Wytrwale czekałam z państwem Vinc na Leo. Karen wtuliła się w mój bok, a matka Leo wycierała rękawem koszuli łzy. W końcu to co zobaczyłam zmroziło mi krew w żyłach. Leo wszedł do domu bez koszulki, a jego spodnie miały widoczne przetarcia.
Co się stało?
- Leo! Gdzieś ty był!? Wiesz, jak bardzo się martwiliśmy!? - Zaatakował go ojciec, a Leo ze spuszczoną głową odpowiedział:
- Wiem, przepraszam... Zamek wszczął poszukiwania księżniczki, ponieważ Ellie uciekła. Szukałem jej cały dzień, ale na marne. Tato, pamiętasz co było ostatnio? Gdyby nas wtedy nie było, ci zbrodniarze skrzywdziliby Ellie.
Leo nie zauważył mojej obecności, dlatego podeszłam do niego i powiedziałam:
- Ale teraz nic mi nie jest. Uciekłam, bo nie napisałeś listu. Martwiłam się. Chciałam się z tobą zobaczyć.
- Księżniczko! - Leo rozłożył ramiona, w które od razu wpadłam. - Jak dobrze, że nic ci nie jest.
- Dlaczego nie odpisywałeś na listy?
- Napisałem chyba z dziesięć. Chodźmy do mnie, muszę nacieszyć się twoim towarzystwem, dopóki mam taką możliwość.
Leo podniósł mnie i zaprowadził do swojego pokoju, posadził na puchowej poduszce pod biurkiem i zaczął czegoś szukać w szafce. Nie odwracał się. Mogłam zobaczyć jego tatuaż na ramieniu. Data. 06.09.1965r. Co oznacza ta data? Co się wtedy stało? Leo jeśli coś sobie tatuuje to jest to coś ważnego. Jakby chciał pokazać na zewnątrz to co kryje w sercu.
- Leo, mogę cię o coś zapytać?
- Pewnie, księżniczko. - Leo wrócił do mnie z koszulką. - Ale najpierw pozwól mi pozbyć się tego ustrojstwa. - Palcem wskazał na górną część sukni. Chodziło mu bardziej o to co było pod nim. Gorset.
- Słucham!? Leo... Ja...
- Ci... Nie zrobię ci krzywdy. Będzie ci po prostu wygodniej bez gorsetu. Jak chcesz to mogę się odwrócić.
- Em...ja...
Dlaczego każdy jego gest, ruch, czy krok do przodu wprawia we mnie o takie uczucie? Coś czego kiedyś nawet o tym nie śniłam. Teraz myślę, że mogę pozwolić mu zobaczyć mnie bez górnych części ubrań. Przecież raz już mnie prawie nagą widział. To było w łazience Karen, kiedy po raz pierwszy uciekłam z zamku. Leo wszedł myśląc, że jestem ubrana. Jednak nie byłam. Czułam jak jego wzrok skupiał się na moich rękach i dłoniach. Nie patrzył nigdzie indziej niż na ręce i w oczy. Wgapiał się, przyglądał się kolorowi tęczówek moich oczu. To było całkiem inne, niż to co mi matka opowiadała. Dla niego było i jest najważniejsze moje bezpieczeństwo. W jego towarzystwie czuję się bezpieczna, wiem, że nie zrobi mi nic wbrew mojej woli.
- Nie...nie musisz. - Powiedziałam już znacznie pewniej.
Leo spojrzał na mnie zdziwiony, ale od razu do mnie podszedł bliżej, złapał w pasie i przyciągnął mnie do siebie. Na początku staliśmy wtuleni w siebie, aż poczułam jak chwyta mój podbródek i przyciąga swoje usta do moich. Te uczucie znowu się zrodziło. Mimo że od naszego ostatniego spotkania minął raptem miesiąc, czuję się jakbym nie widziała go wieki. Stęskniłam się za nim.
- Mogę ci pomóc? - Powiedział między pocałunkami.
Momentalnie poczułam strach. Czy naprawdę chcę, aby Leo zobaczył mnie tylko w samej dolnej bieliźnie?
- Spokojnie, księżniczko. - Leo odsunął się ode mnie, trzymając swoje dłonie na moich biodrach i delikatnie głaszcząc tamto miejsce. Nie był nachalny. Cały czas patrzył w moje oczy. - Nie skrzywdzę cię. Obiecaj mi, że jeśli poczujesz choćby minimalne odczucie niechęci to mi to powiedz i od razu przerwiemy. Wiem, że to dla ciebie nowe. Nigdy nie byłaś z żadnym mężczyzną tak blisko, dlatego ty tu rządzisz, księżniczko. Jestem do całej twojej dyspozycji.
CZYTASZ
Ukrywać emocje
RomansaOkładka: Beata Rosłan - strona autorska Życie na zamku nie jest łatwe. Mimo że mieszkasz jak księżniczka i można powiedzieć, że masz wszystko, zarazem nie masz nic. Ciągłe przybieranie masek pełnych sztucznych uśmiechów, bo przecież przyszła królowa...