27

1.7K 76 11
                                    

Ariel

Kanya poprosiła personel szpitala, aby do sali, w której znajdował się Hyun, przywieziono drugie łóżko. Kobieta wiedziała, że będę chciała spędzić jak najwięcej czasu z moim dzieckiem. Kanya nie miała jeszcze pojęcia, kim tak właściwie był dla nas Hyun, ale po słowach Xiao na pewno domyśliła się tego, czego potrzebowała.

Byłam jej wdzięczna za pomoc i za to, że nas nie oceniała. Gdy tylko personel ustawił łóżko, Kanya bez słowa pocałowała mnie w czubek głowy i wyszła. Ayato usiadł na dostawianym łóżku i poklepał miejsce obok siebie. Przycisnęłam się do jego boku, kładąc policzek i dłoń na jego piersi. Nie wiedziałam, kiedy Xiao miał zamiar do nas wrócić, dlatego chciałam w pełni wykorzystać to, że Ayato był ze mną.

- Bardzo przepraszam cię za zachowanie Alecka, Ariel. Nie wiem, co w niego wstąpiło.

Wpatrywałam się w Hyuna. Był podłączony do tak wielu rurek, że to aż bolało. Dlatego choć na chwilę odwróciłam wzrok i spojrzałam na Ayato. Miał zmęczone oczy. Widziałam, że wcześniej płakał, choć starał się sprawiać wrażenie panującego nad sytuacją samca alfa.

- Nie musisz mnie przepraszać. Liczy się tylko to, żeby Hyun wyzdrowiał.

- Xiao mówił, co zrobił ci nasz ojciec. Za to również chciałbym cię przeprosić.

W ostatnim czasie wydarzyło się tak wiele, że niemal zapomniałam o tym, co zrobił mi pan Yoon. Gdyby nie fakt, że Xiao wyczuł, iż coś było nie tak, najprawdopodobniej zostałabym przez niego zgwałcona, a może i zamordowana.

Zamknęłam oczy. Zaciągnęłam się zapachem Ayato. Byłam zmęczona i najchętniej poszłabym spać, ale czułam wewnętrzną potrzebę, aby być czujną. Gdyby Hyun czegoś potrzebował, albo urządzenia, do których był podłączony, zaczęłyby piszczeć, zrobiłabym, co w mojej mocy, aby mu pomóc.

Ayato głaskał mnie po głowie. Czułam się przy nim niemal jak przy starszym bracie. Nie musiał nic mówić. Wystarczyło to, że przy mnie był.

- Xiao przygotowywał się na twoje przybycie od dłuższego czasu. Wiedział, że w końcu do nas trafisz. Chciał cię mieć. Wielokrotnie powtarzałem mu, aby nie wyładowywał na tobie złości z powodu tego, co zrobiła mu twoja matka. Xiao mnie nie posłuchał. Rozumiem, że chciał pokazać przy swoich wyznawcach, jaki jest potężny, ale gwałt na kobiecie? Kurwa, to słabe.

- Wiem, Ayato. Nie wybaczyłam tego twojemu bratu, ale nie ma sensu żyć w nienawiści. Nie wrócę już do domu. Nie mam rodziny.

- Masz nas. Zapewne nie to chciałabyś usłyszeć, ale obiecuję, że zrobię wszystko, abyś czuła się tutaj jak w domu. Choć najpierw musimy uporządkować sprawy z Aleckiem. Nie pozwolę, aby był blisko tego dziecka. Kanya mówiła, że gdybyśmy zwlekali chwilę dłużej, Hyuna prawdopodobnie nie byłoby już na tym świecie. Mam ochotę obić Aleckowi mordę, ale wierzę, że Xiao sam się tym zajmie.

- Po to wyjechał, prawda? Dlatego go teraz z nami nie ma?

Brunet westchnął ciężko. Pokiwał twierdząco głową i spojrzał mi w oczy.

- Tak. Wiem, że chciałabyś wpłynąć na postępowanie Xiao, ale tylko straciłabyś czas. Z nim nigdy nie wygrasz. Jest panem własnego losu. Jeśli ktoś próbuje przejąć nad nim kontrolę, źle na tym wychodzi. Ciebie Xiao na pewno już nie skrzywdzi, ale gdy wpadnie w szał, nie ma nad nim kontroli. Mam nadzieję, że nigdy nie będziesz musiała patrzeć, jak zabija. Takie obrazy zostają w głowie na zawsze, maleńka.

Siedzieliśmy w ciszy przez dłuższy czas. Kanya przyszła do nas około północy, przynosząc nam ciepłe jedzenie i herbatę. Podziękowałam jej za wsparcie.

Sinner's HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz