zrozumieć, że tak działała podziemny świat koreańskich porachunków. Nie jesteś winna temu, że tu trafiłaś. Byłaś naiwna, ale większość dziewczyn taka jest. Nie wyrzucaj sobie tego, Ariel. Po prostu zaakceptuj swój los. Jestem pewien, że gdy się poddasz i będziesz uległa szefowi, on będzie dobrze cię traktował. 

- Nie chcę być uległa. Chcę wrócić do domu.

Schowałam twarz w dłoniach, wybuchając płaczem. Alec położył dłoń na moim ramieniu i pogłaskał mnie delikatnie. 

- Wiem, kotku. Zaakceptuj jednak to, że tu jest twój nowy dom. Xiao nie będzie dla ciebie zły. Zgwałcił cię, to prawda, ale jest dobrym człowiekiem. Poza tym, będę ci pomagał, jak umiem. Zanim trafiłem do Korei, miałem młodszą siostrę. Była w twoim wieku. Kochałem ją, choć często się kłóciliśmy. Zastrzelił ją jej chłopak. Potem zabiłem tego skurwysyna, ale to nie przywróciło mojej siostrze życia. Nie powinienem ci tego mówić, bo nie chcę, żebyś uważała mnie za mięczaka, ale próbuję nakreślić ci sytuację. Nie bój się Xiao. Nie zrobi ci tego, co tamten sukinsyn zrobił mojej Kelsey. 

Nie miałam pojęcia, że Alec miał taką smutną historię. Chciałam zapytać go o więcej, ale nagle do pokoju wszedł Król we własnej osobie. 

Xiao miał na sobie czarną bluzę, luźne spodnie i trampki. W niczym nie przypominał Króla, którym był przy zawodnikach. 

Mój oprawca do nas podszedł. Alec nie zszedł z łóżka. Wciąż trzymał dłoń na moim ramieniu. Chciałam błagać go na kolanach o to, aby pomógł mi wrócić do domu, ale nie byłam ślepa. Widziałam, że Alec był posłuszny Xiao i nic nie mogłam na to poradzić. 

Sinner's HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz