Na samym tyle siedział Namjoon, Hoseok i Jin, później Taehyung, Suga i Jimin, a obok mnie Jungkook. Chłopcy wyrzucili go na miejsce przy kierowcy. Zazwyczaj to ludzie się kłócą kto ma tam siedzieć, a on stawiał opór. Może to dlatego, że ja prowadziłam?? Od początku odzywa się do mnie najmniej. Nie wiem dlaczego, przecież nic mu nie zrobiłam. Może ma po prostu gorszy czas?
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Podjechaliśmy pod wyznaczoną lokalizację. Chłopcy zanim wyszli założyli maseczki i naciągnęli kaptury na głowy. Podeszłam do pani w recepcji i wyjaśniłam co szukamy. Zauważyła chłopców za mną, którzy wyglądali jakby coś przeskrobali i się za mną kryli. Kobieta przekazała nam gdzie się mamy kierować.
- To będzie 12 piętro, na prawo ostatnie drzwi- powiedziała.
- 12??? - dopytał się Yoongi patrząc raz na mnie a raz na kobietę.
- Tak 12 - odpowiedziała.
Podeszliśmy wszyscy do windy zastanawiając się co zrobić potem. W pewnym momencie wszystkie oczy zostały skierowane na mnie.
- Spróbuję - powiedziałam, pomimo że nogi miałam jak z waty.
- Jeśli nie przepadasz jeździć windą to chyba nie najlepszy pomysł - ciągnął lider.
- Namjoon ma rację, lepiej nie ryzykuj - rzekł Jimin.
- Może niech któryś z nas z nią pójdzie, by nie szła sama przez tyle pięter? - zapytał Yoongi.
POV Jungkook
To była idealna okazja, by z nią pogadać. Od początku z nią rozmawiam najmniej. Znając ją pewnie zamartwia się, że to ona zrobiła coś źle. Dlatego postanowiłem, że to ja z nią pójdę. Wyjaśnię jej wszystko, by się nie zamartwiała, że z nią nie rozmawiam.
- Może niech któryś z nas z nią pójdzie by nie szła sama przez tyle pięter? - zapytał Yoongi.
- Ja pójdę - oznajmiłem.
- Nie musisz, dam radę sama- powiedziała. Od zawsze się bała zaczynać rozmowę, by nie wyjść na nachalną, dlatego to ja postanowiłem ją zacząć. Widać było, że była zdziwiona. Akurat ja ze wszystkich się zgłosiłem.
- Pojdę, pójdę. Nie będziesz sama wchodzić przez tyle schodów. Przez ten czas możemy rozmawiać - powiedziałem wysyłając jej uśmiech, by nie tworzyła w głowie jakiś niestworzonych pomysłów o czym mamy rozmawiać. Zapewne wciąż jest osobą, która za długo rozmyśla o czymś, a potem się boi. Overthinking.
Chłopcy weszli do windy, a ja z Melodią ruszyliśmy w stronę drzwi kierujących do schodów. Wszedłem jako pierwszy i przytrzymałem jej drzwi, by również mogła wejść, a przy okazji by z nich nie dostała. Postanowiłem, że pierwszy zacznę mówić, by zaprzestać niezręcznej ciszy.
- Chciałem coś powiedzieć..
- Chciałam coś powiedzieć..
- Zacznij pierwsza - powiedziałem.
- Jesteś na mnie jakoś zły? Nie wiem, mam wrażenie, że unikasz ze mną rozmowy. Tak samo jak tu jechaliśmy, nie chciałeś siedzieć z przodu, bo ja prowadziłam? Zrobiłam coś źle?? - wiedziałem, że będzie się obwiniać, po prostu wiedziałem, ale nie sądziłem, że będzie tak źle. Trzeba to naprawić.
- Nie, skądże. Nie chciałem byś tak pomyślała. Nie, że Cię nie lubię ani nic, po prostu..
*no właśnie, po prosto co ? Nie odzywam się do ciebie bo boję się, że palnę coś co byś pamiętała? Jungkook myśl, ona czeka na odpowiedź!!*
-... po prostu, sam nie wiem. Widziałem jak się dogadujesz z resztą, więc postanowiłem nie przeszkadzać - po części to była prawda.
- Co? Weź - w tym momencie popchnęła mnie w ramię. - Chcę mieć z wami wszystkimi dobry kontakt, więc z Tobą również. Między nami jest rok różnicy, więc powinniśmy się dogadywać najlepiej. Te same czasy - powiedziała z wielkim uśmiechem na twarzy. - Więc zacznijmy jeszcze raz. Melodia - powiedziała podając mi rękę.
*komuś pewność siebie wróciła*
- Jungkook - odpowiedziałem.
Przez dłuższy czas wchodziliśmy na górę o czymkolwiek rozmawiając. Nagle Melodia się zatrzymała łapiąc się za swoje serce. W tamtym momencie przypomniałem sobie dzień, w którym miała atak przy mnie. Od razu do niej podszedłem.
- Wszystko w porządku??- zapytałem próbując, by mój głos nie drżał.
- Wszystko jest okej, ale muszę chwilę odpocząć - powiedziała to z uśmiechem na twarzy bym się nie zamartwiał.
- Nie, nie jest okej. Boli cię serce?? - zapytałem.
- Trochę, ale to przejdzie, spokojnie - wtedy syknęła z bólu, łapiąc się bardziej za bolące miejsce.
- Idziemy i to już, bo będzie jeszcze gorzej - rzekłem, natomiast ona wciąż siedziała.
- Nie dam rady iść - skuliła się bardziej, by zapobiec większemu bólu.
- Najlepsza pozycja, gdy ktoś Cię niesie? - popatrzała na mnie jak na zboczeńca. Nie dziwię się. Też bym tak zareagował, ale wtedy liczyło się to by ktoś jej pomógł. - Po prostu odpowiedz, proszę.
- Koala - rzekła ledwo słyszalnie, a jej oczy zaczynały się robić szklane.
*przez tyle lat ta sama forma noszenia była jej ulubioną.. uroczo*
Zbliżyłem się do niej lekko ją dźwigając. Wtedy podniosłem ją bardziej, by mogła zaplątać swoje nogi wokół mojej talii. Przytuliła się do mnie z całej siły. Zostały nam dwa piętra, by znaleźć się na 12 piętrze. Poczułem jak coś mokrego spada na moją koszulkę z tyłu. To były jej łzy. Musiało ją boleć.
Wręcz wbiegłem do sali krzycząc, by jej pomogli. Na szczęście znalazł się ratownik medyczny wychodzący z poprzedniej sali, który pomógł Melodii. Leżała na kanapie śpiąc, a ja chłopakom opowiadałem wszystko po kolei.
CZYTASZ
Kookie? Czy raczej Jungkook?
RandomJestem Melodia i mam 24 lata. Mam imię dość inne przez to, że moi rodzice zdecydowali by się ono nie powielało. Jestem jedyną Melodią na świecie. Jestem Polką , lecz przeprowadziłam się do Korei po wcześniejszej ucieczce od mego wujka. Zaczęłam życi...