58

1K 48 5
                                    

Xiao

- Mój braciszek się obudził. Witaj, skurczybyku.

Zanim wszedłem do sali, w której odpoczywał Ayato, na korytarzu zobaczyłem Kanyę. Wyglądała jak bogini. Kanya była przepiękną kobietą, a jej mąż prawdziwym szczęściarzem. Wiedziałem, że dziś miała rocznicę ślubu, dlatego w drodze powrotnej po rzezi, wstąpiłem do kwiaciarni, aby kupić jej kwiatka.

Po akcji poprosiłem Aleca, aby zajął się dwiema niewolnicami naszego delikwenta, którego zamordowaliśmy. Okazało się, że jedna z dziewczyn miała na imię Tallie, a druga Georgie. Tallie pochodziła z Australii. Miała dwadzieścia lat i przyjechała do Seulu na studia. Przed trzema miesiącami została porwana z klubu, w którym tańczyła z przyjaciółkami. Została sprowadzona do podziemia, gdzie trafiła w ręce wygranego. Nie pamiętałem jej, ale rzadko kiedy pamiętałem swoje ofiary. 

Georgie natomiast pochodziła ze Stanów Zjednocznych, a dokładniej - z Florydy. Miała dziewiętnaście lat. Przyleciała do Korei Południowej z rodzicami na wakacje. W hotelu, w którym zatrzymała się rodzina, Georgie poznała Deonga. Chłopak był jednym z moich dostarczycieli, jak zwykłem nazywać ludzi, którzy przyprowadzali do klubu dziewczyny, które miały stać się nagrodą.

Deong i Georgie poszli na kilka randek, po czym pewnego dnia chłopak zaciągnął dziewczynę w ciemny zaułek i ją zgwałcił. Następnie Georgie trafiła do klubu, a jej późniejsze losy były dobrze znane. Spędziła u swojego oprawcy niespełna dwa miesiące, ale miała na ciele mnóstwo śladów, podobnie jak Tallie. Obie dziewczyny były przerażone, gdy Alec zabierał je do samochodu. Miał skontaktować się z ich rodzinami, a następnie przekazać dziewczyny ich rodzicom. Wiedziałem, że Alec się z tym upora. 

Kiedy na własne oczy zobaczyłem, jaki los spotkał młode kobiety, które siłą zostały zaciągnięte do podziemi, poczułem wstyd. Było to uczucie, które wręcz wypalało mnie od środka. 

Nienawidziłem siebie za to, jak wiele kobiecych żyć zostało przeze mnie zniszczonych. Czułem się jak obrzydliwy skurwiel, który bogacił się na cierpieniu innych. 

Wcale nie musiałem tego robić. Nie musiałem zachowywać się tak, jak wymagał tego ode mnie mój ojciec. Nienawidziłem siebie z całego serca za to, że nie potrafiłem mu się postawić. Chciałem go zniszczyć, a jednocześnie pragnąłem, aby był ze mnie dumny. 

Moje życie było popieprzone. Miałem zaledwie dwadzieścia cztery lata, a przez cały ten czas byłem zwykłą marionetką w rękach ojca. Nie miałbym tak ogromnego poczucia winy, gdyby nie fakt, że wiele dziewcząt po prostu umarło. 

Z tego, co mówili Ayato i Alec wynikało, że niektóre uprowadzone kobiety zakochały się w swoich oprawcach. Z wzajemnością. Cieszyło mnie to, że mimo tragedii, odnalazły szczęście.

Nie chciałem dłużej być potworem, dlatego obiecałem sobie, że zacznę nowe życie. Musiałem to zrobić dla Ariel, Ayato, Aleca, Hyuna, mojej mamy, a także wszystkich tych, którym w jakiś sposób na mnie zależało. 

Kiedy wszedłem do szpitala i Kanya powiedziała mi, że Ayato się obudził, poczułem ulgę. Uśmiechnąłem się i wyściskałem Kanyę za wszystkie czasy, aż jej mąż zrobił się zazdrosny. Gdy puściłem kobietę i życzyłem jej randki pełnej perwersyjnego seksu, poszedłem do Hyuna. 

- Tata!

Uśmiechnąłem się szeroko, przytulając mojego synka. Wcześniej Kanya wyciągnęła mu z ręki wenflon, więc był wolny. Mój mały, dzielny wojownik. 

Poderwałem chłopca z łóżka i uniósłszy go wysoko, okręciłem się z nim wokół własnej osi. Mój synek śmiał się i przytulił mnie mocno, niemal mnie dusząc. Nie miałem jednak nic przeciwko takiej czułości. Czułem się dumny z tego, że miałem tak wspaniałe i dzielne dziecko. 

Sinner's HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz