52

1K 59 5
                                    

Xiao

W końcu miałem okazję ponownie spojrzeć w oczy Katriny Donnovan. Nie, żeby mnie to jakoś szczególnie ucieszyło. Nienawidziłem tej kobiety. Od lat życzyłem jej wszystkiego, co najgorsze. Może to czyniło ze mnie potwora, ale nikt nie skrzywdził mnie tak, jak ona. 

Wbrew temu, co mówiło społeczeństwo, nie tylko dziewczynki i kobiety były gwałcone. Zdarzało się, że niczego nieświadome dzieci, w tym chłopcy, również doznawały szkody, której nie dało się cofnąć. Katrina doskonale wiedziała, co robi, gdy przed laty zaprowadziła mnie do prywatnej loży. Rozebrała się, podstawiając mi pod usta swoją pierś. Gdy zobaczyła mój opór, przycisnęła mi pistolet do głowy i nakazała, abym przed nią uklęknął. Robiłem jej minetkę, walcząc o własne życie. 

Katrina Donnovan była seksowną kobietą. Mogłaby złapać niejednego dojrzałego mężczyznę w swoje sidła, ale ona wolała niedoświadczonego chłopca, który był nieskalany obcym dotykiem. Pragnęła mnie zniszczyć i jej się to udało. Jak widać, nie nauczyła się na błędach. Wciąż dotykała niewinne dzieci, a nawet oglądała pornografię związaną z pedofilią. 

Patrzyłem w oczy pani Donnovan, widząc w nich pogardę. Nienawidziła mnie, choć to ja powinienem nienawidzić ją. 

- Dużo dzieci zgwałciłaś?

- Pieprz się, Xiao.

Zaśmiałem się. To nie była sytuacja sprzyjająca żartom, ale jakoś musiałem rozluźnić atmosferę, prawda? 

- Wiesz, w samolocie pieprzyłem twoją córeczkę i nie narzekała. Prawda, moja mała syrenko? 

- Tak. Kutas Xiao jest naprawdę boski. 

Wiedziałem, że chciała sprowokować i zdenerwować rodziców. Byłem z niej dumny. 

- Właśnie. Moja dziewczynka jest niesamowita, jeśli chodzi o te sprawy. Obciąga fiuty jak zawodowiec. 

- Wiedziałem, że moja córka to dziwka. 

Spoliczkowałem Bena Donnovana tak mocno, że przebiłem mu dolną wargę. Popłynęła z niej krew, ale nie wzruszył mnie ten obrazek. Gdybym mógł, torturowałbym go ostrzej, ale nie chciałem, aby główka Ariel była przepełniona morderczymi myślami. Już wystarczająco dużo się działo. 

- Ariel jest dziwką, ale tylko dla mnie. Powiedz, Ben. Chciałeś, aby twoja córeczka była dziwką syna prezydenta Stanów Zjednoczonych, prawda?

Mężczyzna warknął na mnie jak dziki zwierz. Zachowywał się jak człowiek niepełnosprawny umysłowo. Najwyraźniej tylko odgrywał rolę idealnego przywódcy przed Amerykanami, którzy widzieli w swoim mentorze pieprzonego zbawcę narodu. 

- Miała zostać wykorzystana w dobry sposób. Chroniłem ją, dopóki ty jej nie zabrałeś i nie rozerwałeś jej cipki. 

Skinąłem na mężczyznę stojącego przy Benie. Facet kopnął naszego delikwenta w dół pleców. Cóż, nie obchodziło mnie to, czy chwilę przed śmiercią gość stanie się kaleką. Ben jeszcze nie wiedział, że dziś zdechnie, ale wszystko wskazywało na to, że oni nawet nie chcieli prosić o łaskę. Byłem pewien, że będą błagać Ariel na kolanach o to, aby pozwoliła im żyć, ale nawet w obliczu śmierci zachowywali się jak potworni rodzice, którym wcale nie zależało na dobru własnego dziecka. Już teraz rozumiałem niechęć Ariel do własnych rodziców. Moja biedna dziewczynka spędziła z nimi tyle lat wierząc w to, że ją kochali, podczas gdy prawda była zupełnie inna. 

- Rozrywanie cipki twojej córki było przyjemnością.

Miałem nadzieję, że Ariel wybaczy mi za te teksty, ale musiałem dowalić jej rodzicom. 

Sinner's HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz