9

2.7K 90 4
                                    

Xiao

Ariel zasnęła. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do sypialni. Żałowałem, że nic nie zjadła, zanim odpłynęła, ale rozumiałem, że jej organizm miał priorytety. Uznałem, że nic straconego. Kolację miałem zamiar zjeść z Ayato, a nazajutrz planowałem przygotować mojej dziewczynie pyszne śniadanie.

Położyłem Arielkę na łóżku. Nazywanie jej w ten sposób sprawiało mi dziecięcą radość. Imię mojej niewolnicy było oryginalne, podobnie jak ona sama. Mimo, że w czasie swojej "pracy" jako Króla podziemia, wielokrotnie miałem okazję zobaczyć ładne dziewczyny, to żadna z nich nie miała tego błysku w oku, który miała ona.

Przykryłem ją kołdrą. Pocałowałem Ariel w czoło. Rozum podpowiadał mi, abym przywiązał jej ręce do ramy łóżka, ale nie chciałem narażać jej na większy dyskomfort. Ariel zasługiwała choć na odrobinę wygody. W ciągu ostatnich godzin doznała większego bólu, niż niektórzy ludzie doznawali przez całe swoje życie. Nie dość, że ją zgwałciłem, to jeszcze obiłem jej pośladki pejczem. Może ta kara była niepotrzebna, ale kiedy dziewczyna mnie spoliczkowała, coś we mnie pękło.

Przez chwilę patrzyłem na jej zmęczoną twarz. To była moja wina, że Ariel tak ucierpiała. Jeszcze o tym nie wiedziała, ale wybrałem ją celowo. Wiedziałem, że gdy nazajutrz porozmawia z rodzicami podczas wideokonferencji, na pewno wiele jej się rozjaśni w tej ślicznej główce. Nie chciałem zrzucać na nią całej wiedzy naraz. Wiedziałem, że zanim moja niewolnica obdarzy mnie zaufaniem, miało minąć wiele czasu, ale byłem gotów na walkę.

Wyszedłem z sypialni, zostawiając Ariel samą. Zszedłem na dół. Nie musiałem nawet proponować Ayato, aby ten usiadł ze mną w kuchni i zjadł kolację. Podczas mojej kilkuminutowej nieobecności na dole chłopak rozłożył się wygodnie i z kuchni oglądał telewizję.

- Widzę, że się rozgościłeś. Zostawiłeś coś dla mnie?

Brunet uśmiechnął się z pełnymi ustami i skinął głową.

- Moja wdzięczność dla ciebie jest ogromna, wasza wysokość - zażartowałem.

Ayato był moim najlepszym przyjacielem, a także powiernikiem moich tajemnic. Ufałem mu bezgranicznie, podobnie jak Alecowi. Ayato znałem jednak od dzieciństwa. Moi rodzice przygarnęli go pod swój dach, gdy rodzice Ayato zginęli w wypadku lotniczym. Podobnie jak moja rodzina, rodzice Ayato również byli bogaci. Tuan, ojciec chłopaka, zabrał swoją żoną na lot awionetką w dwudziestą rocznicę ich pożycia małżeńskiego. Mężczyzna stracił kontrolę nad maszyną i spadła, rozbijając się tak, że z trudem można było zidentyfikować zwłoki. Ayato miał dwanaście lat, gdy stał się moim przybranym bratem. Kochałem go i nie wyobrażałem sobie życia bez niego. Mimo, że był małomówny, to jeśli było coś, co leżało mu na sercu, nie wahał się powiedzieć komuś o tym prosto w twarz.

Nałożyłem sobie na talerz lasagne i bezmyślnie wpatrywałem się w telewizor. Ayato uwielbiał koreańskie dramaty i codziennie wieczorem siadał na kanapie, aby je obejrzeć. Miał wiele dziwactw, ale był moim bratem. Gdyby nie on, już dawno straciłbym zdrowy rozsądek.

- Co z Arielką? Jak się czuje?

Nie chciałem rozmawiać o mojej niewolnicy, ale rozumiałem, że Ayato chciał dowiedzieć się prawdy. Sam przytrzymywał ją na ringu razem z Aleckiem, gdy ją gwałciłem. Wiedziałem, że ta demonstracja siły była potrzebna dla ludzi, którzy co tydzień przychodzili do podziemi klubu. Nie znaczyło to jednak, że chciałem ją skrzywdzić. Może nie znałem Ariel, ale nie życzyłem jej gwałtu. Żadna kobieta na to nie zasługiwała. To mogło zostawić na psychice człowieka rany trudne do wyleczenia. Mimo to, zachowałem się jak ostatni dupek i nie zważając na konsekwencje, odebrałem dziewczynie to, co najcenniejsze.

Sinner's HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz