8. Zaatakowana i tajemniczy ochroniarz

5 0 0
                                    

Po paru godzinach chodzenia bez celu, czuję się wyczerpana, zziębnięta i przerażona. Idę przez ciemną uliczkę, z nadzieją że nikt z zamku mnie nie zauważy. Z pewnością matka już zauważyła, że mnie nie ma i zawołała o pomoc. Zresztą czy nawet jeśli by mnie zauważyli to czy by mnie rozpoznali? Moje włosy są roztrzepane i potargane na wszystkie strony, a suknia jest brudna na dole od błota.

Decyzja, aby iść przez ciemną uliczkę, mimo wszystko, nie należała to najmądrzejszych, ponieważ już po chwili poczułam na swoim ciele czyjś wzrok. Nie była to jedna osoba, ale grupa, zakładam, mężczyzn.

Zaczęłam się oglądać dookoła siebie w celu znalezienia kogoś, jednak nikogo nie znalazłam. Ścisnęłam mocniej wodze i szłyśmy dalej. Czułam kroki za sobą, jednak nie odwróciłam się.

Może jeśli nie będę na nich zwracała uwagi, to odpuszczą? Mam nadzieję...

- Hej, księżniczko - powiedział jeden z nich. Od razu wyczułam, że są może ode mnie o dwa lata starsi i z całą pewnością silniejsi.

Przyspieszyłam kroku.

- Gdzie uciekasz? Nawet nie zaczęliśmy się bawić - jeden zaśmiał się gardłowo. Ucieczka nic nie da, tylko ich rozwścieczę. Może powinnam zawołać o pomoc? Może ktoś z zamku mnie usłyszy.

- Pomocy! Błagam pomocy!

- Hej...spokojnie nic ci nie zrobimy, nie krzycz bo ktoś usłyszy - podszedł jeden do mnie przykładając mi dłoń do ust.

- Mmmm...mmm..po...mo...cy...mmm...

Wyrywałam się jak tylko mogłam, ale to nic nie dało.

- Co tu się dzieje!? CO!? - usłyszałam szorstki głos mężczyzny. Nie widziałam go. Świetnie...więc już po mnie...to pewnie ich szef. Po co ja uciekałam? Mogłam zostać w zamku, a nie iść na pewną śmierć.

- No no...też chcesz się z nami zabawić?

- Tak - powiedział i uciął. - Ale pozwólcie, że zabawimy się na moich zasadach.

Szelest liści.

Silny uścisk dłoni na moich ustach i szyi.

Nie mogę oddychać.

Dźwięk przeładowywania broni.

Bójka.

Strzał.

Krzyk.

I czyjejś dłonie na moim słabym ciele.

Jestem niesiona!?

Co teraz będzie ze mną?

Czy kiedykolwiek wrócę do zamku? Do Rose? Do Hope? Czy kiedykolwiek je zobaczę?

Nie wiem dlaczego, ale czułam jak zaczynam się trząść. Tylko pytanie czy z zimna, czy przerażenia.

Poczułam silniejszy uścisk. Dotykałam męskiej umięśnionej klatki. Nie wiem gdzie zostanę zaniesiona, ani kim są ci faceci, ale czuję, że nie powinnam ich się bać.

- Ojcze, co mamy z nią zrobić? - usłyszałam nareszcie głos chłopaka, który mnie niesie, wydaje mi się, że może być niewiele młodszy ode mnie.

- Zabierz ją do domu. Nie zostawimy jej tutaj, zwłaszcza w tej sukni.

- Może wracała z balu przebierańców i przebrała się za księżniczkę Eleonorę strasznie podobna jest.

*Chwilę później*

Poczułam czyjeś dłonie na mojej talii a pod plecami miękki materac. Czułam na sobie wzrok tych mężczyzn.

Ukrywać emocjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz