Początek grudnia zaskoczył wszystkich gwałtownym spadkiem temperatury. Od tygodnia temperatura nie sięgnęła więcej niż dwóch stopni. A jako że każda okazja jest dobra, samorząd postanowił zorganizować bal „na powitanie zimy". Nico zupełnie nie rozumiał tych ludzi. I zdecydowanie nie zamierzał tam iść.
Percy jednak wziął na siebie obowiązek zorganizowania after party. I nie potrafił przestać o tym gadać.
- Musimy jeszcze załatwić jakieś plastikowe kubeczki i...
- My? – Nico uniósł brew.
- Oczywiście, że my. Przyjaciele muszą się wspierać. Ty możesz zając się pizzą, w końcu jesteś Włochem...
- W którym momencie się na to zgodziłem?
- To niepisana umowa.
- Niepisana umowa powinna być chyba zawarta chociaż słownie. Prawda, Jason?
- Co? – Jason uniósł głowę znad podręcznika do historii.
- Percy chce wyręczyć się nam w przygotowywaniu jego imprezy.
- Och, wiem. Załatwiam alkohol z Thalią.
- Czuję się zdradzony.
- Nie martw się, jak już mówiłem, ty możesz zająć się pizzą...
- Hej!
Nico obrócił się na dźwięk głosu Willa. Chłopak chyba dopiero co wszedł do szkoły, bo włosy wciąż miał mokre od śniegu.
- Cześć, Will! – Ucieszył się Percy. – Przyjdziesz na moją imprezę?
- Chyba tak. – Will usiadł koło Nico i delikatnie pocałował go w policzek.
- Masz zimny nos – wymamrotał Nico, czując, jak na policzki wpływa mu rumieniec. Wciąż nie przyzwyczaił się do okazywania sobie uczuć w szkole. A już tym bardziej w obecności Percy'ego i Jasona.
- Na dworze są jakieś minus cztery stopnie, skarbie. Trudno, żeby był ciepły.
- Nico nie chce mi pomóc – poskarżył się Percy niczym naburmuszone dziecko.
- Nie dziwi mnie to za bardzo – roześmiał się Will.
- Przekonaj go jakoś.
- Nico, kochanie, twój przyjaciel bardzo chciałby, żebyś poświęcił mu odrobinę swojego cennego czasu i pomógł mu, bo najwyraźniej sam nie jest wystarczająco zaradny, żeby sobie z tym poradzić. Myślisz, że mógłbyś to zrobić?
- Hmm... nie – odparł Nico z niemałą satysfakcją.
- Ej! – wykrzyknął się Percy.
- Próbowałem. – Will wzruszył ramionami i podniósł się z ławki. – Mam zaraz matmę, a muszę jeszcze wejść na trzecie piętro, więc do zobaczenia później.
Posłał Nico ten swój najpiękniejszy uśmiech i szybkim krokiem, skierował się w stronę schodów.
- Mam wrażanie, że twój chłopak mnie nie lubi – poskarżył się Percy.
- Och, wspomniałem mu, że kiedyś cię kraszowałem. Zrobił się trochę zazdrosny.
- Dlaczego?
- Dlaczego jest zazdrosny? Wiesz, jeśli ci na kimś zależy, to...
- Dlaczego mu powiedziałeś? – przerwał mu Percy.
- Bo w zdrowym związku ważna jest taka cecha jak szczerość, nie wiem, czy o tym słyszałeś.
CZYTASZ
ᶜʰᵉʳʳʸ ᶠˡᵃᵛᵒᵘʳᵉᵈ; solangelo au
Fanfiction❝ᶜʰᵉʳʳʸ ᶠˡᵃᵛᵒᵘʳᵉᵈ ᶜᵒᶰᵛᵉʳˢᵃᵗᶤᵒᶰˢ ʷᶤᵗʰ ʸᵒᵘ ᵍᵒᵗ ᵐᵉ ʰᵃᶰᵍᶤᶰᵍ ᵒᶰ ᵈᵒʷᶰ ᵗᵒ ᵉᵃʳᵗʰ ᶠʳᵒᵐ ᵃˡˡ ᵗʰᵉ ʷᵃᶤᵗᶤᶰᵍ ᵗᵃᵏᵉ ᵐᵉ ˢᵒᵐᵉʷʰᵉʳᵉ ᵇᵉʸᵒᶰᵈ❞ gdzie nico ma problemy z biologią, więc pani ceres postanawia przydzielić mu niepokojąco uroczego korepetytora czyli kolejne hi...