Obudził się około 7(tak przynajmniej mu się wydawało) i przeciągnął się zadowolony z dobrego snu.Kufer miał spakowany ,więc mógł sobie teoretycznie pospać trochę dużej.Syriusz jednak miał inne plany względem długości snu swojego syna.Gdy Saif ponownie zasypiał ,ten wpadł do jego pokoju z wiadomością ,że zrobił śniadanie i żeby nie było niedomówień ,garnkiem i drewnianą łyżką .Każdy kto kiedykolwiek budził Saifa wie ze jest to nie lada wyzwanie .Saif widząc sprzęt kuchenny w rękach ojca ,niedługo się zastanawiając wyskoczył z łóżka w swojej piżamie w misie i pobiegł na dół.Hałas jakie wytwarzał Syriusz mógłby zbudzić trolla w górach ,więc nie zastanawiając się długo zwyczajnie uciekł z pokoju.Podłoga i cały dom był dosyć zimny a Saif nie założył kapci co w rezultacie mogło grozić mu odmrożenie stóp ,jeśli się nie pospieszy i nie dotrze do cieplej jadalnie z kominkiem.
Po zjedzonym śniadaniu ,które Syriusz naprawdę zrobił ,a nie wykorzystał skrzaty ,poszedł do swojej sypialni.Okazało się ,że jednak była 9 ,więc ma trochę słaba intuicje względem godzin ,ale od czego są zegary.Musiał się ubrać w ciepłego ubrania i na rozgrzanie wziąść gorący prysznic.W tym domu naprawdę jest zimno ,nawet w lato.
Po godzinie ,ubrany w ciepły kolorowy sweter i luźne spodnie w renifery ,tym razem na spokojnie zszedł na dół w poszukiwaniu ojca.
CZYTASZ
initium novum
FanfictionPo śmierci Potterów ,Syriusz zabiera swojego chrześniaka .Przedstawia go reszcie rodziny jako swojego biologicznego syna aby uniknąć kłopotów. Wszyscy byli zakochani w uroczym malcu i od razu zaakceptowali go jako członka rodziny .Już nie ma kogoś...