Zasypiałem wtulony w poduszkę, z czymś więcej niż rana na klatce piersiowej. Oczywiście nie mówię o przystojnym ale wkurzającym aniołku, który leży zaraz obok. Chociaż w sumie, chyba właśnie on mi daje to dziwne ciepło w klatce piersiowej.
Odwróciłem się ociężale na drugi bok, gdzie spał Axel. Odgrodziłem nas poduszką, ustalając, że to jedyny warunek żeby został i spał z nim w jednym łóżku. Zdziwiłem się, że nalegał żebym został, mimo tego, że naprawdę na to nie zasługiwałem ale nie kłóciłem się długo, praktycznie wcale. Nie chciałem być sam.
Mój wzrok niekontrolowanie poleciał na czarnowłosego. Wyglądał spokojnie gdy spał, żadne uszczypliwe komentarze nie mogły wyjść z jego ust, więc chyba lubię go tylko jak śpi.
Nie wiem co ma w sobie ten chłopak, oczywiście oprócz najgorszych cech, które już doskonale znamy. Przy nim jest jakoś inaczej, nie próbuje traktować mnie jak każdy traktował, widzi coś czego nawet ja nie widzę.
Chyba naprawdę dzisiaj nie zasnę..
- Axel - zawołałem, patrząc ciągle na jego zamknięte oczy z nadzieją, że się otworzą. Chłopak jednak zapadł chyba w jakąś śpiączkę bo nawet szturchanie go mi nic nie dało. Czas na coś więcej.
Wziąłem swoją poduszkę z pod głowy i zamachnąłem się z całej siły, jednak zanim trafiłem, chłopak złapał ją w swoje ręce i spojrzał na mnie wkurzony. Uśmiechnąłem się promiennie na ten widok.
- Nie mogę spać - wyjaśniłem. Poduszka ponownie znalazła się na łóżku i położyłem się na niej od razu. Chłopak obrócił się na bok, tak, że teraz patrzylismy sobie prosto w oczy.
- I myślisz, że mnie to obchodzi bo? - głos miał zaspany, jednak wyglądał jakby nawet na chwilę nie spał.
- Ponieważ stwierdziłeś, że jesteś moją niańką dzisiaj.
- Nie miałem ochoty na sprzątanie twojego bałaganu, gdybyś odwalił coś głupiego co nie znaczy, że będę Cię niańczyć - wyjaśnił.
- Ale wychodzi na to samo - stwierdziłem. Czarnowłosy przewrócił oczami - Mam pytanie.
- Oczywiście, że masz...
- Nie jestem pierwszą ofiarą Cieni, więc to znaczy, że inni też mają te...moce? - zadałem pytanie, które chyba najbardziej ścierało mi sen z powiek. Chłopak chwilę zastanawiał się, dając mi tym samym nadzieję, że może jednak nie jestem sam, że ktoś nauczy mnie jak z tym walczyć, żyć..
- Jesteś jedyny - westchnął - Jakbyś skorzystał ze swojego przywileju i poszedł do Nieba to miałbyś oczyszczoną duszę a co za tym idzie żadnego śladu cienia.
- Pocieszające - prychnąłem - Kto by pomyślał, że moje życie jest chujowe przez moje własne wybory.
Przez chwilę trwała cisza, nasze unormowane oddechy grały jedyną muzykę w tym pomieszczeniu. Za oknem błyskawice już na dobre się rozkręciły, rozświetlając co jakiś czas pokój.
- Bóg naprawdę nie istnieje? - nigdy nie sądziłem, że jako ateista, który siedzi w piekle, bo wybrał je z własnej woli, zada takie pytanie.
- To akurat dobre pytanie - pochwalił mnie - Można powiedzieć, że niektóre rzeczy mówią, że tak ale inne podważają jego istnienie. Trochę jak u was ludzi, można w niego wierzyć albo nie.
- Naprawdę? Nawet wy nie wiecie czy Bóg istnieje? - zdziwiło mnie to - Jeśli typ serio gdzieś sobie tam żyje, pachnie różami i sra tęczą to zdobywa nagrodę za najbardziej tajemniczą osobę jaka istnieje.
- To urocze, że opisujesz Boga, kogoś kto potencjalnie stworzył wszystko i wszystkich jako "osobę" - stwierdził Axel, śmiejąc się lekko.
- Serio? Słowo "osoba" Cię najbardziej zadziwiło w mojej wypowiedzi? - sam zacząłem się uśmiechać.
CZYTASZ
ꜱʜᴀᴅᴏᴡ ᴡɪᴛʜɪɴ
FantasyWaylan Hux to dziewiętnastoletni chłopak, który nigdy nie nauczył się zamykać buzi na kłódkę. Nawet wtedy kiedy sytuacja, chociażby z grzeczności, tego wymagała. Jest fanem starych zespołów i jeszcze starszych strasznych filmów. Mimo tego nawet prz...