19. Książka

247 20 19
                                    

Nasze usta ocierały się o siebie w udawanym tańcu. Ich smak był normalny, zupełnie niczego nie przypominał a jedynym doznaniem było ciepło jakie wytwarzało się przy kontakcie. Nie wiem czy tak wyobrażałem sobie swój pierwszy pocałunek. Nie było żadnego smaku słońca ani malin, fajek też nie było czuć. Nawet fajerwerki się nie pokazały. Mimo tego czułem w samym sobie wszystkie bodźce emitowane przez nasze usta a serce traciło swój równomierny rytm, pragnęło wyrwać się z piersi i być zawsze tam gdzie Axel.

W końcu oderwaliśmy się od siebie, było to bardziej względem przymusu o złapanie oddechu niż samą niechęć. Nawet nie wiedziałam, że mi go brakuje, tak bardzo zatraciłem się w całowaniu Axel'a.

-Jest coś czego nie potrafisz? - zapytałem dysząc. Wciąż staliśmy blisko siebie, praktycznie na wyciągnięcie języka.

- Nie umiem stepować - przyznał ze skruchą w głosie, zupełnie jakby naprawdę było to dla niego ujmą na honorze.

- Karygodne - zaśmiałem się mimo skwaszonej miny chłopaka - Mam pytanie..

- Zawsze masz jakieś pytania - jęknął.

Uśmiechnąłem się. Nic nie poradzę, że mój mózg działa dopiero jak ma święty spokój a przy Axelu tylko to odczuwałem. Znaczy pomiędzy wkurzeniem, irytacją, chęcią samobójczą..

- Więc? - ponaglił mnie.

- Skąd wiedziałeś, że jest we mnie jakąś cząstka Cienia? - zapytałem w końcu - Bo rozumiem, że zobaczyłeś moje oczy i byłeś pewien ale wcześniej...podejrzewałeś coś.

Chłopak zastanowił się na chwilę, odsuwając tym samym o parę centymetrów. Zrobił to pewnie odruchowo ale tęsknota za brakiem jego ciała tak blisko uderzyła we mnie od razu.

- Jest książka, nawet cały dział poświęcony informacją na temat Cieni. Okazuje się, że nie wszystko co przeczytałem jest prawdziwe - tutaj spojrzał na mnie wymownie a ja miałem chęć uderzyć go bo nie rozumiałem nic z tego podejrzanego wzroku - Więc okazuje się, że tylko jedna książka ma naprawdę solidne informacje.

- To jaki debil pisał poprzednie? - zadrwiłem. Jaki sens czytania książek skoro mogą okazać się stekiem bzdur wyssanych z palca.

- Cóż, wiele demonów zostało wysłane przez mojego ojca żeby zdobywać informacje...

- Twojego ojca? - zdziwiłem się.

- Kiedyś był tutaj częściej, praktycznie stworzył te wszystkie miejsca i rządził przez wiele miliardów lat - wyjaśnił. Jego wzrok stał się mglisty, zupełnie jakby właśnie sobie to przypominał - Przez większość czasu była to wojna, więc potrzebował informacji na temat wroga.

- Czyli wysyłał demony żeby dowiedziały się czegoś o Cieniach?- domyśliłem się.

- Same się zgłaszały - westchnął - Mój ojciec jednak wciąż traktował ich jak zbędne istoty, które i tak zaraz się odrodzą. Nie widział w tym heroizmu. Nawet kiedy okazało się, że Cienie są jedynymi którzy naprawdę mogą zabić demony a mimo to te dalej starały się wygrać wojne dla piekła, nie dla mojego ojca.

- To dlaczego większość książek jest nieprawdziwa? - wciąż nie rozumiałem. Skoro demony były tak temu oddane to czemu miałyby coś zmyślać?

- Ewolucja, Waylan - złowieszczy wydźwięk jego głosu Sprawił, że powstały mi ciarki na skórze - Cienie zmieniają się tak jak ludzie.

Przez chwilę nic nie mówiliśmy, świat pogrążył się w ciszy ale mimo tego nie było niezręcznie, nawet na moment. Mieliśmy czas żeby zająć swoje własne myśli, więc nie próżnowałem. Zdobyłem nowe informacje, które musiały jakoś pomóc nam ustalić cokolwiek. Musieliśmy zdobyć tą książkę.

ꜱʜᴀᴅᴏᴡ ᴡɪᴛʜɪɴOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz