2. Zasiądziesz na tronie, Eleonoro

12 1 1
                                    

Jestem u siebie w komnacie. Wielki pokój, z wielkim łóżkiem ze stertą poduszek, kocy i baldachimem wokół niego. Po co? Według matki ma powstrzymywać promienie słoneczne i może by to miało sens, gdyby nie fakt, że w oknach pokoju mam firanki i rolety.

Co do mojego pokoju, przepraszam - komnaty... Nie jest urządzony w 100% tak jak ja bym chciała, ale minimalnie jest po mojemu. Nie ma w nim na przykład miejsca na książki, gry planszowe itp. W skrócie strasznie mało jest tutaj półek. Nie raz pytałam się królowej czy nie możemy pojechać i kupić. Nigdy się nie zgodziła. Dlaczego? Według niej księżniczki nie mogą wychodzić poza mury zamku. Panuje przekonanie, że jeśli księżniczka, która nie ukończyła 18 lat, wyjdzie poza granice zamku, sprowadzi na kraj wielkie nieszczęście z zewnątrz.

Ten zakaz tylko zwiększył moją chęć ucieczki. Przeciwstawić się nie tylko matce, ale i całemu zamku.

Kiedy to sięgałam po plecak, ukryty przed matką, ta weszła do mojej komnaty. Szybkim ruchem wepchałam plecak pod łóżko.

- Ellie...

Jestem w szoku. Matka mało kiedy mówi do mnie zdrobnieniem. A co to oznacza? Albo chce się pogodzić, w co wątpię, albo ma do mnie jakąś sprawę, w której i tak nie będę mogła odmówić. Stawiam na to drugie. Matka nigdy nie przeprasza.

- Matko. - Powiedziałam stanowczo i stanęłam na przeciwko niej.

- Ellie, nie miej mnie za największe zło. Ja po prostu chcę dla przyszłości zamku jak najlepiej.

- Nic nie rozumiem. Czemu mnie ganisz, poprawiasz o wszystko, czepiasz się najmniejszych błędów, gdzie nawet nie jestem przyszłą władczynią tronu!?

- Ellie... Nie wiem jak ci to powiedzieć, ale jesteś przyszłą władczynią tronu.

- Słucham!? Mamo powiedz, że to żart!

- Ellie... Nie mamy wyjścia. Jeśli do twojej osiemnastki nie znajdziemy kandydata na przyszłego władcę u twojego boku, to nasza rodzina nie zostanie rodziną królewską.

- A kto miałby zamiast nas?

- Wujek Richard.

- Rozumiem w takim razie zostanę... - westchnęłam ciężko.

Wujek Richard ma inne podejście do zamku niż ja czy moi rodzice. Traktuje służbę i mieszkańców Nipru za swoich podwładnych. Nawet własną rodzinę traktuje z wyższością. Skąd to wiem? Kiedy około 20 lat temu były wyboru na króla, każdy z braci - Arthur i Richard, czyli mój ojciec i wujek, mieli miesiąc próbnego zarządzania państwem. Wujek Richard oblał już w pierwszym tygodniu, ponieważ nie zachował męstwa, wedle swoich podwładnych. Wysłał ich samych na wojnę. W dodatku mój tata jako pierwszy miał swój okres próbny i była wojna. W naszym kraju wojny są dość częste i mimo że nie są one blisko zamku, to jako rodzina królewska mamy dbać o bezpieczeństwo mieszkańców i żołnierzy. Takim sposobem nie idąc na wojnę z żołnierzami wujek Richard nie został królem.

Wujek Richard od zawsze prowadził wojnę o tron z moim tatą. Według niego to on powinien zostać królem, skoro tata jest niesprawny. Wszyscy wiemy jaki jest wujo. Nieodpowiedzialny, agresywny. nie panujący nad emocjami. Poprzedni władcy czyli, babcia Marry i dziadek Henry, wybrali tatę, bo jest znacznie bardziej odpowiedzialny, a dla naszego państwa - Nipr - już jako dzieciak zrobiłby wszystko. Dla kraju potrafiłby umrzeć. Nigdy nie wysyłał samych żołnierzy na ciężką wojnę, szedł z nimi. Do momentu aż został postrzelony w udo pięć lat temu. Była to jego ostatnia walka, ale twierdzi, że jak tylko będzie mógł się poruszać, to będzie wyruszał na nowo. Ja i matka nie chcemy, aby już szedł. Nieważne czy za rok, czy za dwa, czy za dziesięć lat. Jego organizm jest w znacznie gorszym stanie, jest osłabiony, a każdy najmniejszy ruch sprawia mu ból. Mimo, że tata wie, że nie chcę tego małżeństwa, jednak nikt nie przekona matki. Tata też nie lubi Alexy'ego Manchestera, zna go, jak mało kto. Wie jak traktuje kobiety i nie chce, aby mnie to spotkało. Troszczy się o mnie i nie chce, abym przez niego była nieszczęśliwa. Niestety, albo tatuś będzie musiał jak najszybciej wyzdrowieć, albo ja będę musiała wyjść za mąż i zostać nową królową. Dlatego jestem ostatnią deską ratunku, aby uratować naszą rodzinę... O czym ja mówię! Całe państwo muszę uratować przed nieszczęściem,a co za tym idzie, wyjdę za mąż, za mężczyznę, którego nie kocham i nie znam. Jednak muszę to zrobić, aby uratować zamek przed wujkiem Richardem. Zrobię to! A z najbliższych dwóch miesięcy będę korzystała jakby to były moje ostatnie dwa miesiące życia.

Ukrywać emocjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz