35

2K 80 12
                                    

Ariel

- Ładnie tutaj, prawda? Gdybyś była mądrzejsza, uciekłabyś nad jezioro. Tutaj miałabyś większe możliwości odseparowania się ode mnie. Chyba nie powinno mnie dziwić, że wybrałaś głupszą metodę, prawda? 

Pan Yoon zabrał mnie nad jezioro. Wokół niego znajdowały się letniskowe domki. Okazało się, że jezioro znajdowało się niespełna kilometr od miejsca, w którym mężczyzna mnie uwięził. Było tutaj pięknie, choć okoliczności nie sprzyjały temu, aby zachwycać się urokiem tego miejsca.

Mój porywacz miał rację. Gdybym uciekła w tą stronę, miałabym większe możliwości ucieczki. Dwa kilometry za jeziorem znajdowała się bowiem autostrada. Marzyłam o tym, aby tam się dostać, jednak ojciec Xiao mi to uniemożliwił. Zanim wyszliśmy z domu, mężczyzna rozebrał mnie do naga. Skuł mi ręce za plecami, a nogi związał taśmą izolacyjną. Nie założył mi knebla, więc mogłam swobodnie krzyczeć. Gdy zobaczyłam domki letniskowe, moja nadzieja na ratunek urosła. Potem jednak Yoon oznajmił mi, że w tym okresie roku nikogo tutaj nie było. Według jego przewidywań, pierwsi goście mieli pojawić się nad jeziorem najwcześniej za pięć miesięcy. 

Kiedy dotarliśmy nad jezioro, mężczyzna rozłożył dla nas koc. Postawił na nim wiklinowy koszyk z jedzeniem. Wyglądało na to, że chciał urządzić piknik. 

Siedziałam na kocu, oparta plecami o drzewo, które ochraniało mnie przed słońcem. Uparcie wpatrywałam się w jezioro. Było piękne. Gdybym mogła podziwiać takie widoki z Xiao i Hyunem, czułabym się o wiele szczęśliwsza. 

- Wiesz, co stanie się dziś wieczorem, córeczko? 

Niech wsadzi sobie tą córeczkę w dupę. 

Yoon nalał do kieliszka wina. Przycisnął mi szło do ust, jednak uparcie zaciskałam wargi. 

- Napij się. To pomoże ci się rozluźnić. Mój kutas nie jest mały, więc będzie cię bolało. 

Wiedziałam, że nie da za wygraną, dlatego rozchyliłam usta i pozwoliłam, aby napoił mnie alkoholem. Wino było dobre. Myślałam jednak, że ojcu Xiao zależało na tym, abym czuła ból. Skoro upajał mnie alkoholem, może byłam w błędzie. 

Mężczyzna uśmiechnął się do mnie. Odłożył naczynie na trawę i zdjął koszulkę. Moim oczom ukazała się jego naga klatka piersiowa. 

- Jesteś taka przestraszona. Powiedz mi, kochanie. Chciałabyś wrócić do mojego syna? 

- Tak.

Moja odpowiedź była natychmiastowa i zupełnie szczera. 

- Szkoda, że to nie nastąpi, skarbie. Jesteś zbyt cenna, abym mu cię oddał. Przygotowałem dziś dla nas wiele atrakcji. Co powiesz na truskawki w czekoladzie na dobry początek? 

- Dlaczego pan to robi? 

Yoon zmarszczył brwi, sięgając do koszyka po pudełko z truskawkami oblanymi czekoladą. Wyglądały przepysznie, ale nie wyobrażałam sobie cieszyć się przysmakiem w takim miejscu i w takim towarzystwie. 

Mój oprawca zbliżył się do mnie. Położył dłoń na moim udzie i uśmiechnął się zwycięsko, błądząc truskawką po moich ustach. 

- Co masz na myśli, dziecinko? Znowu chcesz mnie przekabacić na swoją stronę? 

- Ma pan wszystko - wyszeptałam, odsuwając głowę, gdy Yoon zaczął składać pocałunki na mojej szyi. - Jest pan bogaty. Ma pan kochającą żonę i dwóch wspaniałych synów. Cieszy się pan wysoką pozycją społeczną. Do końca życia nie musi pan pracować. Rozumiem, że jest pan zły na moją mamę, ale nie wytrzymam tego dłużej. Mam tego dość. 

Sinner's HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz