32

779 61 2
                                    

Saif został okryty kocem i posadzony na szpitalnym łóżku.Hogwarcie ambulatorium było typową salą szpitalną z metalowymi łóżkami i mdlącym zielonym kolorem, dosłownie wszędzie.Pani Pomfrey kręciła się wokół niego z różdżka ręku i co jakie czas mruczała pod nosem odczytując informacje z pergaminu na temat jego stanu zdrowia.

Voldemort został w pokoju wspólnym, bo Dumbledore stwierdził, że blisko niego może być tylko rodzina i aktualny opiekun, czyli Madam Malkin.Kobieta kręciła się pod skrzydłem szpitalnym, a gdy tylko go zobaczyła, niemal zemdlała z strachu.

Saif mimo zamazanego od łez obrazu, widział jak Tom powstrzymuje się aby mu powiedzieć, że właściwie są zaręczeni i jest rodziną chłopaka.Była to niezbyt odpowiednia pora na wyjaśnienie całej sytuacji dyrektorowi, więc żaden z nich nie odezwał się ani jednym słowem.Będzie więcej okazało żeby ogłosić ich zaręczyny, a dzień po gwałcie nie jest najlepszym wyborem.Nie poprawiało to jednak sytuacji.Saif z dwojga złego wolał by żeby Tom był tutaj, przy nim.

Może i jest dupkiem, ale czuje się przy nim bezpiecznie.Nawet nie chodzi o umowę tylko zwyczajne odczucia.Podczas przytulania jego ciało było zimne, ale Riddle rzucił na niego zaklęcie ogrzewające, które w jakie sposób go rozmiękło.

Black zawinął się bardziej w czerwony koc, który był szorstki i ogólnie nieprzyjemny w użytkowaniu.
Dumbledor i Snape stali za parawanem, cicho dyskutując.Nie słyszał o czym, ale wiedząc w jakiej sytuacji się znaleźli powód może być tyko jeden.
Głosy ucichły, a dwa cienie oddaliły się w stronę drzwi wejściowych.

Zastanawiał się też gdzie była przez ten czas ich dyrektorka, przez ostatni czas widywał ją jedynie na posiłkach, nie już rozmawiali tak często jak dawniej.Kobieta wyglądała na zapracowana i zmęczoną, więc też nie chciał zajmować jej ograniczonego czasu na jakieś głupie rozmowy.
Oprócz tego wylewnego okazania żalu sprzed chwili, ogólnie nie rozmawiali.

To samo tyczy się jego przyjaciółek.One zostały przydzielone do kwater krukonek.Nie spotykali się już na omówieniu dnia ani zwykle plotki.Black widział nawet parę razy gdy te spotykały się z kimś na randkach, sadząc po stroju i makijażu.Czy jak śmiały się z czegoś na korytarzu.Zwyczajnie się witali i wymieniali uprzejmości, ale nic więcej.Było mu trochę przykro, że tak się oddalili, ale może uda się to naprawić.

Jednak najpierw musi stąd wyjść.A patrząc na sytuacje to może być problem.

W momencie gdy rozwarzał ucieczkę, przyszła Pani Pomfrey.Minę miała nietęgą, a brwi wysoko zmarszone.Małe okulary na czubku nosa wydawały się zbędne.

-Panie Black podejrzewał, że wiesz o czym będziemy rozmawiać.-Westchnęła smętnie i usiadła na kozetce.Popatrzyła jeszcze raz na pergamin w jej podstarzałej dłoni.-Pańskie obrażenia wskazują na trzy brutalne gwałtu, otumanienie mugloskimi środkami psychoaktywnymi oraz zatrucie alkoholowe.Oprócz tego na pańskim ciele widnieją ślady walki z oprawcami.-Kobieta przełknęła gule w gardle, tak jakby nastepne słowa nie chciały zostać wypowiedziane na głos.-Nie moge ich teraz zaleczyć.
Za kilka minut będą tu aurorzy oraz rada szkoły aby rozpocząć postępowanie.-Zaniepokoił ją pusty wzrok chłopca wbity w ścianę.-Będą robione zdjęcia obrażeń oraz prowadzone będzie śledztwo i przesłuchania świadków.

-Mogę już iść?-Zapytał słabo Saif.Zakręciło mu się w głowię od tego wszytkiego.Każdy się dowie jaki jest puszczalski.

-Kochanienki...-Zaczęła troskliwie, a zmarszczki wokół oczu pogłębiły się.-Musisz tu poczekać na aurorów.

Siedzieli w ciszy, bo nikt nie wiedzial co jest odpowiednie w tej sytuacji.Poppy kręciła się na swojej kozetce i w myślach powtarzała jakie warunki obowiązują medyków podczas leczenia pacjenta wykorzytanego seksualnie.Jednak widząc jak zareagował chłopak wiedziała, że nie są one dostosowane do zdrowia psychicznego ofiary.

initium novumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz