Wpatrywałem się niemo w nowy odcień na tęczówkach Axel'a, rozmyślałem w międzyczasie nad sensem egzystencji, kiedy on próbował wymyślić coś co pozwoli wszystkie nowe doświadczenia ułożyć jakoś w logiczną całość. Zrezygnowałem już z pomocy chłopakowi, gdy tylko zaczynałem rozmyślać o tym co widzieliśmy...jakoś wszystkie zdrowe zmysły uciekały z mojej głowy. Zastąpione przez zwykły strach. Ponieważ do jasnej cholery! Wskrzeszony przez Boga?
Kto tak właściwie wymyśla takie rzeczy? Byłem zwykłym chłopakiem zakochanym w rudowłosej dziewczynie! A teraz? Wylądowałem w piekle, spodobał mi się syn Lucyfera, toczę walki z moim zabójcą, który równocześnie jest Cieniem, największym wrogiem wszystkiego co istnieje a do tego, tak żeby nudnawo nie było, sam mam cieniste moce, które połączyły się z tymi od Boga? Tak to ma działać? Na domiar złego piekło wzięło i zamarzło.
- Dalej będziesz mieć taką minę czy przydasz się może do czegoś? - przewróciłem oczami, jeszcze zanim oderwałem się od myśli. Nawet nie wiem kiedy obraz przede mną się zmienił i zamiast w wyjątkowe oczy Axel'a, patrzyłem prosto na ścianę. Pokręciłem głową, będąc ponownie zaaferowany światem prawdziwym i przeniosłem spojrzenie na czarnowłosego. Siedział na fotelu w swoim pokoju, zaraz przy oknie.
- Czego ode mnie oczekujesz? - zapytałem mimowolnie. Mój mózg był wykończony przetwarzaniem informacji a chłopak to wiedział, sam z resztą był zmęczony. Był głównym mózgiem całej teorii spiskowej zwanej także moim życiem. Nie mógł odpuścić bez poznania tajemnicy w której wręcz pływałem.
- Chciałeś trenować, prawda? - zapytał zawieszając na mnie swój wzrok. Zostałem wybity z rytmu przez jego pytanie, oczekiwałem czegoś typu "czytaj książki" lub cokolwiek równie nudnego - Idź na plac treningowy i znajdź Mantusa..
- Ty mnie miałeś trenować - pożaliłem się rzucając połową ciała na łóżko. Wywołało to lekki uśmiech na ustach Axel'a.
- Chce dojść do sedna tego wszystkiego, bo nie chce Cię martwić ale Twoje życie może być odpowiedzią na nurtujący nas problem o którym ciągle zapominasz.
- Chodzi Ci o zamrzniete piekło? - zapytałem przewracając się na plecy. Przygryzłem wargę starając się zebrać myśli - Jakbym miał przy tym pomóc?
- Do tego próbuje dość..
- Ale skąd pomysł, że w ogóle mogę coś zrobić? - zmarszczyłem brwi. Axel mi czegoś nie mówił i nie wiem czy mam się martwić czy mu zaufać.
Nastąpiła cisza, przerywana jedynie naszymi cichymi oddechami.
- Idź już - wymamrotał wracając do swojego dziennika.
- Bardzo gładka zmiana tematu - prychnąłem. Odbiłem się szybko od miękkiego łóżka i wstałem na równe nogi - Ale niech Ci będzie, tylko się nie zdziw jeśli wrócę w worku na zwłoki.
===***===
Przeprawa przez puste korytarze, pozbawione w zupełności oddychających istot, było wręcz mrożące krew w żyłach. Dodając do tego coraz zimniejszy klimat ten wyraz stał się całkiem dosłowny.
Założyłem kaptur bluzy na głowę, chociaż za wiele nie zdawało się to zdziałać.
Para z ust stawała się coraz gęstsza a mój nos przestał mieć dodatniej temperatury.
- Zamarznięte piekło - wyjęczałem pod nosem. Wciąż pamiętam jak Axel stwierdził, że gdyby słuchał moich pomysłów piekło by zamarzło, teraz jestem ciekawy ile z tego naprawdę jest moją winą, ponieważ wątpie, że cokolwiek.
Byłem już pod wyjściem z całego budynku a ręce niekontrolowanie zaczęły mi drzeć. Spojrzałem na nie z niedowierzaniem, chcąc całym sobą zrzucić to na zimno jakie panowało. Jednak w głębi duszy po prostu obawiałem się spotkania z Mantusem. Demon naprawdę mnie nielubi i nie wiem co odwali kiedy usłyszy, że ma mnie trenować.
CZYTASZ
ꜱʜᴀᴅᴏᴡ ᴡɪᴛʜɪɴ
FantasyWaylan Hux to dziewiętnastoletni chłopak, który nigdy nie nauczył się zamykać buzi na kłódkę. Nawet wtedy kiedy sytuacja, chociażby z grzeczności, tego wymagała. Jest fanem starych zespołów i jeszcze starszych strasznych filmów. Mimo tego nawet prz...